Pebble był jednym z pierwszych smartwachy, które osiągnęły sukces - na jego produkcję zebrano ponad 10 milionów dolarów za pomocą Kickstartera. Mimo narastającej konkurencji zegarek dalej wyróżnia się z tłumu za sprawą swojej ceny i wyświetlacza typu e-ink.
Jeśli o danym produkcie jest głośno, Chińczycy prędzej czy później stworzą klona, który nawet jeśli nie dorówna parametrom oryginału, będzie oszałamiająco tani. Tak też stało się w przypadku Zebble. Chiński zegarek posiada ekranik e-ink o tych samych rozmiarach co oryginał - 14. x 168 pikseli. Na jednym ładowaniu wytrzyma równie długo - 10 dni. A gdy spadnie nam do wody nic złego się nie stanie - urządzenie spełnia normę IP67. Nawet stylistycznie jest bardzo podobny do Pebble.
Od konkurencji odróżniają go dwa parametry. Po pierwsze jest prawie o połowę tańszy od Pebble. Kupimy go już za 8. dol., a za tą cenę nie znajdziemy innego smartwatcha. Musimy jednak pamiętać, że Zebble pozbawiony będzie wsparcia aplikacji z Google Play.
Do czego będziemy go mogli wykorzystać? Zegarek posłuży nam jako lokalizator smartfona, poda nam informacje na temat naszego treningu, wyświetli powiadomienia z telefonu (Android 4.0 lub wyższy) i aktualne dane pogodowe. Posłuży jako spust migawki do aparatu lub zdalny kontroler odtwarzacza muzycznego. Jeśli zatem nie potrzebujemy żadnych fikuśnych aplikacji, z pewnością warto poświęcić mu uwagę.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Plus i Cyfrowy Polsat wprowadzają LTE bez limitu
