Składane siedzenia, przezroczysta podłoga i ekrany zamiast okien? Samoloty czeka rewolucja

Składane siedzenia, przezroczysta podłoga i ekrany zamiast okien? Samoloty czeka rewolucja

Składane siedzenia, przezroczysta podłoga i ekrany zamiast okien? Samoloty czeka rewolucja
Źródło zdjęć: © za Samoloty.pl
19.12.2014 14:20, aktualizacja: 22.12.2014 08:37

Przyszłość pasażerskich lotów za kilkanaście lat może wyglądać zupełnie inaczej niż obecnie. Projekty nowych samolotów i zastosowanych w nich rozwiązań mogą zmienić nie tylko całą branżę, ale i podejście do pasażera. Loty pasażerskie to przede wszystkim biznes. I właśnie dlatego to pasażer może najmocniej stracić lub zyskać na nadchodzących zmianach. Tanie linie lotnicze od dawna robią wszystko, aby obniżyć koszty swoich usług, a tym samym zwiększyć zyski.

Jeszcze dalej z pokazywaniem pasażerom tego, co dzieje się na zewnątrz samolotu poszło Brytyjskie Centrum Rozwoju Innowacji. W projekcie swojego samolotu okna chce zastąpić wielkim ekranem, który będzie rozciągał się po obu bokach kadłuba. Kamery zainstalowane na zewnątrz maszyny będą transmitować obraz na ekran, sprawiając wrażenie, że pasażerowie widzą to, co dzieje się dokoła. Zatem widok na zewnątrz miałyby nie tylko osoby siedzące przy oknie, ale także te w fotelach przy przejściu. Dodatkowo ekrany mają być zainstalowane w zagłówkach siedzeń.

Co nas czeka?

Eryk Kłopotowski, ekspert rynku lotniczego twierdzi, że ostatnie dwie dekady były rewolucją w dostępności do transportu lotniczego. Kolejne dziesięciolecia mogą przynieść ogromne zmiany w nowych obszarach. - Rozwój techniczny samolotów będzie szedł w stronę efektywności, a więc przede wszystkim ograniczenia kosztów - zużycia paliwa, ale i ograniczenia hałasu. Przykładem może być tutaj, przeprowadzony przez United Airlines, pierwszy udany lot samolotu pasażerskiego przy wykorzystaniu paliwa wytworzonego z alg. Warto podkreślić, że dzisiejsze maszyny zużywają ok. 7. proc. mniej paliwa niż pierwsza generacja pasażerskich samolotów odrzutowych – mówi Eryk Kłopotowski i dodaje, że w przyszłości pojawią się nowe rozwiązania dotyczące silników, sposobu podróżowania i wyglądu statków powietrznych.

Obraz
© (fot. SXC.hu)

Przyszłością jest rzeczywiście likwidacja okien w samolotach i zastąpienie ich ekranami, które pokazują co dzieje się na zewnątrz. Nie należy jednak liczyć, że takie konstrukcje będą masowe. Również dlatego, że u dużej części pasażerów może to wzmagać strach przed lataniem –. ocenia ekspert.

*Jeszcze większe? *
Kłopotowski uważa też, że w przyszłości samoloty będą coraz większe i bardziej pojemne. Pokazuje to olbrzymi sukces Airbusa A380. - Dużo zależeć będzie od tego, kto jakie rozwiązania będzie wprowadzał i jakie pojawią się ograniczenia ze strony politycznej. Warto przypomnieć, że np. Boeing lobbował za tym, żeby samoloty transportujące więcej niż 500 pasażerów były wyposażone w dodatkowe systemy bezpieczeństwa, co miało na celu ograniczenie rozwoju Airbusa w USA – przypomina Kłopotowski i dodaje, że szczęśliwie nie udało się przeforsować tej propozycji. - Jednak to działanie pokazuje, że w rozważaniach o przyszłości lotnictwa należy uwzględnić bardzo ostrą walkę konkurencyjną pomiędzy największymi producentami wspieranymi przez rządy potężnych krajów – dodaje.

*Większe oszczędności *
Jacek Krawczyk, autor opinii nt. lotnictwa w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym twierdzi natomiast, że techniczny postęp pozwoli na zwiększenie oszczędności paliwa, zasięgu samolotów i komfortu pasażerów. - Oczywiście możliwy jest jakiś potężny przełom, który radykalnie skróci czas podróżowania, ale to raczej kwestia więcej niż 2. lat. Projekty samolotów pasażerskich, które miałyby latać z prędkością kilku machów, co roku pojawiają się na największych targach lotniczych, ale to wciąż tylko wizualizacje i plany. Nadal nie mamy technologii, która by to umożliwiła albo jest ona skrywana w wojskowych laboratoriach i nie ma mowy o jej cywilnych zastosowaniach – twierdzi Jacek Krawczyk.

Ważny też pasażer

Zdaniem Krawczyka producenci samolotów i linie lotnicze w szukaniu oszczędności nie mogą posunąć się zbyt daleko. - W Europie cały czas obserwujemy batalię między tradycyjnym modelem biznesowym i modelem niskokosztowym. Na lotach krótkodystansowych będzie liczyła się przede wszystkim cena i tutaj ekonomiczny model latania będzie dalej zdobywał przewagę. Ale cięcie kosztów też ma swoje granice, poza tym jest też granica komfortu, poniżej której nawet najbardziej oszczędny pasażer zejść nie może –. szczególnie w przypadku lotów długodystansowych. Dlatego na długich trasach równolegle będzie rozwijana oferta droższa, ale bardziej komfortowa oraz ta mniej wygodna, ale mniej obciążająca dla portfela. Wszystkie linie lotnicze będą nadal zabiegały o oba typy klientów – analizuje ekspert

Osobisty szef kuchni?

Kłopotowski uważa natomiast, że linie lotnicze będą coraz bardziej różnicować klasy podróżowania. Z jednej strony mamy przykład Ryanaira, który chciałby żeby podróżni na krótkich trasach przewożeni byli w pozycji półstojącej, co zwiększy liczbę pasażerów na pokładzie, a z drugiej strony pierwsza klasa w liniach oferujących trasy dalekiego zasięgu oferuje już dzisiaj coraz więcej luksusu, łącznie z prysznicem na pokładzie samolotu. Te różnice będą się pogłębiać w zależności od typu klienta danej linii. Czy ważniejsze jest dla pasażerów przewoźnika, żeby mieć osobistego szefa kuchni, czy też bardzo niska cena –. uważa Kłopotowski.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (111)