To Polacy stworzyli najbrzydszy odrzutowiec na świecie

To Polacy stworzyli najbrzydszy odrzutowiec na świecie

To Polacy stworzyli najbrzydszy odrzutowiec na świecie
Źródło zdjęć: © VargaA / CC
08.09.2015 16:12, aktualizacja: 09.09.2015 09:20

Jak przypomniał amerykański serwis "Foxtrot Alpha", Polacy mają nie tylko wielkie osiągnięcia na rzecz światowego lotnictwa i wojskowości. Są również odpowiedzialni za dzieła mniej chwalebnie. Chociażby za zaprojektowanie i stworzenie jednego z najbrzydszych seryjnie produkowanych samolotów odrzutowych, jakie kiedykolwiek przemierzały światowe nieba.

Mowa tu o zaprojektowanym na zlecenie Związku Radzieckiego samolocie PZL M-15, który ze względu na swój karykaturalny wygląd doczekał się nieoficjalnej nazwy "Belphegor". Nawiązuje ona do okultystycznego demona, który podsyła ludziom zwodnicze pomysły na wzbogacenie się, skłaniając ich do podążania w kierunku odkryć i pomysłów, które nie mają większego sensu. W wyrazie specyficznego uznania dla twórców maszyny – Kazimierza Gocyły i Riamira Izmaiłowa – taką oryginalną nazwę wymyślili dla niego zwiedzający paryski Międzynarodowy Salon Lotniczy w 1976 roku.

Samolot powstał jako następca radzieckiego dwupłatowca An-2, wykorzystywanego do nawożenia i opryskiwania upraw. Samolot ten, będący w czynnej służbie od 1947 roku, 25 lat później wydawał się archaiczny i nieefektywny – nawet mimo tego, że jego niewielka prędkość znacząco ułatwiała sterowanie niedoświadczonym w lotnictwie rolnikom. Rosjanie chcieli, by ich pola obsługiwały maszyny nowoczesne i wydajne, mogące licować z kreowaną przez nich potęgą militarną i gospodarczą Związku Radzieckiego.

Zadanie stworzenia następcy An-2 powierzono polskim zakładom WSK-Mielec. Nie było ono łatwe – przede wszystkim, na wniosek władz rolnictwa ZSSR, samolot w odróżnienia od swojego poprzednika bazować miał na silniku odrzutowym. W realizacji tego ambitnego planu polskim specjalistom pomóc mieli radzieccy inżynierowie, na czele których stał właśnie Riamir Izmaiłow.

Obraz
© (fot. Alan Wilson / CC)

Problem z wykorzystaniem silnika odrzutowego w samolocie rolniczym był jednak taki, że miał on latać szybciej, ale nie _ zbyt szybko _ – bo przy zbyt dużej prędkości nie byłby on w stanie niczego efektywnie rozpylić. Stąd nietypowa zabudowa silnika w ostatecznym kształcie samolotu i dziwaczny kształt jego ogona, bazująca na projekcie maszyny An-14 "Pszczółka".

Niestety, mimo wysiłkowi konstruktorów i umieszczeniu w samolocie silnika odrzutowego o ciągu zaledwie 1500 kg, okazał się on dla rolników zbyt trudny w pilotażu. Dodatkową komplikacją było dla nich zużycie paliwa – maszyna potrafiła spalić nawet 600 litrów na godzinę lotu. Dla porównania, wartość ta w przypadku An-2 wynosiła 175 litrów.

Z tych powodów produkcję maszyn zarzucono 7 lat po pierwszym locie, w 1981 roku. Ostatecznie powstało zaledwie 175 egzemplarzy PZL M-15.

Maszyna ta pozostaje jedynym w historii rolniczym samolotem odrzutowym. Nie bez powodu – wykorzystanie takiego silnika od początku nie miało większego sensu, a cele jego pomysłodawców były wyłącznie propagandowe.

_ DG _

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (98)