Twój PESEL mógł wyparować z systemu!

Twój PESEL mógł wyparować z systemu!

Twój PESEL mógł wyparować z systemu!
Źródło zdjęć: © WP.PL
20.08.2013 11:30, aktualizacja: 20.08.2013 13:46

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zakończyło operację przeniesienia kluczowych dla funkcjonowania kraju rejestrów. Okazuje się, że system PESEL był "w stanie przedzawałowym" i był to ostatni moment na ratowanie go. Rząd zdaje się nie dostrzegać, że sukces "akcji ratowniczej" schodzi tutaj na dalszy plan, a najważniejsze wydaje się pytanie – kto jest winny doprowadzenia do sytuacji bliskiej katastrofy.

Treść komunikatu MSW zaskakuje w wielu miejscach. Jego autorzy twierdzą, że „wszystkie dane o obywatelach mogły zostać zniszczone bądź nawet utracone”. Wymieniają sytuacje, w których mogliśmy się znaleźć, gdyby nie podjęli ostatnich działań:
- pewnego dnia nie możemy załatwić prostej sprawy w banku czy urzędzie, bo nasz PESEL wyparował z systemu;
- nasz paszport nic nie „mówi" urządzeniom na przejściu granicznym - jest pozbawioną rangi i wagi książeczką, krótko mówiąc - „To BYŁ paszport";
- dane zawarte w naszych dokumentach osobistych stają się przedmiotem zainteresowania (albo nawet handlu) ze strony instytucji bądź firm, którym wcale nie zależy na naszym bezpieczeństwie;
- w wypadku awarii systemu przepadamy my i wszelkie nasze urzędowe umocowania informatyczne (taka katastrofa Y2. [problem roku 2000 dla komputerów] na skalę jednego kraju).

Jakie popełniono błędy?

Musimy przyznać, że brzmi to jak scenariusz thrillera, który, jak zapewniają urzędnicy, z dużą dozą prawdopodobieństwa mógł się nam przytrafić. Ryzyko awarii serwerów, utrzymujących m.in. ewidencję PESEL i paszportów, od wielu lat rosło w dużym tempie i osiągnęło stan krytyczny. Okablowanie sieci teleinformatycznej miało niepełną dokumentację, brakowało systemów kopii zapasowych i procedur na wypadek katastrofy systemu, a zbyt wiele jego elementów było uzależnionych od podmiotów zewnętrznych.

Jakie podjęto działania?

Resort podjął się zadania relokacji całej infrastruktury technicznej, utrzymującej najważniejsze rejestry państwowe. Przy współdziałaniu Centrum personalizacji Dokumentów, Centralnego Ośrodka Informatyki, Policji i Biura Ochrony Rządu, w ciągu trzech miesięcy przygotowano, a następnie w ciągu czterech dni, między 1. a 17 sierpnia, przy udziale sztabu złożonego z około 150 osób przeprowadzono udaną relokację. W tych kluczowych dniach spersonalizowano oczekujące na wydanie nowe dowody osobiste, przygotowano procedurę wydawania tymczasowych paszportów oraz potwierdzono procedurę tworzenia tzw. żywych kopii danych osobowych, służących do pełnego ich odtworzenia w razie zniszczenia lub utraty.

Jak zapewnia Rafał Magryś, Podsekretarz Stanu w MSW, rozpoznanie i opracowanie programu naprawczego nastąpiło rok wcześniej, a współpraca wielu służb oraz przygotowanie specjalnego zespołu przeprowadzającego operację gwarantowało jej pełne bezpieczeństwo.

To jednak nie finał realizacji projektu, który MSW określa jako „pl.ID”, a jedynie koniec jego pierwszego etapu. W kolejnych ma nastąpić:
- modernizacja Centrum Przetwarzania Danych dla zapewnienia najwyższego stopnia bezpieczeństwa (koniec 2013);
- budowa nowoczesnych systemów, obsługujących systemy PESEL, bazę USC i ewidencję dowodów osobistych (połowa 2014);
- powstanie Zintegrowanej Struktury Rejestrów Państwowych (koniec 2014);
- uruchomienie nowego systemu w 250. gminach kraju (koniec 2014).

Czy coś się zmieni?

Relokacja państwowych rejestrów nie miała na celu jedynie odpowiedniego zabezpieczenia ich. Dzięki projektowi „pl.ID”. przeciętny obywatel ma zyskać wiele udogodnień: prostsze i szybsze procedury załatwiania spraw urzędowych, bardziej przyjazne wzory dokumentów oraz możliwość załatwiania wielu spraw urzędowych poza miejscem zamieszkania i przez internet.

„Udany przeszczep serca Państwa"

– _ Możemy powiedzieć, że w pewnym sensie przeszczepiliśmy serce państwa, które było w stanie przedzawałowym _ –. powiedział Minister Bartłomiej Sienkiewicz. Wszystko wydaje się więc być w najlepszym porządku. Pojawia się jednak pytanie, dlaczego „serce Państwa” w ogóle doprowadzono do takiego stanu i kto za to odpowiada. Pełna atmosfery grozy konferencja, komunikat prasowy oraz filmik swoją formą przypominający thriller (można go obejrzeć na końcu artykułu) wydawały się chyba dobrym chwytem marketingowym, jednak happy end, który zaserwowali nam pracownicy MSW nie przysłonił wątpliwości, które sami z całą pieczołowitością postarali się zasiać. Po czymś takim zapewnienia, że możemy już nie obawiać się o bezpieczeństwo naszych danych wydają się odnosić skutek wręcz odwrotny od zamierzonego.

Źródło: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych / JG, WP.PL

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (241)