SkróTech. Najważniejsze wiadomości dnia [03.07.2020]

Hydroksychlorochina jednak pomaga w leczeniu COVID-19? Lekarze udostępnili wyniki nowych badań. We Włoszech pełno śmieci. Aż 300 tysięcy ton maseczek zaśmieca środowisko. Doszły do nas również niepokojące słuchy o praktykach Samsunga. W Korei Południowej oraz USA smartfony wyświetlają reklamy w aplikacjach. To i wiele więcej wydarzyło się w świecie nauki i technologii.

Hydroksychlorochina to lek stosowany na malarię. To też jedna z pierwszych substancji, którą postanowiono przetestować w walce z chorobą powodowaną przez SARS-CoV-2. Dotychczasowe badania na temat jej skuteczności w walce z COVID-19 pokazywały mierne wyniki.

Tymczasem nowe badanie przeprowadzone przez zespół z Henry Ford Health System pokazuje, że lekarstwo może dawać efekty. Jednakże stosowanie jego należy zacząć na wczesnym etapie choroby COVID-19, kiedy pewne procesy immunologiczne jeszcze się nie rozpoczęły. Według nowego badania, śmiertelność w grupie stosującej hydroksychlorochinę wynosiła 13 proc. w porównaniu z 26 proc. zmarłych pacjentów, którzy nie otrzymali leku.

Według najnowszych szacunków Włoskiego Instytutu Ochrony Środowiska, mieszkańcy Półwyspu Apenińskiego wyrzucają dziennie aż 37,5 mln maseczek ochronnych oraz 80 mln rękawiczek. Z pierwszych szacunków wynika, że wyrzucone środki ochrony do końca roku mogą ważyć nawet 300 tysięcy ton.

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego opublikowali wyniki badań na podstawie 100 psów rasy labrador retriever. Wynika z nich, że nie należy mnożyć psiego wieku razy siedem, aby porównać go do ludzkiego. Okazuje się bowiem, że proces starzenia u tych zwierząt jest dość skomplikowany.

Roczne szczenię bowiem jest równie stare co... 30-letni człowiek. Natomiast wraz z wiekiem, proces starzenia znacznie spowalnia. W wieku czterech lat pies miałby około 54 lat ludzkich, a do 14 roku życia byłby na równi z 70-75-latkami.

Reklamy są koszmarem wszystkich darmowych lub tanich usług i produktów. Jedną z marek smartfonów wykorzystującą tanie ceny urządzeń, aby wciskać w nich reklamy, jest Xiaomi. To zrozumiałe - coś za coś. Ale co w przypadku, gdy płacimy ponad 6000 zł za smartfon Samsunga?

W Polsce to rozwiązanie jeszcze się nie pojawiło i nie wiemy czy do nas zawita. Natomiast w Korei Południowej oraz Stanach Zjednoczonych użytkownicy Samsungów już narzekają na reklamy wyświetlane w aplikacjach tego producenta. Co więcej, na ekranie blokady zauważono 15-sekundową reklamę. Internauci nie są zadowoleni z takiego rozwiązania.

Pewnie stanowcza większość z was nie mogła się doczekać na wysokie temperatury. I oto są. I prędko nie odpuszczą. Jak alarmują naukowcy, fale upałów zwiększyły się zarówno pod względem długości, jak i częstotliwości w prawie każdej części świata od lat 50.