Zeznanie zza grobu pomogło. Apple wygrywa proces antymonopolowy

Zeznanie zza grobu pomogło. Apple wygrywa proces antymonopolowy

Zeznanie zza grobu pomogło. Apple wygrywa proces antymonopolowy
Źródło zdjęć: © David Geller / CC
17.12.2014 15:55, aktualizacja: 18.12.2014 08:40

Apple wygrało proces w złożonej prawie 10 lat temu sprawie antymonopolowej. Grupa użytkowników urządzeń i usług firmy oskarżyła ją wtedy o stosowanie niezgodnych z prawem praktyk i zmuszanie ich do korzystania z droższych niż u konkurencji usług i treści. Sąd nie przychylił się do tych zarzutów.

O procesie przeciwko Apple'owi pisaliśmy na początku tego miesiąca. Jedną z najbardziej interesujących rzeczy był wtedy pośmiertny udział w rozprawie Steve'a Jobsa – jego nagrane w 2011 zeznanie było częścią obrony firmy. Najwyraźniej skuteczną – sąd uznał ją bowiem za niewinną zarzucanym jej czynom.

Sprawa dotyczyła szeregu ograniczeń i modyfikacji, które Apple wprowadzał do swojego oprogramowania pomiędzy 2006 a 2009 rokiem. W dużym skrócie chodziło o to, że użytkownicy iPodów napotykali się na utrudnienia podczas korzystania z muzyki, która pochodziła ze źródeł innych niż oficjalny sklep producenta – iTunes. Do tego stopnia, że z urządzeń tajemniczo znikały całe zbiory muzyczne. Skarżący firmę nazywali to jej celowym działaniem, mającym wymusić korzystanie wyłącznie z muzyki pochodzącej od Apple'a. Przedstawiciele firmy twierdzili zaś, że na każdym etapie chodziło im wyłącznie o usprawnienia jej usług.

- Stworzyliśmy iPoda i iTunes żeby dać naszym klientom najlepszy na świecie sposób słuchania muzyki. Za każdym razem, jak usprawnialiśmy te produkty – i każdy produkt Apple'a na przestrzeni lat – to miało to na celu wyłącznie poprawienie jakości ich użytkowania – oświadczył przedstawiciel firmy w odpowiedzi na przychylny dla niej wyrok sądu.

Uznał on, że faktycznie uaktualnienie, na które skarżyli się użytkownicy, nie miało wcale na celu pozbawienia ich należącej do nich muzyki. Miało być ono wprowadzone przede wszystkim w celu zwiększenia bezpieczeństwa i ochrony urządzeń przed potencjalnymi atakami hakerów. Strach przed atakiem na firmę pojawiał się dość często w wypowiedziach jej przedstawicieli z tamtego okresu.

Reprezentujący poszkodowanych prawnik Patrick Coughlin domagał się od Apple'a odszkodowania w wysokości 350 milionów dolarów. Teraz, po odrzuceniu zarzutów przez sąd, zapowiedział apelację.

_ DG _

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)