Znów dzwonią w Polsce "egzotyczne połączenia". Wyglądają znajomo, ale lepie nie odbierać

Znów dzwonią w Polsce "egzotyczne połączenia". Wyglądają znajomo, ale lepie nie odbierać

Znów dzwonią w Polsce "egzotyczne połączenia". Wyglądają znajomo, ale lepie nie odbierać
Źródło zdjęć: © WP.PL
Adam Bednarek
12.02.2019 10:31, aktualizacja: 18.02.2019 09:57

Numery przypominają te krajowe, ale wystarczy dokładnie się przyjrzeć, żeby zauważyć różnicę. Połączenia z egzotycznych państw, a nawet z niedalekiej Rosji, mogą nas słono kosztować.

Groźne oszustwo powróciło. Sylwia Czubkowska, dziennikarka "Gazety Wyborczej", na Twitterze ostrzegła przed połączeniami zaczynającymi się od "+24". Niektórym może przypominać to połączenie z Płocka lub województwa łódzkiego czy mazowieckiego, ale tak naprawdę to numer z Wysp Wniebowstąpienia.

Z podobnych numerów oszuści dzwonili do Polaków na początku roku, przed czym ostrzegała czytelniczka WP, przysyłając nam zgłoszenie przez serwis "Dzieje się". Przestępcy nie odpuszczają. Jak informuje CERT Orange, zaobserwowano również połączenia z Kuby, zaczynające się od "+53". Z kolei klienci operatora informują o numerach z Rosji.

"Blokujemy numery wykorzystywane w atakach, lecz przestępcy mogą je zmieniać" - tłumaczy rzecznik Orange na Twitterze.

Oszustwo jest niezwykle groźne. Osoby oddzwaniające - które myślą, że próbuje się z nimi skontaktować ktoś z Polski - mogą stracić mnóstwo pieniędzy. Połączenie słono kosztuje. Tym bardziej że przestępcy często symulują sygnał rozłączenia. Jeśli nieświadomy użytkownik sam nie rozłączy rozmowy, połączenie trwa i jest nieprzerwanie taryfikowane. Skąd jednak przestępcy mają z tego pieniądze?

Na czym polega oszustwo

Polski użytkownik oddzwania na nieznany numer i nabija sobie rachunek. Po czasie opłatę odbiera od niego jego operator, a część przekazuje do operatora z takich państw jak Kuba, Wyspa Wniebowstąpienia czy innych egzotycznych krajów. Z kolei tamten operator część zysków przekaże osobie, która wydzierżawiła od niego numer, z którego generowane są wywołania do użytkowników z Polski.

Oszustwo powraca, bo interes jest niezwykle intratny i łatwo "złapać" ofiary. Wg wyliczeń Orange, w okresie między 28 grudnia 2017 a 1 stycznia 2018 i w nocy z 3 na 4 stycznia połączenia telefoniczne na kubański numer telefoniczny wykonało kilkadziesiąt tysięcy klientów Orange i nju mobile.

Jeżeli nie wiemy, kto do nas dzwonił, a nie dziwi nas fakt, że chce się z nami skontaktować ktoś z "obcego" województwa, sprawdzajmy, jak długi jest numer telefonu, na który oddzwaniamy. Polskie składają się z dziewięciu cyfr, z prefiksem - z 11. Więcej cyfr lub brak polskiego kierunkowego (+48) musi być ostrzeżeniem.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (136)