Samochód Google nie potrzebuje kierowcy - prowadzi się sam

Samochód Google nie potrzebuje kierowcy - prowadzi się sam

15.05.2014 12:42, aktualizacja: 15.05.2014 14:30

Google zebrało w Mountain View amerykańskich dziennikarzy, by zaprezentować im w działaniu swój prawdopodobnie najambitniejszy projekt – autonomiczne samochody. Naszpikowane nowoczesną elektroniką Lexusy RX450H są już w stanie bezpiecznie przemieszczać się w ruchu ulicznym bez ingerencji kierowcy. Zanim jednak samodzielne prowadzenie pojazdu odejdzie do lamusa, software’owy gigant musi się jeszcze uporać z szeregiem problemów.

Amerykańska firma pracuje nad autonomicznymi samochodami od 2009 roku. Około 12 miesięcy temu przeszła od prostych (przynajmniej w porównaniu) eksperymentów z jazdą po autostradzie do nawigowania w przestrzeni miejskiej. Wtedy zaczęły się prawdziwe komplikacje. Osiągnięcie naturalnego ruchu automatycznie sterowanego pojazdu w zatłoczonym skupisku ludzkim nastręczyło inżynierom szeregu problemów. Dużą część z nich udało się już rozwiązać. Samochody jeżdżą i są całkowicie bezpieczne.

Obraz
© (fot. 2014 AFP)

Sercem systemu, który pozwala samochodowi na samodzielne poruszanie się po mieście, jest przygotowana specjalnie w tym celu cyfrowa mapa miasta. Siłą rzeczy musi być ona dalece bardziej złożona niż to, co oferuje chociażby Google Maps – oprócz topografii ulic zawiera również informacje o wysokości, na jakiej znajdują się światła drogowe, rozmieszczeniu znaków stopu i przejść dla pieszych, wysokości krawężników czy szerokości pasów ruchu.

Przygotowanie mapy jest skomplikowane i czasochłonne, na razie więc samochody Google mogą się poruszać tylko po Mountain View – i to nie całym. Firma tydzień w tydzień dodaje do oprogramowania kolejne ulice, starając się przy tym możliwie przyspieszać ten proces. Jednocześnie pracuje nad tym, by w miarę możliwości zmniejszać znaczenie mapy, na razie jednak jest ona konieczna do działania całego systemu.

Statyczną, zapisaną w pamięci komputera mapę wspomaga zamieszczony na dachu pojazdu czujnik. Tworzy on na bieżąco cyfrowy obraz otoczenia, na podstawie którego algorytmy sterujące decydują o prędkości, odległości od samochodu naprzeciwko czy konieczności wyminięcia nieoczekiwanej przeszkody. Czujnik wykonuje 10 obrotów na sekundę, a połączenie sensorów położenia i orientacji, laserów oraz radaru pozwala mu bezbłędnie reagować na wszystkie znajdujące się w okolicy obiekty. Oprogramowanie dzieli je na cztery kategorie – inne pojazdy, przechodnie, rowerzyści i obiekty statyczne, dopasowując do nich swoje reakcje.

Dzięki tej technologii samochód reagować ma bezbłędnie na sytuację na drodze, unikając tym samym 93% wypadków, do których dochodzi za sprawą ludzkiego błędu. Na razie wydaje się to działać – samochody Google przejechały już łącznie ponad 1,1 miliona kilometrów i nie spowodowały w tym czasie żadnego incydentu (choć brały udział w kilku stłuczkach, ale zawsze z winy innego uczestnika ruchu).

Udostępniony przez Google film pokazuje sposób działania technologii

Do samochodu w ogóle niepotrzebującego kierowcy jest jednak jeszcze długa droga. Przede wszystkim automatyczne pojazdy zupełnie nie radzą sobie w sytuacjach, w których ludzie często bazują na swoich sygnałach niewerbalnych – ruchach głową, ręką, kontakcie wzrokowym. Mają problemy ze zmienianiem pasa czy włączaniem się do ruchu, każdorazowe wyprowadzenie ich z parkingu musi przeprowadzać kierowca. Różnie bywa też ze zmiennymi warunkami pogodowymi – deszcz czy śnieg nie stanowią problemu w ruchu miejskim, ale już rzęsiste opady na autostradzie okazują się na razie barierą nie do przejścia.

Ponad dwadzieścia Lexusów RX450. będzie więc jeszcze długo przemierzać Moutain View. W każdym z nich znajduje się inżynier, badający działanie systemu i kierowca, gotowy przejąć sterowanie nad pojazdem, jeżeli tylko zajdzie taka konieczność. Marzeniem Google jest stworzenie technologii, która w końcu tego człowieka nie będzie potrzebowała. Współzałożyciel firmy, Sergey Brin, jest przekonany, że uda się to osiągnąć do 2017 roku.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)