Wraca pomysł cenzurowania internetu w Polsce. Dla dobra dzieci

Wraca pomysł cenzurowania internetu w Polsce. Dla dobra dzieci

Wraca pomysł cenzurowania internetu w Polsce. Dla dobra dzieci
Źródło zdjęć: © Artur Marciniec - Fotolia.com
16.12.2014 09:31, aktualizacja: 16.12.2014 11:52

W ubiegłym roku sejmowi strażnicy moralności postanowili zobowiązać Ministra Administracji i Cyfryzacji "do przygotowania rozwiązań technicznych i prawnych, które zagwarantują rodzicom prawa dostępu do sieci internetowej wolnej od pornografii". Ponieważ pomysł zgłosili wtedy głównie posłowie Solidarnej Polski, można było mieć nadzieję, że dla zasady zostanie on odrzucony przez większość sejmową. Tak się jednak nie stało, a sejmowa komisja administracji i cyfryzacji, głosami SLD, PSL i PO, poparła projekt odpowiedniej uchwały. Trafia ona teraz pod obrady sejmu.

Ponieważ projekt uchwały poparła koalicja rządząca, można spodziewać się, że jej przyjęcie będzie tylko formalnością. Jeśli zostanie przyjęta, Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji będzie zobowiązane do opracowania w ciągu 18 miesięcy ramowych rozwiązań technicznych, oraz narzędzi prawnych, które pozwolą na ograniczenie w Polsce dostępu do pornografii.

Pierwotna wersja uchwały sprowadzała się do tego, że całość obciążeń wynikających z realizacji nowych obowiązków spadłaby na dostawców internetu. To oni mieli być odpowiedzialni za opracowanie „skutecznych filtrów, które umożliwią blokowanie przesyłania treści o charakterze pornograficznym”. Po rocznym pobycie w komisji złagodzono trochę ton ustawy, ale niekoniecznie jest to dobra wiadomość:

- Uchwała nawet w złagodzonej wersji jest nieprecyzyjnie sformułowana. W zasadzie powinna być rozumiana jako zachęta do tworzenia filtrów rodzinnych działających na poziomie sieci domowej. Przy dalej idącej interpretacji może jednak posłużyć jako pretekst do wprowadzenia sieciowych mechanizmów cenzurowania treści - twierdzą przedstawiciele fundacji Panoptykon. Pomijając już kwestie możliwości obchodzenia takich mechanizmów, czy pomyłkowej klasyfikacji treści, które nie mają wiele wspólnego z pornografią, wprowadzenie takich mechanizmów oznacza, że osoba je kontrolująca będzie zgodnie z własnymi przekonaniami decydowała o tym, jakie treści są odpowiednie, a jakie nie.

Najbliższe dni mogą się więc okazać bardzo interesujące.

Polecamy na stronach Giznet.pl: Prawdziwy trening w wirtualnej rzeczywistości

Źródło artykułu:Giznet.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)