Wpadka linii lotniczej. Pasażerowie źli z powodu… naklejek

Wpadka linii lotniczej. Pasażerowie źli z powodu… naklejek

Wpadka linii lotniczej. Pasażerowie źli z powodu… naklejek
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY
Adam Bednarek
23.08.2018 15:20, aktualizacja: 23.08.2018 16:02

Zwykle na linie lotnicze narzeka się z powodu opóźnień lub nawet odwołanych lotów. Gniew pasażerów na TUI Airways spowodowany był naklejkami, które otrzymali najmłodsi będący na pokładzie. Powód może wydawać się błahy, ale sprawa jest naprawdę poważna.

Sprawę nagłośniła jedna z pasażerek samolotu lecącego z Cypru do Bristolu - pisze portal rp.pl. Dame Gillian Morgan, lekarka i naukowiec, zwróciła uwagę na naklejki, które trafiały do najmłodszych pasażerów. Chłopcy otrzymywali te z napisem "przyszły", dziewczyny - "przyszły członek załogi pokładowej".

Same naklejki w żaden sposób nie nawiązywały do płci. Jedynie to, komu je przekazywano, było powodem oburzenia. Dame Gillian Morgan twierdzi, że stereotypowe podejście do zawodów, jakie mogą wykonywać mężczyźni oraz kobiety, to przejaw seksizmu. I nie ma mowy w tej sytuacji o przypadku czy błędzie załogi.

Również pasażerowie innych lotów zwrócili uwagę na ten problem. TUI Airways tłumaczy się pomyłką. Pikanterii dodaje sprawie fakt, że w firmie występują największe w Wielkiej Brytanii różnice w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn. Kobiety pracujące w TUI Airways UK zarabiają średnio o 56,9 proc. mniej niż mężczyźni.

Stereotypowe podejście wciąż jest problemem

Ojciec Sally Ride, pierwszej Amerykanki w kosmosie, prostestował w prasie, gdy w reklamach uczelni przedstawiano wyłącznie mężczyzn jako astronautów. "Jako ojciec pierwszej amerykańskiej astronautki wiem z pierwszej ręki, że dziewczęta również mają ambicję zajmować się matematyką i naukami ścisłymi, my zaś powinniśmy zachęcać je do tego, tak aby przyszłość Ameryki oderwała się od ziemi" - pisał przed laty. Przykro widzieć, że problem wciąż się nie zmienia i jego apel do dziś jest aktualny.

Bo rację ma Brytyjka Dame Gillian Morgan, która uważa, że dziewczynkom na każdym kroku pokazuje się, jakich zawodów raczej nie powinny wykonywać. Widzimy to także w Polsce i tego, jak traktuje się kobiety w temacie nowych technologii.

Lalka Barbie programistka ubiera się w spodnie i wojskową kurtkę, podczas gdy Barbie-prezydent czy Barbie-szpieg paradują w sukienkach i szpilkach. Tak jakby programowanie automatycznie musiało kojarzyć się z męskim zawodem. W komiksie dla uczniów gimnazjum omawiającym temat bezpieczeństwa w sieci, jedna z historii przedstawiała niezdarną blondynkę, która myślała, że jej konto przejęli hakerzy. "Na szczęście" okazało się, że kobieta sama wyczyściła je z oszczędności, kupując bardzo drogie sukienki.

Przykłady można mnożyć. I nawet taki drobiazg, jak zwykła naklejka dla dzieci, utrwala szkodliwe stereotypy.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)