Opracowywany od dłuższego czasu kontroler do gier komputerowych po licznych modyfikacjach został oficjalnie zaprezentowany na konferencji GDC.
Co na jego temat sądzą dziennikarze, którzy go testowali? Opinie są najczęściej pozytywne - chwali się dobrą konstrukcję pada pozwalającą wygodnie trzymać urządzenie oraz sterowanie przy użyciu gumowych paneli dotykowych - choć trzeba się do niego przyzwyczaić. Niektórzy narzekali na położone zbyt blisko siebie przyciski funkcyjne, przez które osoby o dużych dłoniach mogą odczuwać pewien dyskomfort. Pozbycie się prawej gałki analogowej i umieszczenie na dole wspomnianych przycisków może powodować też frustrację - jak słusznie zauważył dziennikarz Engadget, latami przyzwyczajaliśmy się do tego, że w momencie działania kciuk wędruje w górę pada, a nie w dół. Szkoda też, że całego kontrolera nie pokryto jednolitym, matowym plastikiem - błyszczące elementy ładnie wyglądają tylko na renderach, na żywo już trącą tandetą.
Z dodatkowych elementów, które uległy zmianie mamy dwa przyciski służące o przewijania i cofania akcji. Na wcześniej gładkim, lewym panelu znajdziemy teraz wyryty krzyżak. Na pierwszych szkicach koncepcyjnych nie było żadnej gałki analogowej - teraz znajdziemy ją po lewej stronie.
Łącznie Steam Controller obsłuży 16 w pełni konfigurowalnych przycisków. Urządzenie zadebiutuje pod koniec tego roku w stosunkowo niskiej cenie 49 dolarów.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Mobilny przełom od firmy… Durex