Apple MacBook Pro, 17-calowa mobilna stacja robocza

Apple MacBook Pro, 17‑calowa mobilna stacja robocza

Apple MacBook Pro, 17-calowa mobilna stacja robocza
Źródło zdjęć: © wp.pl
11.09.2007 10:46, aktualizacja: 11.09.2007 12:47

MacBook Pro mimo swej 17 calowej, panoramicznej matrycy
sprawia wrażenie iż jest mniejszy niż w rzeczywistości. Sprawia to
głównie obudowa wykonana z anodyzowanego aluminium oraz klawiatura
utrzymana w srebrnej stylistyce. Wszystko utrzymane w jasno-metalicznej
tonacji

MacBook Pro mimo swej 17 calowej, panoramicznej matrycy sprawia wrażenie iż jest mniejszy niż w rzeczywistości. Sprawia to głównie obudowa wykonana z anodyzowanego aluminium oraz klawiatura utrzymana w srebrnej stylistyce. Wszystko utrzymane w jasno-metalicznej tonacji. Nie bez znaczenia jest też wysokość komputera. Z zamkniętą matryca mierzy sobie zaledwie 25.9mm, co przy 392mm szerokości robi spore wrażenie.

Cała maszyna waży 3 kilogramy, bez większego trudu uniesiemy ją w jednej dłoni. Wykonana z aluminium obudowa jest bardzo sztywna, bez strachu można unieść komputer za jeden róg, nie usłyszymy niepokojącego trzeszczenia. Wrażenie solidności, prócz użytych materiałów podnoszą rozwiązania konstrukcyjne, a w szczególności mocowanie matrycy. Jest to jeden, solidny, całkowicie chowany w obudowie zawias matrycy. Przypadkowe wyłamanie go jest praktycznie nie możliwe. Spodnia część komputera nie posiada żadnych wlotów powietrza, kratek itp. otworów wentylacyjnych. Jedynie pod zawiasem matrycy ukryta jest szeroka szczelina służąca za wylot rozgrzanego powietrza.

Obraz
© Zobacz galerię

Pod aluminiowymi osłonami czai się prawdziwy potwór. Maszyna która do nas dotarła to absolutnie topowa konfiguracja, dostępnej jedynie na zamówienie. Pierwsza rzucająca się w oczy rzecz to 17 calowa matryca o rozdzielczości 1920x1200, bez problemu można na niej oglądać i obrabiać materiał wideo w standardzie 1080p. Początkowo trudno się przyzwyczaić, że wszystko na ekranie MacBooka Pro jest takie malutkie, a jednak doskonale czytelne. Po kilku godzinach pracy powrót do "normalnego" obrazu 1280x1024 na 19 calowym monitorze jest dość bolesny - wszystko wydaje się za duże.

By zapewnić rozsądną prędkość pracy na takim ekranie potrzebna jest nie byle jaka karta graficzna. MacBook Pro został wyposażony w mobilną wersję karty nVidia GeForce 8600 GT z 256MB pamięci wideo GDDR3. Gdy ekran główny komputera to za mało, mamy złącze DVI-I Dual-Link umożliwiające podłączenie monitora zewnętrznego o rozdzielczości do 2560x1600.

Całość obsługiwana jest przez procesor Intel Core2Duo (T7700) z 4MB cache L2 komunikujący się z resztą systemu za pomocą szyny FrontSideBus taktowanego 800Mhz. Wszystko obsługuje najnowszy chipset Intela dla rozwiązań mobilnych - Santa Rosa. Obrazu dopełnia 4GB RAM, 160GB dysk 7200 rpm oraz nagrywarka SuperDrive DVD-RW DL x8

Reszta to już dobrze znane gadżety Apple. Czujniki oświetlenia zewnętrznego, sterujące jasnością ekranu oraz podświetleniem klawiatury. Akcelerometry nadzorujące przyspieszenia jakim podlega komputer, by w przypadku przekroczenia wartości bezpiecznych (np. upadek) wyłączyć dysk twardy i uchronić dane. Kamera internetowa iSight oraz doskonałe głośniki. Słuchając muzyki, można zapomnieć o słuchawkach. Pilot na podczerwień służący do sterowania funkcjami multimedialnymi komputera. Z bardziej przydatnych rzeczy mamy moduł BlueTooth 2.0 z EDR oraz kartę AirPort Extreme czyli WiFi 802.11 a/b/g/n

Zestaw złącz nie jest zbyt imponujący. Do dyspozycji mamy:

1x FireWire400 (i.Link)
1x FireWire800
3x USB 2.0
1x ExpressCard 34
1x Ethernet 10/100/1000Base-T
DVI-I

Do tego gniazdo linki zabezpieczającej przed kradzieżą systemu Kensington Lock i MagSafe – opatentowane, magnetyczne złącze zasilania. Jeśli ktoś przypadkowo zaplącze się w luźno zwisający kabel nie ściągnie już nam komputera z biurka. Co najwyżej wypnie zasilacz z gniazda. Bez szkody dla komputera jak i wtyczki zasilacza.

Komputer domyślnie pracuje pod kontrola systemu operacyjnego powstałego na bazie Unixa - MacOS X. Jednak już po pierwszym uruchomieniu zauważymy, że ten "unix" ma niewiele wspólnego z matriksowym środowiskiem. Wszystko jest kolorowe i skrzy się od wszelkiej maści wodotrysków. Od zabawnego podskakiwania ikon uruchamianych aplikacji w Docku, jak i dość spektakularne zwijanie i rozwijanie okien po przez Expose - system ułatwiający pracę z oknami i aplikacjami, a na Dashboard i widgetach kończąc.

Z komputerem dostarczany jest z oprogramowanie iLife’08, zestawem aplikacji do zabaw z multimediami. Poczynając od słuchania muzyki (iTunes) po przez jej tworzenie (GaragBand), katalogowanie, przeglądanie i retusz fotografii (iPhoto), montaż wideo (iMove), authoring DVD (iDVD) po tworzenie stron (iWeb). Kolejnym pakietem, tym razem jedynie w wersji trial jest iWork’08. W mniej niezbyt skomplikowanych zadaniach swobodnie zastępujący, a czasami przewyższający pakiet MS Office, a wszystko to za dodatkowe $79. Niestety, choćby pobieżny opis tych aplikacji wykracza poza ramy tego artykułu.

Nie jesteśmy jednak skazani jedynie na aplikacje pisane pod MacOS X. Dzięki X11 możemy znaleźć masę oprogramowania tworzonego z myślą o otwartych systemach. Gdy i to nas nie zadowala możemy zainstalować na wydzielonej partycji Windowsy XP, Vistę czy jakąś dystrybucje Linuxa. Ułatwia to darmowe oprogramowanie BootCamp, pomagające przy wydzieleniu partycji dla nowego systemu (bez utraty danych), oraz oferujące sterowniki dla Windows do specyficznych urządzeń Apple, takich jak kamera iSight czy trackpad obsługiwany dwoma palcami. Po zainstalowaniu na przykład Windows, możemy podczas startu komputera wybrać system w którym chcemy pracować. Wystarczy po uruchomieniu maszyny wywołać bootloader, trzymając wciśnięty klawisz ‘alt’, a następnie wybrać system.

Dużo zabawniejszą opcją jest zainstalowanie oprogramowania Parallels Desktop. Umożliwia ono stworzenie maszyny wirtualnej, pracującej jako jedno z zadań MacOS X i zainstalowanie na niej dowolnego systemu operacyjnego. Procesor T770. sprawnie radzi sobie z wirtualizacją, dzięki czemu wirtualny komputer niewiele ustępując osiągami rzeczywistemu.

Obraz
© Wirtualny PC

Widok Windowsa pracującego w okienku MacOS X robi spore wrażenie. Jedyny ból, to to że wirtualizowany PCet nie ma bezpośredniego dostępu do karty graficznej. Choć w najnowszej wersji Parallels Desktop dostępna jest akceleracja 3D, to jednak w gry na tym za bardo nie pogramy. Startując natywnie w Windows i owszem.

Jednak na użytkownika Windows czają się dwie pułapki. Można je obejść, lecz trzeba się przygotować, by nie zniechęcić się w pierwszej chwili do tego komputera. Pierwszą niespodzianką jest klawiatura, a właściwie brak prawego klawisza "Alt", drugą jest... jednoprzyciskowy tarckpad. Choć Apple już przyjęło do wiadomości użyteczność myszy z więcej niż jednym przyciskiem, to jednak trackpady w laptopach Apple twardo trzymają się tradycji.

Jeśli chcesz porównać podstawowe osiągi swojego laptopa z maszyną Apple ściągnij program Cinebench10. To pracujący w oparciu o "silnik" raytracera MaxonCinema test wyświetlający scenkę w OpenGL oraz renderujący przykładowy projekt. Wyniki MacBooka Pro to:

Test wynik
CB 1CPU 2 605
CB xCPU 4 840
CPU Ratio 1,86
Open GL 4 447

Dla kogo jest ten komputer? Na pewno nie dla osób potrzebujących co najmniej 5 portów USB i dwóch RS. Na pewno, nie dla osób przemieszczających się innym środkiem lokomocji niż własny samochód. 3kg masy (choć to mimo wszystko nie wiele jak na taki sprzęt) i mimo wszystko dość spore rozmiary czynią z tego modelu MacBooka Pro raczej "stacjonarny komputer przewoźny" niż rozwiązanie mobilne, choć dostępne są całkiem wygodne plecaki mieszczące go w swym wnętrzu. Na pewno nie dla ludzi którzy większość czasu trzymają laptopa na udach. Gdy zapędzimy MacBooka Pro do cięższej pracy potrafi się dość nieprzyjemnie rozgrzać. Pod koniec testów Cinebench ledwo go utrzymałem.

Więc dla kogo? W połączeniu z oprogramowanie FinalCut Studio 2. na pewno mobilne studio wideo, z uwagi na moc i doskonały ekran będzie doskonałym środowiskiem dla tej maszyny. Na pewno dla osób pracujących z dużą ilością danych wyświetlanych jednocześnie na ekranie. Ekran bez trudu mieści dwa kompletne dokument Worda formatu A4, przy powiększeniu widoku 125% i jeszcze zostaje sporo miejsca na palety z narzędziami.

Obraz
© MS Windows w okienku (1024x768) na pulpicie MacOS X (1920x1200)

Muzycy powinni być bardzo zadowoleni. Ekran pomieści nie tylko okno edycyjne ze spora liczbą ścieżek, na mikser i okna pluginów jeszcze znajdzie się miejsce. Cicha praca, nawet gdy włączą się wentylatory będzie dodatkowym bonusem. Graficy też nie powinni być zawiedzeni mogąc edytować fotografie czy inne prace w rozdzielczości 1920x1200, a po podłączeniu zewnętrznego monitora na którym mogliby wyświetlić nawet 2560x1600. Jednym zdaniem - sprzęt dla osób wymagających od laptopa osiągów stacjonarnej stacji roboczej.

Warto wspomnieć też o baterii. Jest ogromna, ale dzięki niej komputer potrafi działać bez zasilania zewnętrznego blisko 6 godzin! Oczywiście, gdy są włączone wszystkie opcje oszczędzania energii i pracuje się z aplikacjami niezbyt intensywnie korzystającymi z procesora, karty graficznej czy napędów. Jednak spokojni można obejrzeć dwa 2-godzinne filmy z DVD, bez zbytniego przyciemniania ekranu. Gdy przestaniemy oszczędzać, bateria jest w stanie utrzymać system "przy życiu" przez prawie 2.5 godziny. To bardzo dobry wynik, mając na uwadze wielkość matrycy, użytą kartę graficzną i procesor.

Zapomniałbym o jednym. Cena... MacBook Pro 17”, w opisanej konfiguracji BTO (BuildToOrder) kosztuje około 3025 netto, euro.

kontrastowy i jasny ekran o wysokiej rozdzielczości
mocny procesor
szybka karta graficzna
szybki dysk
duża ilość RAM
doskonały design i wykonanie
możliwość uruchomienia wielu systemów operacyjnych
długi czas pracy z baterii

jeden przycisk trackpada
brak prawego alt
mocne rozgrzewanie się spodniej części obudowy
ograniczona ilość portów
brak czytnika kart SD/MMC
przy odrobinie chęci zmieściłaby się klawiatura z blokiem numerycznym

[k-o]

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)