Tego jeszcze nie widziałeś! Trójkątny statek do wywoływania trzęsień ziemi

Tego jeszcze nie widziałeś! Trójkątny statek do wywoływania trzęsień ziemi

Tego jeszcze nie widziałeś! Trójkątny statek do wywoływania trzęsień ziemi
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
08.05.2016 12:13, aktualizacja: 08.05.2016 13:52

Wygląda, jakby ktoś uciął go przy dziobie, a reszta kadłuba znajdowała się gdzieś obok. Może śmiało walczyć o tytuł najbrzydszego statku na świecie, a z pewnością najdziwniejszego. Jednak dość specyficzny kształt rekompensuje wnętrze - załoga może wypoczywać np. w pokładowym SPA z basenem i sauną. To także największy obiekt, jakie porusz się na ziemi. Jak to się stało, że ktoś wpadł na pomysł zaprojektowania statku w kształcie trójkąta?

Ramform Tethys to trzeci z serii statek z serii Titan. Zwodowano go zaledwie w połowie marca 201. i już zdobył tytuł najmocniejszego statku w swojej kategorii. Jakie jest zatem jego główne zadanie? Na pierwszy rzut oka banalne - statek ma za sobą ciągnąć 24 kable zaopatrzone w czujniki geosejsmiczne, dzięki którym bezbłędnie wskazuje miejsca, gdzie może znajdować się ropa naftowa i gaz. Specyficzna konstrukcja wynika z tego, że do ciągnięcia 24 bardzo długich kabli potrzebna jest bardzo szeroka rufa. W jego wypadku mierzy ona aż 70 metrów.

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Choć złośliwi mówią, że statek ten wygląda jak przykład bankructwa inwestora, który z braku pieniędzy zakończył budowę jednostki na dziobie, to Ramofrm wcale nie był tani. Armator - norweska firma Petroleum Geo-Services - za każdą z jednostek zmuszona była zapłacić japońskiej stoczni Mitsubishi Heavy Industries Shipbuilding około 28. milionów dolarów.

Statek mierzy 10. metry długości i, jak wspomnieliśmy wcześniej, 70 metrów szerokości. Jego wnętrze naszpikowane jest jednak najnowszą elektroniką geosejsmiczną, a na pokładzie znajdują się komputery o ogromnej mocy obliczeniowej. Do badań wykorzystuje się technologię GeoStreamer. Najpierw z 24 bębnów rozwija się kable o długości 12 km. Na ich końcach zamontowane są precyzyjne hydrofony, ale także specjalne urządzenia (działa powietrzne) odpowiedzialne za wywoływanie miniaturowych trzęsień ziemi. Podczas ich pracy zostaje uwolnione powietrze pod wysokim ciśnieniem. Powstała w ten sposób fala uderzeniowa wprawia w drgania dno morza, przenika przez struktury skalne i się od nich odbija. Zarejestrowany w ten sposób obraz pozwala geologom ocenić, czy w danym rejonie warto przeprowadzić próbne odwierty w celu poszukiwania ropy naftowej i gazu. Łącznie czujników zbierających dane jest kilkaset tysięcy, co pozwala jednorazowo badać obszar o powierzchni 12 km2. To 3,5-razy więcej, niż powierzchnia nowojorskiego
Central Parku, albo tyle co 1200 boisk piłkarskich.

Czujniki zbierają ogromną ilość danych, co wymusza umieszczenie na statku zaawansowanego centrum obliczeniowego. Dopiero wstępnie przetworzone dane wysyłane są do specjalnego ośrodka, który na ich podstawie jest w stanie opracować trójwymiarowe mapy dna morza i tego, co znajduje się pod nim.

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Co ciekawe, tego typu jednostki uważane są największe obiekty poruszające się na ziemi. Co prawda nie chodzi tutaj o same wymiary kadłuba, ale o wielkość jednostki liczonej łącznie z 2. kablami o długości 12 km, rozwiniętymi w morskiej toni.

Jednostka zabiera na pokład ponad 600. ton paliwa i wyposażenia. Pozwala jej to na autonomiczność przez maksymalnie 150 dni (operacyjnie od 90 do 110 dni). Tak długi okres bez zawijania do portu wymusił na armatorze zbudowanie na statku wielu udogodnień dla załogi. Ta może maksymalnie liczyć 80 osób, z czego dla 60 z nich przewidziano jednoosobowe kajuty. Ma ona do dyspozycji niewielki basen, boisko, siłownię, saunę, sale telewizyjne, a nawet bar. Łączna przestrzeń przeznaczona na uprawianie sportu wynosi 225 m2 - to sporo, jak na statek roboczy, a nie wycieczkowiec.

Napęd Ramform Tethys to klasa sama w sobie. Jednostka dysponuje najmocniejszymi na świecie silnikami, ze wszystkich statków sejsmicznych. Moc generowana przez sześć silników sięga aż 26,4 MW - to ponad 3100. KM. Do tego zaawansowany system sterowania, który zapewnia niezrównaną stabilność nawet w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych.

_ Leszek Pawlikowski _

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (60)