Wygląda prawie jak zwykły plecak, tymczasem to komputer. Po co zakładać peceta na plecy?

Wygląda prawie jak zwykły plecak, tymczasem to komputer. Po co zakładać peceta na plecy?

Wygląda prawie jak zwykły plecak, tymczasem to komputer. Po co zakładać peceta na plecy?
Źródło zdjęć: © Zotac/WP
Adam Bednarek
07.11.2016 11:11, aktualizacja: 07.11.2016 13:00

Komputer, który można zabrać ze sobą? Wiadomo - laptop. Ale wkrótce skojarzenie może być inne - pecet zakładany na plecy jak plecak. Tylko po co? Odpowiedź jest prosta - dla wirtualnej rzeczywistości (VR). Entuzjastą takiego wykorzystania komputerów jest m.in. firma Zotac.

Nieprzekonanych do VR nie brakuje, ale nie da się ukryć, że wirtualna rzeczywistość już miesza na rynku. Mowa tutaj nie tylko o potencjale i aktualnych możliwościach. Dzięki wirtualnej rzeczywistości do życia powrócić mogą salony z grami. Niewykluczone, że VR w znaczący sposób wpłynie na to, jak wyglądają pecety. I w jaki sposób z nich korzystamy.

Obraz
© Zotac/WP

Tak, to jest komputer, choć rzeczywiście można się pomylić. Zotac VR Go to procesor Intel Core i7, karta graficzna GeForce GTX 1070 i niewielka masa - sprzęt ma ważyć mniej niż 4,5 kilograma. Niestety nie jest jeszcze znana dokładna cena i data premiery: wiadomo tylko, że pojawi się w sprzedaży jeszcze w tym roku.
A dlaczego taki nietypowy sprzęt w ogóle powstał?

Jednym z problemów gogli VR są kable. Użytkownicy muszą być podpięci do komputerów, co ogranicza ich ruchy. No, chyba że korzysta się z takich rozwiązań jak Zotac VR Go - wtedy komputer ma się na plecach i można chodzić, gdzie się chce. Różnicę odczują szczególnie grający na HTC Vive, bo to właśnie te gogle VR zachęcają do ruchu.

Jeśli myślicie, że to szalony wymysł Zotaca, to wiedzcie, że właśnie jesteśmy świadkami rozkręcania się nowej mody. Podobny sprzęt już został zaprezentowany przez MSI czy HP.

Obraz
© MSI/WP

Wady? Są, na dodatek poważne. Przede wszystkim bateria - mamy do czynienia z mocnymi podzespołami, więc ta szybko się zużywa. Na przykład w MSI VR One pozwala na 90 minut zabawy, Zotac dokładnymi szczegółami jeszcze się nie pochwalił. Zgoda, gry w VR rzadko kiedy bywają dłuższe, ale świadomość, że niedługo sprzęt trzeba podładować, nie jest przyjemna. Problemem jest też sam fakt, że komputer na plecach to dodatkowe obciążenie. Granie kojarzy się z rozrywką, tymczasem na plecach mamy ciężar - nieco ponad 4 kilogramy to niby nie jest wiele, ale jednak różnicę da się odczuć.

Obraz
© Zostac/WP

Z drugiej strony z takich komputerów jak Zotac VR Go korzystać można jak ze standardowych “blaszaków”. Tyle że mają dodatkową funkcję, za pomocą której weźmiemy peceta jak plecak. Ciekawe rozwiązanie, szczególnie dla tych, którzy planują wymianę swojego sprzętu na taki, który poradzi sobie z wirtualną rzeczywistością. Warto też pamiętać, że to dopiero początek - w przyszłości komputery mogą być mniejsze, lżejsze i posiadać lepszą baterię. Wtedy argumentów za kupnem takiego peceta przybędzie.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)