Tak wygląda okręt podwodny od środka

Tak wygląda okręt podwodny od środka

Tak wygląda okręt podwodny od środka
25.04.2016 11:56, aktualizacja: 29.12.2016 08:21

USS Growler (SSG-577) to amerykański okręt podwodny typu Grayback. Był jednym z pierwszych jednostek wyposażonych w pociski manewrujące, także przenoszące głowice atomowe. Zarówno Growler jak i jego bliźniacza jednostka Grayback znacząco wyróżniały się tle pozostałych jednostek. Po pierwsze, na ich kadłubie zainstalowano dwa potężne "garby" w których przewożono pociski nuklearne. Po drugie, to jedyne okręty podwodne przenoszące broń jądrową napędzane klasycznymi silnikami Diesla. Okręt zwodowano w roku 1958 i jak do tej pory, jest jednym udostępnionym przez armię USA do zwiedzania. Wybraliśmy się na jego pokład z aparatem. Pierwsze, co od razu rzuca się w oczy, to potworna ciasnota.

USS Growler (SSG-577) to amerykański okręt podwodny typu Grayback. Był jedną z pierwszych jednostek wyposażonych w pociski manewrujące, także przenoszące głowice atomowe. Zarówno Growler jak i jego bliźniacza jednostka Grayback znacząco wyróżniały się na tle pozostałych okrętów. Po pierwsze, na ich kadłubie zainstalowano dwa potężne "garby", w których przewożono pociski nuklearne. Po drugie, to jedyne okręty podwodne przenoszące broń jądrową napędzane klasycznymi silnikami Diesla. USS Growler zwodowano w roku 1958 i jak do tej pory jest jednym udostępnionym przez armię USA do zwiedzania. Wybraliśmy się na jego pokład z aparatem.

1 / 8

Potworna ciasnota

Obraz
Jorge Lascar

Aby wejść na pokład najpierw musimy udowodnić obsłudze, że poradzimy sobie wewnątrz okrętu. Do tego celu służby specjalna bramka, która imituje najwęższe i najciaśniejsze przejście. Jeśli je pokonamy, zostaniemy wpuszczeni na pokład - jeśli nie, możemy zapomnieć o wejściu.

Kiedy wreszcie wejdziemy do wnętrza Growlera, to pierwszym co do nas dociera jest potworna ciasnota. Ciężko jest się nawet obrócić w miejscu, jeśli zabraliśmy ze sobą plecak. Widać również, że konstruktorzy wykorzystali każdy możliwy skrawek okrętu. Wszędzie upchnięty jest jakiś sprzęt, przełączniki, wskaźniki, schowki... Ma się jednak nieodparte wrażenie, że zapomniano w tym wszystkim o załodze i miejsce dla niej starano się znaleźć niejako na siłę.

Zobacz pierwszy rejs USS Zumwalt:

2 / 8

Przenosił broń atomową

Obraz
Wirtualna Polska

Growler był drugim okrętem US Navy, przy budowie którego zastosowano bardzo wytrzymałą stal HY-80. Jest ona w stanie wytrzymać naprężenia rzędu 60 kg/mm2. To właśnie z niej zbudowano garby - hangary, w których przewożono pociski manewrujące Regulus I i Regulus II.

Obraz
© (fot. Wirtualna Polska)

Na zdjęciach widać stanowisko dowodzenia ogniem i sterowania całym uzbrojeniem okrętu. Z tego miejsca wytyczano cele, otwierano wrota hangarów i dokonywano odpalenia pocisków.

3 / 8

Kapitański "luksus"

Obraz
Wirtualna Polska

To najbardziej luksusowa kajuta na całym okręcie. Jak łatwo się domyśleć, zajmował ją dowódca, choć i on nie mógł liczyć na imponującą przestrzeń. Pomieszczenie ma zaledwie około 3 m2 i raczej przypomina więzienną celę, niż kapitański salon. Kapitan mógł jako jedyny liczyć jednak na prywatne pomieszczenie. Miał też do dyspozycji na wyłączność umywalkę.

Obraz
© (fot. Wirtualna Polska)

Drugim pomieszczeniem o tak wysokim standardzie była mesa oficerska. Jednak nawet i tutaj upchnięto w każdym wolnym miejscu schowki i niezbędną aparaturę.

4 / 8

Miniaturowa łazienka

Obraz
Wirtualna Polska

Na tym zdjęciu widać kajutę oficerską. Najwyżsi rangą mieli do dyspozycji własne, spore szafki, znacznie większe odstępy pomiędzy kojami, a także dostęp do umywalki.

Obraz
© (fot. Wirtualna Polska)

Jeśli wydaje się wam, że to bardzo ciasne pomieszczenie, to jesteście w błędzie. Powyżej widać okrętową łazienkę, w głębi której zainstalowano prysznic.

Należy pamiętać, że załogę stanowiło 9 oficerów oraz 78 niższych rangą żołnierzy.

5 / 8

Panele kontrolne

Obraz
Wirtualna Polska

Dużą część okrętu zajmują instalacje sterujące jego pracą. Na zdjęciu powyżej widać panel sterowania, z którego kierowano działaniem silników Diesla oraz silników elektrycznych, gdy Growler płynął w zanurzeniu. W głębi widać również panel sterujący otworami znajdującymi się w kadłubie - np. w celu wyrównania zbiorników balastowych.

Obraz
© (fot. Wirtualna Polska)

Jak widać na zdjęciach, nikt nie bawił się w chowanie kabli i instalacji. Wszystko umieszczono na wierzchu, ułatwiając tym samym dostęp w razie konieczności.

6 / 8

Miniaturowa kuchani i mikrotoaleta

Obraz
Wirtualna Polska

Załoga musi jeść, a posiłki należy gdzieś przygotować. Na tym zdjęciu widać okrętową kuchnię. W wielu komunistycznych blokach rodem z PRL przestrzeń wydzielona na przygotowywanie posiłków była większa, niż ta dostępna na okręcie podwodnym.

Obraz
© (fot. Wirtualna Polska)

Nawet załatwianie potrzeb fizjologicznych wiązało się z ogromną ciasnotą. Jeśli wydaje się wam, że toalety zamontowane w samolotach są niewielkie, to uwierzcie, że ta na Growlerze jest jeszcze mniejsza.

7 / 8

Miejsca dla szeregowej załogi

Obraz
Wirtualna Polska

Konstruktorzy wykorzystali wszelką możliwą przestrzeń. Koje przeznaczone dla załogi znajdowały się w każdym wolnym miejscu. Część załogi zmuszona była spać tuż obok torped, co ponoć nie było wcale najgorszym z możliwych miejsc.

Obraz
© (fot. Wirtualna Polska)

Pozostała część załogi spała w kojach rozmieszczonych wzdłuż przejść. Jedyną izolacją od otoczenia były zasłonki. Odległość pomiędzy łóżkami jest tak niewielka, że nie ma mowy o tym, aby choćby usiąść na materacu.

8 / 8

Wycofanie ze służby

Obraz
Wirtualna Polska

W centralnej części okrętu znajduje się peryskop. To dość stara konstrukcja, która wykorzystuje tylko jeden okular, co uniemożliwia widzenie stereoskopowe.

Obraz

Growler w czynnej służbie spędził zaledwie sześć lat. W tym czasie odbył dziewięć misji, których celem było odstraszanie przeciwników. Ze służby wycofano go z powodu wprowadzania do działania znacznie nowocześniejszych konstrukcji.

Jarosław Babraj

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)