Niespodziewane problemy sondy New Horizons na kilka dni przed celem
Sonda New Horizons, która zbliżając się do Plutona przesyła coraz lepsze i ciekawsze zdjęcie najodleglejszej (do niedawna) planety Układu Słonecznego, na ponad godzinę zerwała kontakt z kontrolerami NASA. Komunikację udało się przywrócić, ale nie jest pewne, czy pojazd powróci do pełnej funkcjonalności.
O New Horizons pisaliśmy już kilka razy, ostatnio w kontekście coraz bardziej fascynujących zdjęć Plutona, które przesyła zbliżając się do tej planety karłowatej. Według założeń misji najbliżej jej orbity znajdzie się 14 lipca, a naukowcy liczą, że zebrane wtedy dane pozwolą im w znalezieniu odpowiedzi na dręczące ich pytania. Przede wszystkim te, dotyczące odkrytych na Plutonie zjawisk.
Niestety, ostatnie wydarzenia rzucają pewien cień na szanse powodzenia tej misji.
- Okej. To jest trochę straszne – napisała na swoim blogu Emily Lakdawalla z organizacji Planetary Society, żywotnie zainteresowanej misją NASA. Odnosiła się do awarii sondy, w wyniku której kontrolerzy lotu na Ziemi stracili z nią kontakt na dokładnie godzinę i 21 minut. Komunikację udało się przywrócić, ale sonda w wyniku wykrycia awarii przeszła automatycznie w "tryb awaryjny", w której jej zdolności są znacząco ograniczone.
Przede wszystkim w tym trybie działania New Horizons nie jest w stanie zbierać i przesyłać nowych zdjęć i danych. Na razie nie jest to jeszcze szczególnie groźne, ale jeżeli nie uda się przywrócić jej pełnej funkcjonalności do 14 lipca, kiedy to znajdować ma się w najmniejszej odległości od Plutona, NASA straci jedyną okazję na dokładniejsze zbadanie planety karłowatej.
- Przyznam szczerze, że trochę spanikowałam, tylko trochę, kiedy usłyszałam te wieści. Ale wierzę też, że zespół poradzi sobie z problemami i uda mu się wznowić misję bez znaczących strat dla nauki – pisze również Lakdawalla.
Tę wiarę podziela również NASA. Agencja zapewnia, że sonda New Horizons będzie gotowa do przejścia w normalny tryb operacyjny we wtorek, 7 lipca.
- Jestem zadowolony, że nasz zespół szybko zidentyfikował problem i zadbał o odpowiednie funkcjonowanie pojazdu kosmicznego. Teraz – gdy Pluton jest już w zasięgu naszego wzroku – jesteśmy już o krok od wznowienia normalnego działania i ruszenia po złoto – stwierdził Jim Green, dyrektor oddziału badań planetarnych NASA.
Przedstawiciele amerykańskiej agencji kosmicznej dodają też, że trudności całej sprawie dodaje olbrzymia odległość pojazdu od Ziemi. W tej chwili znajduje się on 4,8 miliarda kilometrów od nas, przemieszczający się z prędkością światła sygnał radiowy potrzebuje 4,5 godziny, by pokonać ten dystans. Wysłanie polecenia do sondy i otrzymanie odpowiedzi trwa więc każdorazowo 9 godzin. Mimo tego naukowcy są przekonani, że dodatkowe komplikacje nie zagrożą misji New Horizons.
Miejmy nadzieję. NASA obiecuje, że będzie informować o dalszych postępach.
_ DG _