Smartfony OnePlus mają bardzo przyzwoitą specyfikację, a zarazem są relatywnie niedrogie. Czemu? Firma nie produkuje ich z wyprzedzeniem, szacując popyt głównie na podstawie zainteresowania przedsprzedażą. To podejście już drugi raz zakłóciło premierę tych telefonów.
OnePlus, by uniknąć kosztów przechowywania i magazynowania swoich telefonów, produkuje ich dokładnie tyle, ile zostało zamówionych. Dzięki temu koszt całej produkcji jest niższy, a co za tym idzie, telefony te są dużo tańsze od konkurencji. Sęk w tym, że taki system nie jest doskonały i powoduje, że zainteresowane osoby czekają długo na zamówiony telefon. Czasem zbyt długo.
Dyrektor generalny firmy, Carl Pei, znalazł jednak w sobie na tyle odwagi, by przeprosić swoich klientów za swoją niezaradność. W liście otwartym wprost deklaruje, że jego firma „zawaliła premierę smartfona OnePlus 2, podobnie jak poprzedniego modelu”, dziękuje też „za zaufanie okazane firmie, która jest relatywnie niewielka i mało znana”.
Pei zapewnił też, że wyciągnął wnioski ze swoich błędów. Taka otwartość firmy względem klientów bardzo dobrze rokuje dla OnePlus.
Zobacz także: OnePlus One - zabójca smartfonów
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: European Rover Challenge 2015 - relacja