Smart Grid: jak będzie wyglądała polska sieć energetyczna przyszłości

Smart Grid: jak będzie wyglądała polska sieć energetyczna przyszłości

Smart Grid: jak będzie wyglądała polska sieć energetyczna przyszłości
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos
29.04.2013 09:30, aktualizacja: 29.04.2013 11:43

Budowie inteligentnej sieci energetycznej - Smart Grid - dla obsługi
energetyki rozproszonej muszą towarzyszyć zmiany w prawie, które powinny przewidywać wszystkie
możliwości, jakie daje taka sieć - mówili uczestnicy piątkowej debaty nt. Smart Grid.

Do budowania elementów Smart Grid zobowiązują regulacje europejskie - taka sieć ma pozwolić lepiej zarządzać energią, obniżać jej zużycie, zwiększać bezpieczeństwo całego systemu energetycznego. Jej podstawową cechą jest jednak możliwość korzystania z wielu rozproszonych, nawet niewielkich źródeł energii, a to otwiera drogę do "przydomowej" produkcji.

- _ Jeśli państwo nie ureguluje całej sfery prosumentów (czyli jednocześnie producentów i konsumentów energii), będzie się ona rozwijać żywiołowo, poza kontrolą i niekoniecznie w pożądanym kierunku _ - przestrzegał Sekretarz Generalny Społecznej Rady ds. Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej prof. Krzysztof Żmijewski. Jego zdaniem, brak regulacji i wsparcia państwa nie powstrzyma ludzi przed instalowaniem małych źródeł, jak np. panele fotowoltaiczne, kiedy ich cena spadnie do tego stopnia, że będzie się to opłacało bez dopłat.

Pierwszą fazą budowy Smart Grid ma być instalacja inteligentnych liczników prądu. Uczestnicy debaty podkreślali jednak, że należy wykorzystać wszystkie funkcje tych liczników, wynikające z możliwości ich komunikacji z operatorem sieci dystrybucyjnej (OSD).

Żmijewski wskazywał, że dzięki licznikom OSD będzie wiedział wszystko o odbiorcach i może im podpowiadać, jak zracjonalizować zużycie energii. - _ Bez wykorzystania dodatkowych funkcjonalności sam licznik zostanie odebrany przez społeczeństwo jako kolejne narzędzie inwigilacji czy represji ze strony dostarczyciela energii _ - stwierdził Żmijewski.

Przypomniał, że koszt instalacji inteligentnych liczników u wszystkich odbiorców ocenia się na co najmniej 7 mld zł, które w końcu i tak zapłacą odbiorcy. To się im zwróci tylko przy wykorzystaniu wszystkich funkcji liczników - ocenił.

Prezes firmy Landis+Gyr Andrzej Szymański podkreślił, że typowe inteligentne liczniki mają zdefiniowane ponad 20 funkcjonalności, a koszty szacuje raczej na poziomie 10 mld zł. Jednak - jak wskazał - przy koszcie jednego punktu pomiarowego rzędu 625 zł i założeniu, że licznik będzie zalegalizowany na osiem lat, wychodzi 75 zł rocznie. - _ To przeciwwaga dla kwoty 10 mld, może zapytać odbiorców, czy chcą raz na rok tyle zapłacić _ - zauważył Szymański.

Doradca społeczny Prezesa URE Krzysztof Imiełowski przypomniał, że z badań wynika, iż klient po pierwsze chce być świadomy swojego zużycia energii, a w drugiej kolejności chce mieć wybór taryf. - _ Państwo musi podjąć decyzję, co będzie dotować, wspierać, itd. _ - mówił, podkreślając konieczność opracowania odpowiednich rozwiązań prawnych.

Dyrektor projektu Smart Grid w PSE Wojciech Lubczyński podkreślił też, że jeśli projektowana ustawa o odnawialnych źródłach energii (OZE) wejdzie już w życie, nastąpi "eksplozja" instalacji fotowoltaicznych (PV), co oznacza dla całego systemu nowe problemy. Wskazał tu przykład Czech, w których działają instalacje PV o mocy 2 tys. MW i cała ta moc może zniknąć z systemu w ciągu kilku minut, gdy np. nadciągną chmury. Przypomniał też, że największy blok energetyczny w Polsce ma 850 MW. Lubczyński wskazał, że Czesi mają liczne połączenia z innymi państwami i w takich przypadkach ratują się importem energii. Również by sprostać takiemu problemowi, Polska też powinna rozbudowywać interkonektory - zaznaczył.

Lubczyński zauważył również, że w projekcie ustawy o OZE zakłada się wynagradzanie za energię wprowadzaną do sieci, co może rodzić problemy. Jak mówił, można wyobrazić sobie sytuację, że prosumenci wyłączają w dzień wszystkie swoje odbiorniki, by sprzedać jak najwięcej prądu do sieci ze swoich paneli, a po zachodzie słońca włączają np. pralkę, zmywarkę. To z kolei oznacza gwałtowny skok poboru mocy w całym systemie, a inteligentna sieć powinna właśnie takim sytuacjom zapobiegać - tłumaczył. Jego zdaniem, należałoby więc rozważyć, czy na mocy ustawy nie powinno się wynagradzać taryfami energii wyprodukowanej w źródle, a nie oddanej do sieci.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)