Stingery i polskie Pioruny. To ta broń niszczy rosyjskie samoloty

Stingery i polskie Pioruny. To ta broń niszczy rosyjskie samoloty

Polskie Pioruny bronią Ukrainy
Polskie Pioruny bronią Ukrainy
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Mesko S.A.
Adam Gaafar
07.03.2022 11:43, aktualizacja: 07.03.2022 12:51

Doniesienia z Ukrainy sugerują, że w zwalczaniu rosyjskich samolotów skuteczne okazują się przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe. Może to mieć związek z faktem, że maszyny wroga korzystają z nieprecyzyjnych bomb, co wymusza na nich latanie na niskich pułapach. Tym samym stają się one łatwym celem dla amerykańskich Stingerów oraz polskich Piorunów.

MANPADS (ang. Man-portable air-defence system), czyli zestawy lekkich rakietowych pocisków przeciwlotniczych są przeznaczone do zwalczania nisko lecących statków powietrznych, dronów, samolotów i śmigłowców. Według doniesień broń ta, dostarczana Ukrainie jeszcze przed wybuchem wojny, okazuje się niezwykle skuteczna w zwalczaniu rosyjskich maszyn.

Obrońcy korzystają m.in. z Piorunów produkowanych przez przedsiębiorstwo Mesko z siedzibą w Skarżysku-Kamiennej. Skuteczność tego uzbrojenia docenili także Amerykanie, którzy w ub. miesiącu podpisali umowę na dostawę kilkuset zestawów tych rakiet.

Polskie Pioruny bronią Ukrainy

PPZR (Przenośny Przeciwlotniczy Zestaw Rakietowy) Piorun stanowi głęboką modernizację Gromu, stąd drugim stosowanym oznaczeniem tej broni jest GROM-M. Broń weszła do służby w 2019 r., a jej producent – firma Mesko – należy do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Rodzina pocisków Grom, których pierwsze wersje weszły do ​​służby w latach 90., to ulepszone pochodne radzieckiej konstrukcji 9K38 Igła. Ich najnowsze wersje, czyli Pioruny, są bardzo skuteczną bronią przeciwko różnym zagrożeniom powietrznym – zwraca uwagę serwis The War Zone.

Zestaw korzysta z układu naprowadzania pasywnego na podczerwień. Podobnie jak Grom, Piorun automatycznie naprowadza się na źródło promieniowania termicznego. Oznacza to, że celuje w statki powietrzne w oparciu o emitowane przez nie ciepło. Polskie rakiety są w stanie zwalczać cele lecące na pułapach od 10 m do 4 km oraz w odległości od 400 m do 6 km. Z tego względu Piorun jest szczególnie groźny m.in. dla śmigłowców.

W porównaniu z Gromem PPZR Piorun zyskał m.in. zapalnik zbliżeniowy, który pozwala na lepsze radzenie sobie z bezzałogowymi statkami powietrznymi. Zmodernizowana broń cechuje się także większą odpornością na zakłócenia oraz posiada lepszy (od Gromu) celownik, który dwukrotnie zwiększa możliwość wykrycia wrogiego celu.

Amerykańskie "żądła"

W ostatnim czasie Ukraina otrzymała również zestawy FIM-92 Stinger (ang. żądło) produkcji amerykańskiej. Oprócz USA broń tę produkują na licencji także zakłady Dornier w Niemczech. Pod koniec lutego pojawiła się informacja, że Ukraina otrzyma z zapasów Bundeswehry 500 sztuk tych pocisków.

FIM-92 Stinger to naprowadzany na podczerwień ręczny pocisk kierowany ziemia-powietrze. Może razić cele powietrzne lecące na maksymalnej wysokości 3800 m z odległości do 4,8 km. Pod tym względem jest to broń mniej skuteczna niż Piorun, gdyż nie jest w stanie dosięgnąć celów znajdujących się na pułapie poniżej 180 m.

Stinger ma 1,52 m długości i 70 mm średnicy, a jago masa wynosi ok. 10 kg. Jest odpalany z wyrzutni ręcznej obsługiwanej oficjalnie przez dwie osoby (jednak w praktyce do jej obsługi wystarczy jeden operator). Pocisk może być też wystrzeliwany z pojazdów M1097 Avenger i M2 Bradley. Istnieje ponadto wersja powietrze-powietrze odpalana ze śmigłowców.

W ciągu pierwszych dwóch sekund pocisk rozpędza się do ok. 2700 km/h. Głowica Stingera jest zaopatrzona w autodestruktor, który uaktywnia się po ok. 17 sekundach w sytuacji, gdy "amerykańskie żądło" nie trafi w cel.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie