Wysadzenie Pałacu Kultury i Nauki. Czy taka operacja jest możliwa?

Wysadzenie Pałacu Kultury i Nauki. Czy taka operacja jest możliwa?

Wysadzenie Pałacu Kultury i Nauki. Czy taka operacja jest możliwa?
Źródło zdjęć: © East News | Maszewski/REPORTER
Bolesław Breczko
24.11.2017 08:45, aktualizacja: 24.11.2017 10:56

Wysadzenie Pałacu Kultury i Nauki byłoby niezwykle kosztowną i skomplikowaną operacją. Centrum Warszawy należałoby wyłączyć z ruchu na wiele miesięcy.

Klasyczne rozebranie Pałacu Kultury i Nauki, od góry, kawałek po kawałku, jest niemożliwe – uważa dr Tomasz Rożek, prowadzący program "Sonda" w TVP. – Taką metodę stosuje się przy budynkach o wysokości maksymalnie kilkudziesięciu metrów. Pałac ma ponad 200 m. Trzeba by go było wysadzić.

Zakrojona na olbrzymią skalę operacja pirotechniczna, oznaczałaby olbrzymie problemy dla mieszkańców. Po pierwsze w otoczeniu pałacu znajdują się tunele kolei i metra, a te nie były budowane jako schrony przeciwlotnicze. Wysadzenie PKiN miało by na nie właśnie taki skutek jak bombowy atak lotniczy – tłumaczył w TVP Tomasz Rożek.

Kolejnym wyzwaniem byłoby ogromne zapylenie podczas wysadzenia takiego budynku jak Pałac Kultury. Po zamachu z 11 września 2001 roku w Nowym Jorku wiele osób zachorowało, bo pyły unoszące się w powietrzu były wyjątkowo toksyczne.

- Dodatkowo same przygotowania do takiego przedsięwzięcia trwałyby miesiącami. Z budynku trzeba by usunąć wszystkie okna i ściany działowe. Byłaby to wyjątkowo trudna i skomplikowana operacja – wyjaśnia dr Tomasz Rożek.

Lew Rudniew, główny architekt Pałacu Kultury i Nauki, także chciał, aby budynek miał jak najwięcej polskich elementów. W tym celu *ekipa inżynierów i architektów odwiedziła Sandomierz, Kraków, Toruń, Krasiczyn. *Wynikiem tych podróży są m.in. kolumny przed wejściem głównym zaczerpnięte z polskich pałacyków dworskich, kasetowe sufity i płaskorzeźby z polskimi motywami.

Obraz
© WP.PL | Bolesław Breczko

Styl architektoniczny pałacu był wielokrotnie przedmiotem debat. Na początku uważano, że został zbudowany w stylu eklektycznym, później pojawiły się prace, które określiły pałac (zgodnie z założeniem Rudniewa) jako przykład stylu klasycystycznego. Dziś budynek uważany jest za ikonę stylu socrealistycznego.

Pałac Kultury i Nauki jest przez jego miłośników uważany wręcz za dzieło sztuki. Na takie przekonanie składają się liczne rękodzieła czy zabytkowe meble. Dziełami sztuki nie są natomiast liczne rzeźby stojące w niszach wokół pałacu. Zostały one odlane z form w azerysjkiej fabryce ceramicznej im. Wszechzwiązkowego Komsomołu. Fabryka powstała zresztą na potrzeby budowy pałacu. Wypalano w niej ceramiczne płytki, które pokrywają elewację budynku. Nie jest to piaskowiec, jak uważają niektórzy.

Obraz
© WP.PL | Bolesław Breczko

Jedna z najpopularniejszych legend dotycząca Pałacu Kultury i Nauki mówi, że* w jego podziemiach znajduje się schron atomowy, tajne centrum zarządzania państwem,* tunele łączące budynek z siedzibą KC PZPR, a nawet tajna kolej. Wszystko to jest jedynie miejską legendą. Podziemia pałacu to jedynie dwie kondygnacje. Znajdują się tam kotłownie, agregaty, pompy oraz centrum sterowania ogrzewaniem i wentylacją (to działa nieprzerwanie na tym samym sprzęcie od 60 lat). Na najniższej kondygnacji mieszka także siedem kotów. Podziemia pałacu są otwarte dla zwiedzających, znajduje się tam wystawa pałacowych pamiątek.

Ogrzewanie i wentylacja pałacu działa cały czas na oryginalnym systemie z 1956 roku. Powietrze chłodzą dwa ogromne generatory z wodą lodową. Sama stacja kontroli jest tylko częściowo skomputeryzowana. Całość jest analogowa i działa w oparciu o sprężone powietrze i wymaga sporej wiedzy, aby nią zarządzać. Jeden z byłych już pracowników pałacu, mistrz Stasiak, potrafił ocenić działanie wentylacji oglądając w telewizji relacje z posiedzenia partii w Sali Kongresowej. Któregoś dnia zadzwonił do centralki i polecił wyłączyć wyciąg 74, "bo Jaruzelskiemu kartki latają".

Obraz
© WP.PL | Bolesław Breczko

Najbardziej znaną atrakcją Pałacu Kultury i Nauki jest taras widokowy na 30 piętrze, na wysokości 114 m. Wjechać tu można specjalną windą obsługiwaną przez "dźwigowe". *Do lat 70. taras widokowy nie był zabezpieczony kratami. Zmieniło się to po serii samobójczych skoków. *Jednak nawet stalowa krata nie przeszkodziła w skokach z 30. piętra pałacu. W 2014 roku czterech mężczyzn w przebraniach księży skoczyło z tarasu widokowego na spadochronach.

Najwyższym miejscem w ogóle na jakie można wejść w Pałacu Kultury i Nauki jest podstawa iglicy na wysokości 187 m. Wejście tam jest możliwe tylko raz do roku przy idealnej pogodzie (wcześniej trzeba wyłączyć umieszczone tam nadajniki, emitujące silne pole magnetyczne). Niżej, na 40. piętrze, znajduje się zegar milenijny. Został odsłonięty w sylwestra 2000/2001. Jego tarcza ma 6 m średnicy co czyni go 11. największym zegarem w Europie.

Obraz
© WP.PL | Bolesław Breczko

Górujący nad Warszawą Pałac Kultury i Nauki zmienia się razem z sytuacją polityczną i społeczną w kraju. Pierwsi najemcy wprowadzali się tu z nadania partii. Były to m.in.* Teatr Lalka, Muzeum Techniki, Pałac Młodzieży, Polska Akademia Nauk, Wieczorowy Uniwersytet Marksizmu i Leninizmu.* Później wprowadzały się tu też prywatne firmy. Swoją pierwszą siedzibę w Polsce miała tu m.in. Coca-Cola.

Dziś w Pałacu Kultury i Nauki oprócz prywatnych firm mieszczą się teatry, kino, instytucje publiczne i administracyjne, odbywają się tu też wystawy i wydarzenia społeczne. W okolicy organizowane są imprezy dla warszawiaków (np. zloty foodtrucków, finał WOŚP, miejski sylwester, boiska do gier i lodowisko przed Pałacem Młodzieży) i pojawiają się plany zabudowania terenów wokół budynku. O wyburzeniu pałacu chwilowo przestało się mówić.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (42)