Samsung porwał blogerów? Skandal w Berlinie!

Samsung porwał blogerów? Skandal w Berlinie!

Samsung porwał blogerów? Skandal w Berlinie!
Źródło zdjęć: © WP.PL
03.09.2012 13:58, aktualizacja: 04.09.2012 16:58

Jak Samsung wywiózł blogerów i zabrał im bilety powrotne oraz wyrzucił z hotelu.

Na wstępie należy wyjaśnić, że właściwie przed każdą dużą imprezą, producenci zapraszają blogerów do wzięcia w niej udziału. Nie inaczej było w przypadku Samsunga i berlińskich targów IFA. Koreański producent prowadzi nawet specjalny program Mob!ler, w ramach którego daje blogerom szansę wzięcia udziału w targach nawet na drugim końcu świata. W takich sytuacjach producent płaci zazwyczaj za przelot w obie strony oraz pobyt w hotelu zaproszonych gości, w zamian ma pewność, że nie zostanie pominięty w ich relacjach z wydarzenia. Trzeba również zaznaczyć, że blogerzy biorą w targach udział jako przedstawiciele prasy i nikt nie broni im opisywania konkurentów sponsora wyjazdu, ani nawet nie może zabronić pisania negatywnie o produktach samego zapraszającego.

Samsung zaprasza reporterów i... Prosi o wymiary

Nie inaczej miało być w opisywanej historii. Clinton Jeff z bloga Unleash the Phones oraz kilku innych uczestników programu Mob!lers otrzymali od indyjskiego oddziału Samsunga zaproszenie do udziału w berlińskich targach IFA. Jak wynika z korespondencji mailowej, zgodzili się oni na zaproszenie tylko pod warunkiem, że pojadą jako reporterzy. Co więcej, sami przedstawiciele producenta zapytali w jakiej roli blogerzy chcą na targach wystąpić: promotorów marki czy reporterów. Clinton Jeff zaznacza, że wyraźnie podkreślił, że chce jechać jako reporter i nie zgodzi się na żadną ingerencję producenta w materiały publikowane po powrocie oraz w trakcie targów.

Pierwsze sygnały ostrzegawcze, że coś może nie pójść zgodnie z ustaleniami, pojawiły się jeszcze przed wyjazdem blogerów z kraju. Producent poprosił Clintona i innych uczestników o wymiary noszonych przez nich ubrań oraz zrobienie fotografii na tle charakterystycznych punktów w miejscach, gdzie mieszkają. Zapytani o cel zbierania tych nietypowych danych, przedstawiciele Samsunga wyjaśnili, że uczestnicy wyjazdu otrzymają uszyte na miarę ubrania z logotypami producenta, w których będą się mieli pokazać na zamkniętej, wewnętrznej imprezie podczas targów. Blogerzy nie dostrzegli w tym podstępu i uznali, że może to być nawet ciekawe doświadczenie, które pozwoli poznać uczestników programu z innych krajów.

Lądowanie w Berlinie i niespodzianka

Wszystkie ustalenia podjęte przed wyjazdem okazały się jednak tylko podstępem indyjskiego oddziału koncernu. Po przybyciu do hotelu w Berlinie, blogerzy otrzymali obiecane stroje z logotypami Samsunga i zostali poinformowani, że ich zadaniem będzie opowiadanie o produktach producenta innym dziennikarzom na jego stoisku na targach. Clinton Jeff, który wraz z jeszcze jednym blogerem zbuntowali się przeciw takiemu obrotowi sprawy, podkreślił, że zupełnie inaczej umawiał się z przedstawicielami Samsunga. Producent poprosił o kilka godzin na ustosunkowanie się do powstałych wątpliwości. Niedługo potem Clinton otrzymał telefon od jednego z przedstawicieli koncernu, w którym blogerzy „buntownicy”. zostali poinformowani, że jeśli nie zgodzą się na promowanie Samsunga, nigdy nie ujrzą biletów powrotnych, a za hotel będą musieli zapłacić sami. Dość szybko producent zmienił jednak stanowisko i postanowił przewieźć "problematycznych gości" do domu, ale skrócił ich pobyt do 1. września (początkowo mieli wracać dopiero 6.
września - mieli by czas zobaczyć co na targach pokazują inni producenci) i zażądał by nie pisali oni o incydencie. Szantażowani blogerzy ubrali dostarczone im stroje, ale w przeciwieństwie do części koleżanek i kolegów nie stanęli do promowania produktów na targach.

Obraz

Clinton Jeff opisał swoją historię jeszcze z Berlina, ale jak pisze autor wpisu na thenextweb.com, wręcz błagał o nie publikowanie jej dopóki nie uda mu się wrócić do kraju. Ostatecznie pomocną dłoń do Jeffa wyciągnęła Nokia, która jak sam napisał na Twitterze, zapłaciła za hotel i pomogła mu wrócić do domu.

Stanowisko Samsunga

O zajęcie stanowiska i komentarz do opisanej historii poprosiliśmy również przedstawicieli Samsunga.

_ Samsung Mob!lers to wspólnota użytkowników aktywnie korzystających z mobilnych urządzeń firmy Samsung. Udział i przystąpienie do niej jest dobrowolne. Jej członkowie mają możliwość uczestniczenia w naszych marketingowych wydarzeniach na całym świecie na zasadzie dobrowolności.Nie wiążą się z tym żadne inne wymagania. _ - mówi Olaf Krynicki, rzecznik prasowy Samsung Electronics Polska - _ Przykro jest nam z powodu nieporozumienia do jakiego doszło pomiędzy koordynatorami Samsung Mob!lers i jednym z blogerów, który jak rozumiem został źle poinformowany o istocie działań Samsung Mob!lers podczas targów IFA2012. Obecnie przedstawiciele firmy Samsung próbują się z nim skontaktować. _ - dodaje Krynicki.

Aktualizacja 16:40. 04/09/2012

Samsung stanął na wysokości zadania i przeprosił blogerów za zaistniałą sytuację. W oficjalnym oświadczeniu centrali, firma przyznaje się do błędu, przyznaje się do nieporozumienia i przeprasza za sytuację, która spotkała indyjskich blogerów. Zainteresowane osoby zostały także przez Samsunga do spotkania w cztery oczy. Cała afera wynikła najpewniej z nieporozumienia i nadgorliwości jakiegoś pracownika koncernu Samsung, nie mniej jednak, taki błąd odbił się szerokim echem w mediach na całym świecie. Cieszymy się jednak, że Samsung nie schował głowy w piasek, przyznał się do błędu i przeprosił blogerów. Umiejętność powiedzenia "przepraszam" świadczy przecież o klasie koncernu i jego menadżerów.

Źródło: The Next Web

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (63)