Niemcy chcą dokupić myśliwce F-35A. Nowe zamówienie za 2,5 mld euro
Zakup amerykańskich samolotów ma być uzasadniony koniecznością spełnienia nowych wymogów dotyczących obrony i odstraszania obowiązujących w NATO. Kwestia ma szczególne znaczenie wobec rosnącej agresywności Rosji na arenie międzynarodowej.
W ciągu ostatnich lat Niemcy zamówiły dla swoich sił powietrznych ponad 80 nowoczesnych wielozadaniowych samolotów bojowych. W 2022 roku podpisano kontrakt na 35 egzemplarzy amerykańskich myśliwców F-35A Lightning II. Dwa lata wcześniej w ramach programu Quadriga zamówiono 38 myśliwców Eurofighter, a przed kilkoma dniami dołożono jeszcze 20 Eurofighterów, tym razem w wersji walki elektronicznej i przełamywania obrony przeciwlotniczej Eurofighter EK. Wiele wskazuje na to, że to nie jest koniec niemieckich zakupów i wkrótce można się spodziewać kolejnego zamówienia na myśliwce stealth.
Berlin chce kupić od USA 15 myśliwców F-35A
Pogłoski o zamówieniu dodatkowych F-35A pojawiły się już w lipcu. Wtedy jednak władze niemieckie zaprzeczały, że prowadzą negocjacje w sprawie możliwego zakupu drugiej partii tych samolotów. Jednak wygląda na to, że w ówczesnych doniesieniach było ziarnko prawdy, ponieważ Reuters informuje, i potwierdza doniesienia Spiegela, że w rządowych dokumentach przygotowywanych dla komisji budżetowej Bundestagu znajduje się pozycja określona jako "uzupełniający zakup samolotów F-35". Według ujawnionych informacji, drugie zamówienie ma obejmować 15 myśliwców F-35A i mieć wartość około 2,5 mld euro.
Według nieoficjalnych informacji Niemcy od początku chcieli kupić większą liczbę F-35A, ale wtedy nie pozwoliły na to ograniczenia budżetowe. W nowej rzeczywistości niemiecki budżet obronny został znacząco zwiększony, a ponadto Unia Europejska zgodziła się wyłączyć wydatki obronne przy wyliczaniu deficytów budżetowych, co otworzyło okno możliwości.
Zakup amerykańskich samolotów ma być uzasadniony koniecznością spełnienia nowych wymogów dotyczących obrony i odstraszania obowiązujących w NATO. Kwestia ma szczególne znaczenie wobec rosnącej agresywności Rosji na arenie międzynarodowej. Niemcy zamówili F-35A w jednym celu: do przenoszenia broni jądrowej w ramach programu NATO Nuclear Sharing. Uczestniczą w nim USA, Niemcy, Włochy, Belgia i Holandia. Program polega na tym, że w razie wojny, wymienionym państwom zostaną udostępnione amerykańskie bomby jądrowe B61 składowane w bazach na terytoriach tych krajów. Do ich przenoszenia będą wykorzystane samoloty sił powietrznych owych państw.
Początek dostaw planowany jest na 2027 r.
Od lat 1970-tych Niemcy do przenoszenia bomb jądrowych wykorzystywali samoloty uderzeniowe Tornado, jednak czas ich służby dobiega końca i wkrótce będą musiały zostać wycofane. Aby spełniać sojusznicze zobowiązania konieczne było zamówienie nowych samolotów przystosowanych do przenoszenia amerykańskich bomb atomowych. Pierwotnie rozważano dostosowanie do tej roli Eurofighterów, ale okazało się to niemożliwe tak ze względów ekonomicznych jak i politycznych. Najłatwiejszym rozwiązaniem okazało się zakupienie myśliwców F-35A. Początek dostaw jest planowany na 2027 r.
Niemieckie F-35A będą stacjonowały w bazie Büchel, tam gdzie aktualnie przystosowane do przenoszenia broni jądrowej Tornada. Tam też znajduje się magazyn amerykańskiej broni jądrowej. Jest on pod ochroną amerykańskich żołnierzy. W tej chwili trwa remont i modernizacja bazy mające przygotować ją do stacjonowania nowych myśliwców. Budżet na ten cel wynosił 700 mln euro, ale do tej pory koszty sięgają już blisko 2 mld euro. Nie wiadomo czy dodatkowe samoloty również będą stacjonowały w tej bazie czy zostaną przeniesione do innej.
Cios w francusko-niemiecki projekt FCAS
Zakup kolejnej partii F-35A będzie kolejny gwoździem do trumny francusko-niemieckiego programu FCAS. Już w tej chwili notuje on poważne opóźnienie, a nie rozpoczęła się nawet budowa demonstratora technologii. Powodem opóźnień są spory na tle przemysłowym pomiędzy niemieckim Airbusem i francuskim Dassault odnośnie podziału prac nad nowym myśliwcem. Niemcy oskarżają Francuzów, że chcą przejąć większość prac mimo wcześniejszych ustaleń o równym podziale prac i zysków. Prezes Dassaulta, Eric Trappier, odpowiada, że Niemcy mogą sobie marudzić, ale to Francuzi wiedzą jak się buduje myśliwce i w razie potrzeby zbudują samolot szóstej generacji samodzielnie.
Z kolei możliwy zakup dodatkowych F-35 na pewno spodoba się Amerykanom. Prezydent Donald Trump wielokrotnie mówił, że zwiększone europejskie inwestycje obronne powinny wiązać się z zamówieniami w amerykańskim przemyśle zbrojeniowym. Może to mieć również korzystne skutki dla niemieckiej gospodarki, ponieważ niektóre elementy amerykańskich myśliwców będą produkowane przez niemiecki przemysł.