Wojskowa baza, która ma przetrwać dłużej niż ludzkość
Ma 15 budynków wiszących w powietrzu
Jest takie miejsce na świecie, które ma przetrwać wszystko - bombardowanie, trzęsienie ziemi czy atak nuklearny. Potężne schrony skrywają w swoich wnętrzach wojskowe stanowiska dowodzenia armii Stanów Zjednoczonych. To NORAD. To właściwie miasteczko, składające się z 15 trzypiętrowych budynków, z których żaden nie jest trwale połączony z podłożem lub ścianami - wiszą one niejako w powietrzu. W szczytowym okresie zimnej wojny pracowało tam nawet 1000 osób, które w razie ataku na USA mogły sprawnie reagować na zagrożenia w amerykańskiej przestrzeni powietrznej, a także w kosmosie. Całkowicie odcięci od świata, bezpieczni, bo schowani w schronach wykutych we wnętrzu góry żołnierze mogli zapewnić sprawne przeprowadzenie ataku odwetowego i doprowadzić do wojny totalnej. Dzięki temu, że Pentagon na jakiś czas zawiesił działanie bazy, wiemy o niej nieco więcej. Kilka lat temu podjęto decyzję, że w związku z atakami z 11 września 2001 oraz działaniami Rosji, baza zostanie unowocześniona i ponownie włączona do
użytku. Obecnie znów działa, choć wymieniono w niej praktycznie wszystkie instalacje.