Nowości Google+: pseudonimy, profile biznesowe oraz aplikacje

Nowości Google+: pseudonimy, profile biznesowe oraz aplikacje

Nowości Google+: pseudonimy, profile biznesowe oraz aplikacje
Źródło zdjęć: © Gizmodo.pl
21.10.2011 10:02, aktualizacja: 21.10.2011 10:15

Google postanowił naprawić jeden z największych błędów popełnionych podczas otwierania nowego placu zabaw w internecie o nazwie Google+. Nadchodzą pseudonimy (a więc złudna anonimowość), Aplikacje Google oraz profile dla firm.

All Things D informuje, że Sergiej Brin i Vic Gundotra podali na konferencji zorganizowanej w Hong Kongu powody, dla których tak długo zwlekali z dopuszczeniem anonimowych użytkowników swojego portalu społecznościowego do głosu. Szefowie Google przez cały ten czas zmagali się z trudnymi do rozwiązania sprawami dotyczącymi prywatności i bezpieczeństwa niepełnoletnich osób (lecz nie tylko ich).

Teraz, gdy już przygotowali odpowiednie zabezpieczenia, mogą pozwolić ludziom na używanie pseudonimów - skorzystają z tej możliwości nie tylko internauci obawiający się przypadkowych kontaktów z przełożonym lub strażnikami moralności, lecz również ci, którzy od zawsze nie pojawiali się w sieci pod swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Tym samym Google otworzyło drogę do swojego portalu mieszkańcom zamordystycznych krajów (pytanie, czy Google+ będzie w nich dostępny) oraz artystom takim jak Lady Gaga czy Sting.

Twórcy Google+ chcą również udostępnić zwykłym użytkownikom portalu Aplikacje Google, co ma się stać na dniach. Klienci biznesowi, którzy w końcu będą mogli założyć konto na Google+, również dostaną je do dyspozycji, tyle że nieco później. Przy okazji nie będą musieli się bać o swoją obecność na nowym portalu społecznościowym twórcy Gmaila - nie powtórzą się już kasacje profili Coca Coli czy Nike'a.

Facebook zdaje się rozwiązywać nieco lepiej kwestię rozdzielenia profili biznesowych od zwykłych użytkowników. W Google+ oba konta nie będą się prawie niczym różnić, przynajmniej na początku. Konta biznesowe będą traktowane w taki sam sposób jak normalni użytkownicy, a nie jak organizacje na Facebooku.

Czy liczba wrzuconych na portal społecznościowy zdjęć może świadczyć o jego popularności? Vic Gundotra uważa, że tak - na konferencji podał, że Google+ wzbogacił się o 3,4 miliarda grafik od czasu jego uruchomienia. Wygląda więc na to, że ktoś z niego korzysta. Chociaż musimy pamiętać, że przy zakładaniu konta należało wyrazić zgodę na połączenie z kontem w Picasie (teraz "Zdjęcia").

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)