Startuje Apple Music. Miała być rewolucja, a jest?

Startuje Apple Music. Miała być rewolucja, a jest?

Startuje Apple Music. Miała być rewolucja, a jest?
01.07.2015 10:01, aktualizacja: 01.07.2015 11:23

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami ruszyła usługa muzyczna Apple Music. Apple startuje do walki z serwisami strumieniującymi, za największe pole rywalizacji obierając sobie dobór polecanych utworów i wspomaganie użytkownika w jego muzycznych odkryciach.

Już od pierwszych minut użytkowania aplikacji Apple Music rzuca się w oczy kierunek, w jakim poszli twórcy i projektanci tej usługi. Zgodnie z odwieczną filozofią firmy z Cupertino to ona wie najlepiej, czego nam potrzeba, a nam pozostaje pogodzić się z tym faktem. Aplikacja pomyślana jest dla wyraźnie dla użytkowników, którzy najchętniej nacisną tylko przycisk "play" i zdadzą się na słuchanie tego, co zostanie im puszczone – oczywiście zgodnie z określonym wcześniej gustem, ale jednak.

Tutaj swoją drogą od razu rzuca się w oczy pierwszy problem z aplikacją mobilną – swoje preferencje muzyczne określamy klikając w kółka, zawierające najpierw nazwy gatunków, później zespołów. Jedno kliknięcie w kółko oznacza że dany zespół czy gatunek "lubimy", dwa, że "lubimy bardzo", dłuższe przytrzymanie – że nie chcemy tego słuchać. Kółka w zależności od tego jaką kategorię im nadamy znikają bądź robią się większe, co w pewnym momencie całkowicie uniemożliwia już nawigowanie między nimi. Na iPhone'ie 4S jest to po paru stuknięciach kompletnie bezużyteczne, na większych ekranach nowszych telefonów Apple'a czy iPadach z pewnością sprawdza się lepiej, ale tak czy inaczej to nadmiernie zawiłe rozwiązanie czegoś, co powinno być proste i zajmować użytkownikowi kilkanaście sekund.

Kiedy już przebrniemy przez proces definiowania swojego gustu muzycznego dostajemy możliwość przeglądania nowości oraz uruchamiania playlist powiązanych z konkretnymi gatunkami czy wykonawcami. Tutaj jest już znacznie lepiej – przede wszystkim od razu cieszy różnorodność prezentowanych zespołów, widać, że Apple mocno postawił na dobór artystów, dzięki czemu nie ma się wrażenia, że aplikacja prezentuje nam na okrągło kilkunastu tych samych wykonawców, co jest np. olbrzymim problemem Spotify. Do tego wszystkiego Apple Music pozwala jeszcze na zapoznanie się z nowymi utworami i wykonawcami, polecanymi przez specjalistów z wpływowych czasopism muzycznych, jak chociażby "NME" czy "Rolling Stone". Szukający nowych wrażeń muzycznych powinni być usatysfakcjonowani.

Obraz

Ogólnie Apple Music wydaje się sprawdzać świetnie, jeżeli chcemy posłuchać czegoś nowego albo po prostu włączyć muzykę i przestać myśleć. Schody zaczynają się dalej. Dodanie konkretnego wykonawcy czy albumu do własnej biblioteki za pośrednictwem serwisu strumieniującego jest możliwe, ale z niewyjaśnionych przyczyn jest kompletnie nieintuicyjne. Nie możemy tego zrobić na przykład z ekranu słuchanej piosenki przez przejście do artysty czy albumu. Zamiast tego musimy ręcznie go wyszukać, znaleźć album i dodać do biblioteki. Cieszy za to, że po takiej operacji płyta będzie widoczna na liście "Moja muzyka" obok plików wrzuconych ręcznie na telefon. Ale i tutaj trzeba wcześniej przełączyć kontrolkę "Dostępne poza siecią". Dziwne, że po uruchomieniu Apple Music nie jest ona przestawiana automatycznie.

Być może wynika to z innych priorytetów twórców, którzy chcą przede wszystkim pokazać to, co wyróżnia ich usługę. Ale można też odnieść wrażenie, że Apple niejako boi się pokazania użytkownikowi, że Apple Music może całkowicie zastąpić iTunes i kupowanie pojedynczych utworów czy płyt. Bo jest to jak najbardziej możliwe, ale nie tak łatwe i oczywiste jak być powinno.

To oczywiście tylko pierwsze wrażenia i zapewne z czasem, w miarę przyzwyczajania się do programu a także wprowadzania do niego usprawnień przez samych twórców wygoda użytkowania znacznie wzrośnie. Ale pierwsze wrażenie podobno jest najważniejsze i tutaj Apple Music jednak nieco rozczarowuje. Wydawałoby się, że tak wielki gracz, wchodzący na ten rynek tak późno, będzie miał wszystko gruntownie przemyślane i zaprojektowane tak, by maksymalizować satysfakcję użytkownika. Na razie zaś aplikacja, zarówno w wersji komórkowej jak i w stacjonarnym iTunes, pełna jest błędów wieku dziecięcego i niedogodności interfejsu. Absolutnie nie ma na razie wrażenia, że nadeszła jakaś nowa jakość. Ot, kolejna aplikacja muzyczna.

Co cieszy, Apple Music dostępny jest od razu w Polsce z pełną bazą utworów i tymi samymi możliwościami, z których korzystać mogą użytkownicy w USA czy na zachodzie Europy. Konkurencyjne są również ceny – 5 euro na miesiąc w przypadku pojedynczego użytkownika lub 8 euro w wariancie rodzinnym. W tym drugim wariancie z usługi korzystać może jednocześnie do 6 osób naraz, jest on więc bardzo konkurencyjny cenowo.

Z usługi korzystać można za darmo przez pierwsze trzy miesiące. Później płacenie abonamentu będzie już konieczne.

_ DG _

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)