Mocne brzmienie w małym pudełku - test bezprzewodowego głośnika Bose SoundLink

Mocne brzmienie w małym pudełku - test bezprzewodowego głośnika Bose SoundLink

Mocne brzmienie w małym pudełku - test bezprzewodowego głośnika Bose SoundLink
Źródło zdjęć: © WP.PL
30.05.2012 15:10, aktualizacja: 09.08.2013 13:47

Jeśli nie chcemy być uwiązani kablem, a tłum znajomych domaga się prawdziwej uczty dla uszu, warto pomyśleć o porządnym głośniku.

Jeśli nie chcemy być uwiązani kablem, a tłum znajomych domaga się prawdziwej uczty dla uszu, pozostają wbudowane głośniki. Niestety w przypadku większości urządzeń mobilnych są one kiepskiej jakości. Nie grają zbyt głośno, a dźwięk pozostawia wiele do życzenia - z racji niewielkich rozmiarów urządzeń mobilnych, trudno uzyskać niskie tony. Z pewnością nagrania odtworzone ma zwykłym głośniku nikogo nie powalą na kolana. Jak temu zaradzić? Skoro przeznaczyliśmy wszystkie swoje oszczędności na najnowszego modnego smartfona, tablet lub komputer, być może warto pomyśleć o porządnym głośniku.

Na rynku znajdziemy rozmaite modele, jednak jest jeden, który wyróżnia się z tłumu. Chyba nikt nie lubi kabli. Bose doskonale zdaje sobie z tego sprawę i wprowadziło na rynek bezprzewodowy głośnik Bose SoundLink. Urządzenie przeznaczone jest do pracy z przenośnymi odtwarzaczami multimedialnymi, telefonami komórkowymi, tabletami i komputerami. Działa praktycznie z każdym sprzętem wyposażonym w interfejs Bluetooth (nawet ze sprzętami firmy Apple)
. Sprawdziliśmy, czy jego brzmienie powala tak samo, jak jego cena.

Obraz
© (fot. zdjęcie producenta)

Zestaw

W zestawie, oprócz bezprzewodowego głośnika Bose SoundLink, znajdziemy dokumentację, zasilacz sieciowy oraz kabel stereo 3,5 mm pozwalający podpiąć np. przenośny odtwarzacz muzyczny. Zasilacz posiada wymienne adaptery sieciowe, dzięki którym z powodzeniem można go używać również za granicą. Całość zamknięta jest w sporych rozmiarów pudełku.

Obraz
© (fot. Flickr / 246-You / CC)

Wygląd

Bezprzewodowy głośnik Bose SoundLink ma wymiary 1. x 24,4 x 4,8 cm i waży 1,3 kg. Jego gabaryty zapewniają przeciętną mobilność. Rozmiarami przypomina grubą książkę, wiec bez problemów zmieści się do plecaka lub większej torby. Głośnik dobrze leży w dłoni, jednak masa ponad 1 kg sprawia, że niezbyt wygodnie nosi się go w ręce.

Obraz
© (fot. zdjęcie producenta)

Został wyposażony w zintegrowaną osłonę, która po rozłożeniu służy jako podstawka - po otwarciu należy przełożyć ją pod urządzenie. Jest przykręcona do obudowy na dwa wkręty, dlatego jeśli się nam znudzi, można ją wymienić –. producent oferuje osłony w różnych kolorach.

Obraz
© (fot. zdjęcie producenta)

Pokrywa ma zapewnić bezpieczny transport i ochronę przed uszkodzeniami, ale to nie jedyna jej funkcja. Rozkładanie ułatwia materiałowa zakładka z logotypem producenta, a po zamknięciu przytrzymują ją magnesy.

Obraz
© (fot. wp.pl)

Co ciekawe, jest aktywna i, niczym nakładka Smart Cover w iPadzie, po zamknięciu wyłącza głośnik. Takie rozwiązanie w trakcie odtwarzania muzyki jest bardzo wygodne i przypadło mi do gustu. W standardowym modelu głośnika, osłona została wykonana z szarego nylonu. Wersja LX posiada osłonę wykonaną z brązowej skóry - za ten luksus trzeba jednak dopłacić 20. zł.

Obraz
© (fot. zdjęcie producenta)

Głośnik prezentuje się naprawdę dobrze. Został zaprojektowany na wzór klasycznych sprzętów sprzed lat, w których nie oszczędzano na materiałach. Jest solidny i, choć niektórym wyglądem może przypominać gadżety minionej epoki, powinien pasować do każdego wnętrza. Jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie. Materiały są bardzo dobrej jakości, a wszystkie elementy są ze sobą perfekcyjnie spasowane. Z przodu miękka brązowa skóra przeszyta grubym szwem, po bokach szczotkowane aluminium, a na górze duże proste przyciski z białymi oznaczeniami - wszystko to świetnie się ze sobą komponuje i sprawia, że całość wygląda naprawdę elegancko.

Z przodu, poniżej srebrnej maskownicy producent centralnie umieścił swoje logo, a nad nią srebrny błyszczący pasek z dyskretnie podświetlanymi kontrolkami, wskazującymi aktywne funkcje i wybrane źródło dźwięku - Bluetooth, AUX, symbol stanu baterii oraz wyciszenia głośnika. Wszystkie podświetlone są jasnym białym światłem. Jedynie symbol akumulatora, w zależności od poziomu naładowania, podświetlony jest na zielono (co najmniej 7. proc.), pomarańczowo (od 20 do 70 proc.) lub czerwono (poniżej 20 proc.). Gdy bateria jest na wyczerpaniu, kontrolka miga na czerwono. Z kolei na żółta świeci podczas ładowania akumulatora i gaśnie po zakończeniu procesu. Migająca kontrolka z przekreślonym symbolem głośnika wskazuje wyciszenie dźwięku.

Obraz
© (fot. zdjęcie producenta)

Na górze urządzenia w zagłębieniu znalazło się sześć płaskich przycisków - kolejno: zasilania, AUX, łączności Bluetooth, wyciszenia głośnika oraz zmniejszenia i zwiększenia poziomu dźwięku. Przycisk zasilania służy do włączenia lub wyłączenia głośnika, a jego dłuższe przytrzymanie pozwala sprawdzić stan naładowania akumulatora. Sterowanie funkcjami głośnika za pomocą przycisków jest łatwe i intuicyjne, jednak brakuje pilota, który zapewniłby większą wygodę. Pozostaje sterowanie z poziomu sparowanego urządzenia, co nie zawsze jest komfortowe.

Obraz
© (fot. zdjęcie producenta)

Z tyłu obudowy producent umieścił wejście AUX 3,5 mm, złącze serwisowe do uaktualniania oprogramowania oraz gniazdo ładowarki sieciowej. Szkoda, że producent nie wyposażył głośnika w port USB, który w krytycznej sytuacji pozwoliłby podładować baterię np. telefonu komórkowego. Gdy nasz smartfon rozładuje się w plenerze, zabawa się kończy. Moim zdaniem, zabrakło również wyświetlacza z aktualną godziną. Wbudowany tuner FM, funkcja budzika oraz obsługa radia internetowego to szczyt marzeń, ale wtedy byłoby to zupełnie inne urządzenie, a nie zwykły przenośny głośnik. Mam jednak wrażenie, że dopiero po uzupełnieniu tych braków, cena urządzenia byłaby adekwatna, ale o niej później.

Dźwięk

Problemem, z którym musieli zmierzyć się inżynierowie z Bose, była możliwość odtwarzania pełnego zakresu dźwięku przy zachowaniu mobilności. Urządzenie ma niewielkie wymiary, a do uzyskania mocnego brzmienia potrzebna jest przecież przestrzeń. Bose zdążył nas już przyzwyczaić, do tego, że nie liczą się dane na papierze, tylko to jak sprzęt gra w rzeczywistości. Szczegółowa specyfikacja urządzenia jest owiana tajemnicą. SoundLink składa się z czterech niskoprofilowych przetworników neodymowych odpowiadających za wysokie, średnie i niskie tony. Posiadają one podwójne, pasywne radiatory, zaprojektowane w formie wafla. Umieszczono je w sposób przeciwstawny, co ma wyeliminować wibracje.

Aby uzyskać najlepszą jakość dźwięku, głośnik należy umieścić na wysokości od 6. do 120 cm. Dodatkowo, najlepszą charakterystykę basu uzyskuje się poprzez umieszczenie głośnika blisko ściany. Dźwięk jest emitowany zarówno do przodu jak i do tyłu urządzenia, dlatego nie należy kłaść go na tylnej części.

Obraz
© (fot. wp.pl)

Zastosowanie technologii Bluetooth do przesyłania dźwięku, ze względu na swoje ograniczenia, z pewnością dyskwalifikuje ten głośnik wśród osób szczególnie zainteresowanych wysoką jakością odtwarzanego dźwięku. Być może audiofile są przekonani, iż technologia Bluetooth nadaje się wyłącznie do prowadzenia rozmów przez telefon komórkowy z wykorzystaniem zestawu słuchawkowego lub przesyłania plików. Ja nie jestem audiofilem i byłem pod dużym wrażeniem jakości dźwięku wydobywającego się z głośnika Bose. Dźwięk był czysty i słyszalny w pełnym zakresie. Zaskoczyła mnie również moc drzemiąca w tym stosunkowo niewielkim urządzeniu, a także wyrazistość średnich i niskich tonów oraz głęboki, mięsisty bas. Muzyka brzmi wręcz rewelacyjnie. Nawet przy maksymalnym poziomie głośności nie było słuchać żadnych zniekształceń. Dźwięk był naprawdę donośny, jednak niskie tony nie były już tak wyraziste, jak przy pracy na niższych poziomach głośności. Bose SoundLink gra na tyle głośno, iż w niewielkim pomieszczeniu uniemożliwia
prowadzenie normalnej rozmowy. Dźwięk z głośnika Bose wypełnia nawet większe przestrzenie, dlatego świetnie nadaje się do szybkiego zorganizowania niewielkiej imprezy.

Łączność

Przenośny głośnik Bose SoundLink został wyposażony w bezprzewodowy interfejs Bluetooth z A2DP. To bez wątpienia duży plus urządzenia, gdyż znakomita większość urządzeń mobilnych jest w niego wyposażona i zapewnia kompatybilność z tym głośnikiem. Technologia Bluetooth pozwala wyeliminować konieczność fizycznego podłączenia urządzeń do głośnika. Nie trzeba umieszczać ich w stacji dokującej lub walczyć z plączącymi się kablami. Bose SoundLink pozwala bezprzewodowo słuchać muzyki odtwarzanej na telefonie, komputerze, tablecie lub innym urządzeniu z Bluetooth.

Obraz
© (fot. zdjęcie producenta)

Parowanie głośnika Bose SoundLink z urządzeniami Bluetooth jest proste i intuicyjne a połączenie nawiązywane jest błyskawiczne. Naciśnięcie przycisku Bluetooth powoduje próbę nawiązania połączenia z ostatnio sparowanym urządzeniem. Naciśnięcie i przytrzymanie przycisku przez 3 sekundy, przełącza głośnik w tryb wykrywania - wówczas kontrolka Bluetooth powoli przygasa i zapala się co około sekundę.

Podczas połączenia kontrolka miga około dwa razy na sekundę, a gdy połączenie zostanie nawiązane - świeci się na stałe. Gdy głośnik nie jest podłączony, kontrolka miga raz na około trzy sekundy. Aby połączyć urządzenie z głośnikiem, z listy wystarczy wybrać Bose SoundLink i już. Niektóre urządzenia mogą wymagać zaakceptowania połączenia lub poprosić o hasło - wówczas wystarczy wpisać cztery zera. O udanym parowaniu informuje kontrolka Bluetooth, która przestaje migać.

Głośnik parowałem z rozmaitymi sprzętami różnych producentów. Zarówno w przypadku starej Nokii, netbooka, jak i najnowszego smartfona czy iPada, nie napotkaliśmy na jakiekolwiek problemy z nawiązaniem połączenia. Głośnik za każdym razem wykrywany był szybko i prawidłowo, a wbudowana antena zapewniała stabilne połączenie na odległość około 1. m.

Dużą wygodę zapewnia pamięć, która pozwala na zapamiętanie najczęściej używanych urządzeń Bluetooth, co eliminuje potrzebę ponownego parowania. Głośnik można sparować maksymalnie z sześcioma urządzeniami, jednak połączenie można nawiązać tylko z jednym - tylko z jednego urządzenia można odtwarzać dźwięk. Aby usunąć wszystkie urządzenia z pamięci głośnika należy nacisnąć przycisk Bluetooth przez około 1. sekund.

Bateria

Wbudowany akumulator litowo-jonowy według producenta ma zapewnić ponad trzy godziny odtwarzania przy maksymalnym lub około osiem godzin przy średnim poziomie głośności. W rzeczywistości bateria wystarczy na wiele godzin słuchania muzyki przy niezbyt wysokim poziomie głośności. Po jej pełnym naładowaniu długo nie będziemy zmuszeni jej ładować. W dodatku głośnik posiada funkcje oszczędzania energii. Włączony, ale nie odtwarzający dźwięku wyłącza się po 3. min, a po 14 dniach nieużywana przechodzi w tryb ochrony akumulatora i ponowne uruchomienie urządzenia wymaga podpięcia go do sieci. Szkoda, że bateria szybko rozładowuje się przy wyższym poziomie głośności. Jedyne 3 godziny grania na maksa nie wróży "epickiej imprezy" do białego rana. Przezorni i zmotoryzowani mogą dokupić ładowarkę samochodową, która pozwoli naładować akumulator z gniazdka 12V. Niestety nie jest ona tania - kosztuje 129 zł.

Po podłączeniu zasilania emitowany jest dźwięk potwierdzający podłączenie do sieci i rozpoczyna się ładowanie wbudowanego akumulatora. Pełne ładowanie trwa około 3 godziny.

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Podsumowanie

Bezprzewodowy głośnik Bose SoundLink ma niewielkie rozmiary, jest dobrze wykonany, świetnie wygląda i zapewnia rewelacyjną jakość dźwięku. W tak niepozornym urządzeniu drzemie naprawdę duża moc. Zastosowana technologia Bluetooth sprawia, że głośnik jest kompatybilny z większością mobilnych urządzeń i nie musimy męczyć się z plątaniną kabli. Jako przenośny głośnik w plenerze sprawdzi się świetnie. Jednak jego cena może skutecznie odstraszyć potencjalnych nabywców. Bose SoundLink z nylonową pokrywą kosztuje bagatela 129. zł. Za skórzaną wersję LX trzeba zapłacić aż 1499 zł. To bardzo dużo jak na mobilny głośnik, zwłaszcza, że dla porównania, w tej cenie można kupić przyzwoite kino domowe. Gdyby głośnik był wyposażony w pilot zdalnego sterowania, tuner FM, zegar i budzik, a cena była o połowę niższa, zacząłbym szykować dla niego miejsce na swojej półce. Niestety w obecnej formie pozostanie tylko gadżetem, którym fajnie było się pobawić.

Plusy

  • Świetny wygląd
  • Wysoka jakość wykonania
  • Aktywna pokrywa
  • Kompaktowa obudowa
  • Wbudowany akumulator
  • Długi czas pracy na baterii przy średnim poziomie głośności
  • Bardzo dobra jakość dźwięku
  • Zaskakująco duża moc
  • Możliwość zmiany głośności z poziomu sparowanego urządzenia
  • Wymienne, kolorowe pokrywy

Minusy

- Przeciętna mobilność
- Brak pilota zdalnego sterowania
- Nie podładuje baterii urządzeń mobilnych np. telefonu
- Brak zegara
- Krótki czas pracy na baterii przy maksymalnym poziomie głośności
- Cena

Ocena: 8/10

_ Szymon Wróbel _

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)