Za 80 zł można kupić sprzęt, który pomoże dostać się do nowych samochodów

Za 80 zł można kupić sprzęt, który pomoże dostać się do nowych samochodów

Za 80 zł można kupić sprzęt, który pomoże dostać się do nowych samochodów
Źródło zdjęć: © Fotolia | fotolia
Adam Bednarek
18.09.2017 12:48, aktualizacja: 18.09.2017 17:48

W drogich samochodach nie zawsze znajdują się zaawansowane zabezpieczenia. Pokazuje to przykład dwóch urządzeń, które kosztują 80 zł. Dzięki nim do auta można wsiąść, a nawet odpalić silnik, nie posiadając klucza. Wystarczy tylko znaleźć się w jego zasięgu.

Funkcja keyless, czyli bezkluczykowy system dostępu do samochodu, jest bardzo wygodna - w końcu wystarczy znaleźć się w zasięgu auta, chwycić za klamkę i wejść. Jednak nie zawsze komfort idzie w parze z bezpieczeństwem. Udowadniają to dwa urządzenia kosztujące mniej niż 80 zł. A za ich pomocą drzwi do pojazdów wielu producentów stoją otworem.

Urządzenie nazywa się HackKEY. Zostało zaprojektowane przez chińskich badaczy bezpieczeństwa z firmy Qihoo 360 i kosztuje około 40 zł. Żeby otworzyć i uruchomić pojazd potrzebne są dwa egzemplarze HackKEY. Proces “włamania” opisuje portal niebezpiecznik.pl:

"Do samochodu przystawia się jeden egzemplarz HackKEY, a w pobliżu kluczyka umieszcza się drugi egzemplarz HackKEY. A potem wystarczy pociągnąć za klamkę w samochodzie. To, spowoduje, że samochód wyśle sygnał “poszukiwania kluczyka”, który zostanie odebrany przez HackKEY 1 i przesłany radiowo na znaczną odległość (znacznie większą niż standardowo może nadawać samochód) aż do HackKEY 2. HackKEY 2 nada ten sygnał w okolicy kluczyka, tak jakby w jego miejscu znajdował się samochód. Sygnał spowoduje, że kluczyk “wybudzi się” i odpowie “jestem”. To “jestem” podróżuje do samochodu w analogiczny sposób, tj. od HackKEY2 do HackKEY1 i do samochodu. Następnie samochód nada po UHF komunikat weryfikujący kluczyk (tzw. “challenge”), na który kluczyk odeśle zaszyfrowany kod otwarcia samochodu. Jeśli ten jest poprawny, zamek centralny w samochodzie odblokuje się".

Mówiąc w skrócie, trzeba oszukać system sugerując, że kluczyk jest blisko samochodu. Niestety ta metoda działa w większości aut z technologią keyless.

Można pocieszać się tym, że jeden ze złodziei musi znaleźć się blisko właściciela auta i klucza, co oznacza, że trudniej będzie ukraść samochód spod bloku czy garażu. Ale w restauracji czy sklepie włamywacz nie będzie miał problemu, by zbliżyć się do kluczyka i wykonać całą operację.

Jak się bronić? Niebezpiecznik radzi, by kluczyk chować do metalowego pudełka, a będąc poza domem owijać go w folię aluminiową - w ten sposób zablokuje się możliwość nawiązania nieautoryzowanej transmisji. Można też poprosić sprzedawcę o wyłączenie w samochodzie bezkluczykowego, zbliżeniowego odryglowywania drzwi i startowania samochodu.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)