Wielki Brat patrzy. Ubierz się odpowiednio, żeby cię nie widział

Wielki Brat patrzy. Ubierz się odpowiednio, żeby cię nie widział

Wielki Brat patrzy. Ubierz się odpowiednio, żeby cię nie widział
Źródło zdjęć: © Fotolia | viappy
Adam Bednarek
24.01.2018 16:24

Dziś kupujemy ubrania, żeby ładnie wyglądać lub po prostu czuć się dobrze. Już niebawem nowa bluza może przydać się do tego, by stać się niewidzialnym.

Badacze Google’a znaleźli sposób na to, jak wyprowadzić w pole sztuczną inteligencję, której zadaniem jest rozpoznawanie przedmiotów. Mając do wyboru banana i naklejkę z tosterem, algorytmy bezbłędnie wybierają, co z tej pary jest owocem. SI zaczęła jednak wariować, gdy w miejsce zdjęcia z tosterem wstawiło się wlepkę z psychodeliczną grafiką. Abstrakcyjny obraz sprawił, że cała uwaga została rozproszona i sztuczna inteligencja nie była w stanie poprawnie rozpoznać banana. Skupiła się wyłącznie na dziwnym widoku. I była bezradna.

Rozwiązanie naukowców można potraktować jako zabawną ciekawostkę. I dowód na to, że minie jeszcze trochę czasu nim sztuczna inteligencja zacznie rozumować jak człowiek. Ale niewykluczone, że właśnie zobaczyliśmy nowy gadżet osób, które boją się o własną prywatność - naklejka, która “rozbraja” kamery zajmujące się rozpoznawaniem twarzy.

Ot, wystarczy przylepić ją sobie na kurtkę, bluzę lub koszulkę, by cała uwaga systemów była skupiona na szalonych kolorach, a nie na nas. Kiedyś z systemem walczyło się za pomocą naszywek, zdradzających pogląd “właściciela”. Jutro bronią w walce z Wielkim Bratem może być wklepka.

Powstanie takich dodatków nie jest takie nieprawdopodobne, jak mogłoby się wydawać. Zaraz po premierze iPhone’a X w chińskich sklepach sprzedawano maski zabezpieczające przed rozpoznawaniem twarzy.

Obraz
© aliexpress

Chodziło o funkcję Face ID, która pozwala przyłożyć twarz do telefonu, by odblokować iPhone’a X lub potwierdzić płatności mobilne. Samo Apple przyznało jednak, że ta metoda ma pewne luki i do telefonu dobrać może się np. zły brat bliźniak. Powstawały scenariusze zakładające, że na ulicy podbiega do nas złodziej, wyrywa sprzęt z ręki i… przykłada do twarzy. Albo robi tak włamywacz, wykorzystując fakt, że śpimy. Wprawdzie Apple zapewniło, że gdy oczy będą zamknięte system nie będzie działał, ale w sieci obaw nie brakowało. Znamienny był fakt, że zwykłą kominiarkę zaczęto promować jako gadżet, który gwarantuje ochronę przed naruszeniami prywatności.

Chińska maska wcale nie jest pierwszym elementem stroju, który ma zapewnić ochronę. Już powstały ubrania sprawiające, że zdjęcie, które jest robione z lampą błyskową, będzie prześwietlone. Płaszcz zaprojektowany przez CHBL Jammer blokował fale radiowe, przez co gadżetów znajdujące się w kieszeniach nie dało się wyśledzić. Linia Stealth Wear, zaprojektowana przez Adama Harvey’a, uniemożliwiała wykrycie człowieka przez pomiary termowizyjne.

Obraz
© Stealth Wear

Artyści opracowali nawet specjalne rodzaje makijażu i fryzur, które chroniły przed systemami rozpoznającymi twarz.

Opisywane rozwiązania mają kilka lat, a mimo to jakoś nie stały się powszechne. Być może trafiły na rynek w nieodpowiednim czasie. Świadomość ludzi w temacie bezpieczeństwa w sieci dopiero rośnie. Wciąż wiele osób nie przejmuje się tym, co dzieje się z nagraniami z kamer w sklepach czy na ulicach. Jak długo są przechowywane na serwerach i do czego się je wykorzystuje.

Pod koniec 2016 roku wielu oburzyło zdjęcie zrobione w sklepie Żabka, które ujawniło, że sklep może wykorzystywać sprzęt i oprogramowanie do rozpoznawania osób. Kamera była ukryta przy stanowisku kasjera i obserwowała klienta w momencie płacenia. Od razu pojawiły się zarzuty, że Żabka narusza prywatność kupujących i łamie przepisy o ochronie danych osobowych, bowiem te zabraniają zbierania informacji o osobach bez ich wiedzy. Sklep gęsto się tłumaczył, a GIODO postanowiło sprawdzić, czy polskie sklepy nie chcą wiedzieć o swoich klientach więcej niż powinny.

- Naruszenia prywatności to jeden z trendów cyberprzestępczych, które będziemy obserwować w tym roku. Potrzeba ochrony prywatności jest coraz bardziej widoczna wśród konsumentów - coraz więcej osób dba o to, czy ich zachowania w internecie są śledzone przez rozmaite skrypty i stara się aktywnie przeciwdziałać takiemu działaniu, nawet kosztem rezygnacji z możliwości oglądania treści dopasowanych do własnych preferencji. Myślę, że podobnie będzie z systemami rozpoznającymi twarz i inne cechy biometryczne. Będziemy mieli do czynienia ze zderzeniem dwóch różnych podejść - część ludzi będzie z radością korzystać z reklam i innych zasobów dopasowanych specjalnie dla nich (kosztem ujawniania swojej tożsamości), a druga grupa będzie aktywnie walczyć z takim procederem - mówi w rozmowie z WP Tech Piotr Kupczyk z Kaspersky Lab Polska.
Mówiąc wprost: im więcej incydentów, tym większa potrzeba chronienia się przed zagrożeniem. Piotr Kupczyk przypomina szacunki przewidujące, że do końca 2019 r. ponad 110 milionów osób na całym świecie będzie korzystało z gadżetów fitnessowych.

W 2018 r. możemy znaleźć się o krok bliżej od masowego złamania zabezpieczeń danych obejmujących informacje fitnessowe - twierdzi Kupczyk.

A do podobnych wycieków już dochodziło.

- Swego czasu opaski Fitbit – rejestrujące aktywność fizyczną użytkownika – domyślnie publikowały dane użytkowników uprawiających seks. Profile użytkowników pokazywane były w wynikach wyszukiwarki Google, więc wystarczyło połączyć pseudonim użytkownika z nazwiskiem, by dowiedzieć się dokładnie, kiedy dana osoba się całowała, przytulała i uprawiała seks - przypominał w rozmowie z WP Tech Kamil Sadowski, analityk zagrożeń w firmie ESET.
Dodajmy do tego wycieki danych z banków czy szpitali. Eksperci do spraw bezpieczeństwa przewidują, że zagrożeń z roku na rok jest coraz więcej. Rosnąć będzie więc też potrzeba chronienia się - nie tylko w sieci, ale i na ulicach. Albo przynajmniej wiary w to, że jesteśmy chronieni: również za pomocą stroju, który wybraliśmy. Zakrycie kamerki w laptopie już nie wystarczy.

Świat mody wbrew pozorom nadąża za zmianami w nowych technologiach. Jeszcze kilka lat temu plecaki z przegródkami na laptopy czy smartfony reklamowane były jako te dla fanów technologii. Dziś to normalne wyposażenie. Mój portfel, kupiony w zwykłym sklepie, a nie z gadżetami dla geeków, ma specjalną przegródkę na karty, która chroni dane osobowe na kartach RFID.

Obraz
© cv dazzle

Nie kupiłem tego portfela dlatego, żeby chronił mnie przed ewentualnymi złodziejami, którzy chcieliby przeprowadzić atak na moje zbliżeniowe karty. Kupiłem, bo podobał mi się jego wygląd. A mimo to mam zabezpieczenie przed złodziejami. Być może niebawem powszechne staną się spodnie blokujące komunikację RFID. Jeszcze parę lat temu była to nowinka, a niebawem może być to standard, tak jak ochrona kart w portfelach. Podobnie jak makijaże, które nie tylko mają przyciągnąć wzrok innych, ale też zawrócić w głowie sztucznej inteligencji.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (42)