Zupełnie nowy, wodoodporny Walkman Sony WS610 - szybkie spojrzenie

Zupełnie nowy, wodoodporny Walkman Sony WS610 - szybkie spojrzenie

Zupełnie nowy, wodoodporny Walkman Sony WS610 - szybkie spojrzenie
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
29.10.2014 11:01, aktualizacja: 29.10.2014 13:52

Czasy, w których mieliśmy jedne słuchawki do wszystkiego minęły bezpowrotnie. Zupełnie innych słuchawek potrzebujemy delektując się muzyką w domowym zaciszu, innych kiedy pracujemy w biurze, a jeszcze innych kiedy aktywnie uprawiamy sport. Nowy Walkman, a właściwie bezprzewodowe słuchawki z wbudowanym odtwarzaczem przeznaczone są dla tej ostatniej kategorii użytkowników.

Słuchawki/Walkman Sony WS61. to ewolucja dobrze znanej serii sportowych odtwarzaczy muzycznych. W tym roku japoński producent dołożył do odtwarzacza moduł Bluetooth oraz NFC czyniąc z niego pełnoprawne słuchawki bezprzewodowe. Słuchawki mogą także pełnić funkcję zestawu słuchawkowego do prowadzenia rozmów telefonicznych. Na wyposażeniu pojawił się także bezprzewodowy pilot zdalnego sterowania, który przeznaczony jest do noszenia na palcach.

Przyjrzeliśmy się nowemu modelowi słuchawek i możemy powiedzieć, że producent nie zmienił sposobu mocowania słuchawek w uchu. Dalej jest ono zatem bardzo pewne, wygodne i daje nam gwarancję, że słuchawki nie wypadną nam z uszu nawet przy gwałtownych i szybkich ruchach głową. Zmiany dotknęły jednak profilowanych wkładek do usznych. W obecnym modelu dostępne są ich dwa rodzaje –. klasyczne z otwartym kanałem dźwiękowym oraz nowe, wyposażone w specjalną membranę zatrzymującą wodę. Zeszłoroczny model mimo wszystkich swoich funkcji tracił nieco przy używaniu go na basenie. Kiedy woda dostała się do kanału dźwiękowego można było zauważyć wyraźny spadek jakości odtwarzanej muzyki. W modelu WS610 dzięki wkładkom z membranami usunięto ten problem, co sprawdziliśmy na basenie.

Urządzenie jest dostarczane w komplecie z pilotem w kształcie pierścienia, który pozwala sterować odtwarzaniem i odbierać rozmowy telefoniczne. Zastosowanie technologii bezprzewodowej o małej mocy powinno zapewnić długi czas pracy i eliminuje obawy o wyczerpanie źródła zasilania. Producent deklaruje, że zastosowana w pilocie bateria będzie działać przez dwa lata. Tego jednak w tak krótkim czasie nie udało się nam sprawdzić. Sprawdziliśmy jednak ergonomię pilota i trzeba przyznać, że jest wygodny w użyciu, szybko zapominamy o tym, że nosimy go na palcu, a co więcej w żaden sposób nie uciska on palców przy ćwiczeniach np. z hantlami lub atlasem.

Walkman poza nagraniami z pamięci odtwarzacza można odtwarzać muzykę przesyłaną za pośrednictwem smartfona z serwisów internetowych, takich jak Music Unlimited, Spotify czy YouTube. Nie ma też ryzyka przeoczenia powiadomień z uruchomionych aplikacji czy samego smartfona: funkcja SoundMix inteligentnie miksuje bowiem słuchaną muzykę z ostrzeżeniami dźwiękowymi. Komunikaty dźwiękowe informują nas np. o poziomie naładowania baterii, ale także o przebiegniętym przez nas dystansie.

Jakość odtwarzanego dźwięku jest całkiem przyzwoita. Jeśli odpowiednio dopasujemy wkładki douszne to nawet basy robią bardzo dobre wrażenie - są wtedy czyste i mocne. Młodszych użytkowników z pewnością ucieszy fakt, że słuchawki są bardzo głośne. W porównaniu np. z najnowszymi słuchawkami LG Tone Infinim wyraźnie widać, że produkt Sony jest przynajmniej o 20-30. głośniejszy. To, co najbardziej nie podoba się nam w słuchawkach WS610, to uparte trzymanie się Sony specjalnej stacji dokującej. Bez jej udziału nie naładujemy słuchawek, ani nie wgramy żadnych utworów do pamięci wewnętrznej. Wystarczyłoby zwykłe złącze microUSB, jednak japoński producent uparcie kroczy swoją własną drogą. Trochę zastrzeżeń mamy też do czasu działania na bateriach. Przy wyłączonej funkcji Bluetooth słuchawki potrafią działać przez około 8 godzin i to jest całkiem dobry wynik. Przy korzystaniu z transmisji bezprzewodowej czas ten spada do około 4h i to można by poprawić. Sytuację ratuje system szybkiego ładowania – 3 minuty ładowania
pozwalają na korzystanie z urządzenia przez jedną godzinę. O ile akurat mamy przy sobie specjalną stację dokującą.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)