Jesteś serwisantem sprzętu komputerowego? Nie idź w ślady swojego kolegi po fachu, który za swoje wybryki siedzi teraz w więzieniu.
Pewien szeregowy pracownik Apple naprawiający MacBooki wpadł na genialny koncept, jak podglądać swoje klientki pod prysznicem. Idea była bardzo prosta i opierała się na wierze (a może wynikała nawet z doświadczenia) w głupotę tychże pań. Dzięki swojej pomysłowości pracownik firmy z Cupertino oglądał je zupełnie nagie, nie wychodząc ze swojego domu.
Nastoletnie posiadaczki MacBooków, które padły ofiarą 20-latka, nabierały się na banalny trik. Jakiś czas po naprawie, na ekranach ich komputerów wyświetlał się komunikat o błędzie. Jego treść brzmiała mniej więcej tak:
“Wystąpił błąd wewnętrznego sensora. W celu zdiagnozowania problemu, spróbuj umieścić swojego laptopa na kilka minut w pomieszczeniu z parą wodną.”
Jak myślicie, co robiły w tym momencie nastolatki? Oczywiście zabierały laptopa do łazienki w czasie, gdy brały prysznic. Jednocześnie w ich sprzęcie uruchamiała się kamerka, która przekazywała obraz wprost do komputera pomysłowego pracownika Apple. Oprogramowanie, które sam stworzył i instalował na MacBookach swoich ofiar, nie było zbyt wysublimowane, ale - jak widać - przynosiło pożądane rezultaty. Do tego komunikat ten nie był zaprogramowany na jednorazowe wyświetlenie, więc niektóre ofiary dały się na niego nabrać wielokrotnie!
Proceder ten nie trwał jednak długo. Obdarzony dużą wyobraźnia podglądacz został w końcu aresztowany. Oczywiście jego działalność nie została wykryta przez żadną z dziewczyn, a przez matkę jednej z nich. Dziennik LA Times dotarł do informacji, z których wynika, że na komputerze sprawcy znaleziono setki tysięcy filmów i zdjęć...
JG/SW/SW
