Rosyjski apetyt na Arktykę [Defence24]

Rosyjski apetyt na Arktykę [Defence24]

Rosyjski apetyt na Arktykę [Defence24]
Źródło zdjęć: © Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej / mil.ru
14.09.2018 13:45, aktualizacja: 17.09.2018 12:40

Kiedyś odległe i w zasadzie trudno dostępne dla człowieka obszary Arktyki, dziś stały się polem kolejnej rywalizacji kilku mocarstw i innych państw na świecie. Dotychczas prawie neutralne, rozległe przestrzenie powoli są ponownie militaryzowane.

Dzieje się tak dlatego, że kryją się w nich znaczne zasoby surowców naturalnych oraz jest to obszar bardzo pożądany ze względu na perspektywiczne korzyści polityczno-gospodarcze dla wybranych krajów.

Jednym z nich jest Federacja Rosyjska, która już od dawna wykazuje duże zainteresowanie obszarami arktycznymi i położonymi na dalekiej Północy. Przejawia się to m.in. stopniowym zwiększaniem rosyjskiej obecności wojskowej, czy prowadzeniem intensywniejszych prac badawczo-przemysłowych.

Sama skokowa intensywność rozbudowy struktur militarnych zapoczątkowana została w 2013 roku (po decyzji Władimira Putnia z listopada 2012 roku o przywróceniu obecności wojskowej na tych obszarach). Wówczas to, po prawie dwóch dekadach nieobecności, postanowiono o odbudowie stałej infrastruktury wojskowej na należącej do archipelagu Wysp Nowosyberyjskich wyspie Kotielnyj (Północny Shamrock). W bazie tej przebywać ma do 250 żołnierzy, którzy m.in. obsługiwać będą systemy radiolokacyjne oraz zestawy Pancyr-S.

Inne wyznaczone pod bazy miejsca to: Tiksi, Najran-Mar, Ałykel, Amderma, Anadyr i Rogaczowo. Na archipelagu Franciszka Józefa powstała baza Arktyczny Shamrock, mająca 150 osobową załogę i zapewniająca samodzielność działania przez 18 miesięcy. Wyposażono ją w dwa pasy startowe oraz wyrzutnie lądowego systemy przeciwokrętowego Bastion.

Niektóre z tych obiektów mają/będą miały charakter cywilno-wojskowy. Do końca obecnej dekady zaplanowano na Dalekiej Północy powstanie lub odbudowę do piętnastu obiektów takich jak lotniska (główne i zapasowe) czy posterunki radiolokacyjne.

Obraz
© Mil.ru

Znaczenie Arktyki dla Rosji i świata

Jeżeli mówimy już o znaczeniu tego obszaru to trzeba zauważyć, że ma ono charakter wieloszczeblowy, co jest spowodowane kilkoma istotnymi warunkami.

Na pewno najważniejszym jest świadomość występowania tam znacznych zasobów surowców naturalnych. Należy więc zabezpieczyć własne interesy gospodarcze na obszarze, który staje się powoli kolejną światową areną rywalizacji kilku kluczowych graczy. Według szeroko przedstawianych szacunków na Biegunie Północnym może się znajdować ok. 16-18% nieodkrytych złóż ropy naftowej oraz ok. 35% nieodkrytych złóż gazu ziemnego. Ponadto szacuje się, że obszar ten zawierają do 25% światowych rezerw, a sama Rosja ma plan kontrolowania 55% z nich do 2030 roku.

Co jest również ważne to obecnie obowiązujące regulacje prawa międzynarodowego sprowadzają się do właściwe niejednoznacznego określenia statusu prawnego tego obszaru. Wszystkie kraje posiadające granice z obszarem arktycznym mają prawo (w oparciu o Konwencję Szelfu Kontynentalnego ONZ) wnioskować o rozszerzenie ich strefy przybrzeżnej z 200 do 400 mil (po warunkiem udowodnienia, ze naturalne wzniesienia w szelfie kontynentalnym stanowią przedłużenie obrzeża kontynentalnego). Obecnie takie roszczenia są wysuwane ze strony nie tylko Rosji, ale i USA, Kanady, Norwegii i Danii. Moskwa stara się udowodnić, że tzw. Grzbiet Łomonosowa i Mendelejewa stanowią naturalne przedłużenie obrzeża Euroazji. Do innych krajów zainteresowanych tymi obszarami zaliczyć też możemy Islandię, Szwecję i Finlandię a nawet tak z pozoru odległe Chiny, Wielką Brytanię i Japonię.

Inne ważny argument to świadomość, że najkrótsza trasa dla amerykańskich (i nie tylko) międzykontynentalnych pocisków balistycznych jest ulokowana na tym obszarze. Dla Rosji jest to poważny argument, by jak najdalej odsunąć od własnego terytorium każde takie potencjalne zagrożenie.

I na koniec mamy tzw. perspektywiczny, północny szlak morski, czyli istotną drogę transportową z północnej Europy do Azji. Średnio w roku statki pływające pod różnymi banderami przewożą nim ponad 7 mln ton różnych towarów, a obecnie to w zasadzie Rosja samodzielnie go kontroluje.

Zaangażowanie militarne

Wojskowe działania Rosji na Dalekiej Północy możemy określić jako wielopoziomowe i ukierunkowane nie tylko na unowocześnienie wyposażenia i rozbudowę możliwości operujących tam wojsk, ale też na ciągłej reformie struktur ich dowodzenia czy opracowaniu specjalnej taktyki i zasad użycia sprzętu uzbrojenia w tych nietypowych warunkach środowiskowych.

Temu celowi służą też częste szkolenia poszczególnych formacji i zgrywanie ich jako całość. Mają one w zasadzie przygotować żołnierzy do użytkowania specjalistycznego wyposażenia oraz wypracować odpowiednie zasady jego eksploatacji, w tym przygotowanie do działań, serwisowanie i konserwację. Innym ważnym elementem procesu szkolenia jest nauka przetrwania w surowych warunkach Arktyki, a w tym w trakcie długiego wykonywania misji z dala od macierzystych baz czy oddziałów.

Kraje zachodnie traktują Arktykę w dwojaki sposób. Z jednej strony mamy nieoficjalną rywalizację z drugiej również pole do współpracy. W tym drugim przypadku chodzi o szeroko pojęte obszary związane z wykorzystaniem przestrzeni kosmicznej, działaniami militarnymi i dotyczącymi ochrony granic. Taka współpraca oprócz realizacji własnych zamierzeń polityczno-gospodarczych miała by również doprowadzić do poprawy obecnej sytuacji i w obszarach pośrednich jak tych związanych z nawigacją, skuteczniejszą ochroną ludzi i środowiska, badaniami naukowymi itp. Nie zawsze udaje się jednak to pogodzić z własnymi dążeniami poszczególnych państw zaangażowanych na tym obszarze.

Największe możliwości oczywiście mają Stany Zjednoczone. Są one zarówno polityczno-gospodarcze, jak i militarne. W tym drugim obszarze to możemy zauważyć, że w US Army brygada typu Stryker Brigade Combat Team (SBCT) operuje z bazy US Army Forth Wainwright na Alasce. Jej żołnierze są szkoleni do działania w trudnym środowisku panującym na Dalekiej Północy, mają odpowiednie wyposażenie oraz dostosowane część specjalistycznego uzbrojenia do tego obszaru walki. Jednak zasadniczy sprzęt taki jak KTO Stryker czy 155 mm haubice ciągnione M777 nie są dedykowane do prowadzenia działań na trudnych obszarach pokrytych lodem i śniegiem. Zauważalny jest zwłaszcza brak odpowiedniej artylerii samobieżnej, systemów wyrzutni rakietowych czy przeciwlotniczych. Na Alasce znajduje się również tego samego typu 4 brygada w Joint Base Elmendorf-Richardson. Obie brygady wchodzą w skład 25 Dywizji Piechoty.

Coraz bardziej intensywnie na wodach Bieguna Północnego operuje US Navy. Realizuje tam m.in. ćwiczenia Ice Exercise (ICEX) mające na celu przygotowanie floty (właściwie okrętów podwodnych) do działań na wodach Bieguna Północnego. Natomiast wyraźną słabością amerykanów jest posiadanie sześciu lodołamaczy, w tym tylko trzech większych.

Z kolei Kanada planuje budowę bazy Nanisivik na wyspie Baffin oraz sześciu patrolowców arktycznych typu Harry DeWolf. Podobnie postępuje Norwegia, która również planuje pozyskanie nowych patrolowców mogących działać w strefie arktycznej. Ponadto z udziałem wojsk Norwegi (jak i innych państw) prowadzone są ćwiczenia wojskowe takie jak np. „Joint Viking 2017” czy „Cold Response” mające je przygotować do połączonych operacji na Dalekiej Północy. W Norwegi funkcjonuje też NATO Centre of Excellence for Cold Weather Operations (COE CWO), którego jednym z zdań jest przygotowanie sił sojuszniczych do operowania w warunkach środowiska zimowego.

Obraz
© mil.ru/CC BY

Do operacji w Arktyce powracają również Siły Zbrojne Wielkiej Brytanii. Prawie corocznie komponent wydzielony sił lądowych lub piechoty morskiej ćwiczy w Norwegii. Również okręty podwodne UK Navy wraz z amerykanami przeprowadzają wspólne ćwiczenia na obszarach Bieguna Północnego a wraz z wejściem do eksploracji nowych morskich samolotów patrolowych P-8A Poseidon zacieśniona będzie współpraca z amerykanami i norwegami w zakresie nadzoru tych wód, prowadzenia misji ratowniczych i ewentualnego zwalczania wrogich okrętów wojennych.

Inne kraje starają się mieć na stanie części oddziałów wyposażenie i sprzęt przeznaczony do działań w niskich temperaturach i przy dużej pokrywie śnieżnej oraz przeprowadzają samodzielne lub połączone ćwiczenia w celu doskonalenia umiejętności żołnierzy w walce na takich obszarach.

Specyficzny obszar walki i wymagania sprzętowe

Operowanie w specyficznym środowisku działań jakim jest Daleka Północ wymaga nie tylko stosowania specjalnej taktyki użycia wojsk, ale i posiadania odpowiednio dostosowanego sprzętu. Surowy klimat zimowo-arktyczny, wysokie zróżnicowanie rzeźby terenu, rzadka infrastruktura drogowa, odległe tereny zamieszkałe przez ludzi itp. Tak w dużym skrócie można by opisać to środowisko. Do tego dochodzą niespotykane gdzie indziej zjawiska jak np. burze śnieżne, silnie wiejące wiatry i co oczywiste bardzo niska temperatura.

Co prawda obecnie wojsko jest zdolne do prowadzenia działań bojowych w dowolnej porze dnia i roku, ale teren prowadzonych operacji nie jest stały (niezmienny) w tym samym czasie. Jego właściwości ulegają dość często znacznym zmiana sezonowym. Te same obszary w różnych porach roku mogą mieć zupełnie inną przekraczalność, różne warunki maskowania, zapewnianej obserwacji, inżynieryjnej rozbudowy czy chociażby orientowania. To w zasadniczy sposób wpływa na zmiany taktyczne właściwości terenowych obszaru działań militarnych.

Właściwości terenowe strefy Arktycznej kształtowane głównie będą silnym wpływem panujących tam temperatur czy opadami śniegu. Do tego dochodzi długość trwania dnia i nocy. Niskie temperatury znacznie wpływają na zdolności działania przez człowieka. Stosowanie różnych zabezpieczeń (np. specjalistycznego ubioru) zmniejsza jego ruchliwość i zdolność do dłuższego działania. Ciężkie warunki zimowe znacznie osłabiają organizm, co w bezpośredni sposób wpływa na zwiększony procent chorób oraz urazów.

Niska temperatura wymusza stasowanie dodatkowych systemów (np. grzewczych, ochronnych) dla ludzi i sprzętu co znacznie obciąża całkowity system eksploatacji.

Zamarzanie gruntu ma znaczny wpływ na wykonywanie inżynieryjnej rozbudowy terenu (znaczne wzrasta pracochłonność takich robót) oraz samą przekraczalność wybranych rejonów. Z drugiej strony polepsza się przekraczalność terenów bagnistych, podmokłych lub rzek i jezior.

Głęboka pokrywa śnieżna utrudnia pokonywanie jej za pomocą pojazdów kołowych. Silna śnieżyca natomiast maskuje jedne obiekty i demaskuje inne. Śnieg może pokryć drogi, jeziora czy różne zagłębienia terenowe. Z drugiej strony dobrze na nim widoczne są trasy przemarszu czy rejony rozmieszczenia wojsk. Twardy śnieg można też wykorzystać do budowy obiektów ochronnych, ukryć, ścian maskujących a nawet elementów infrastruktury obronnej. Zawieje wpływają na znaczny spadek widoczność nawet z wykorzystaniem najnowszego sprzętu optoelektronicznego.

Wobec takich surowych warunków to jednym z ważniejszych pojazdów do prowadzenia nie tylko bezpośrednich działań, ale i ich wsparcia jest odpowiednio skonstruowany pojazd transportowy. Jednym z zasadniczych jego założeń musi być zdolność do operowania w bardzo niskich temperaturach rzędu kilkunastu stopni Celsjusza poniżej zera. Inne ważne wymaganie to wysoka mobilność w głębokim śniegu, na pokrywie lodowej czy w terenie bagnistym (podmokłym). Do tego dochodzi zdolność pokonywania przeszkód wodnych pływaniem.

Niskie temperatury wpływają ujemnie na stan techniczny i prace poszczególnych zespołów pojazdów mechanicznych. W czasie silnych mrozów metal staje się bardziej kruchy, gęstnieją smary, a elastyczność materiałów gumowych i plastycznych poważnie się obniża. Dodatkowo eksploatacja różnych źródeł zasilania, mechanizmów hydraulicznych i olejowych też spada.

Jeszcze w ZSSR opracowano a potem wprowadzono do eksploatacji przegubowe amfibijne pojazdy gąsiennicowe DT-10P i DT-30P oraz niepływający DT-30 typoszeregu Witjaź. Pierwszy miał ładowność 10 000 kg a dwa pozostałe 30 000 kg.

Kolejne pojazdy typoszeregu Wiezdesuszczij oznaczono DT-10PM, DT-20PM oraz DT-30PM i wprowadzono do eksploatacji w 2003 roku. Zasadniczą zmianą w stosunku do poprzedników było zastosowanie bardziej ekonomicznej w eksploatacji jednostki napędowej JaMZ-874.10 o mocy 588 kW z elektrycznym i pneumatycznym rozrusznikiem. Inne zmiany to zastosowanie zmodernizowanej przekładni hydromechanicznej, nowych gąsienic, ergonomiczniejszej kabiny, automatycznego systemu przeciwpożarowego przedziału napędowego oraz dostosowanie pojazdu do montażu opancerzenia dodatkowego.

Inny lżejszy pojazd DT-3PM o ładowności do 3000 kg (masa własna 11 000 kg) miałby stać się rosyjski odpowiednikiem dobrze znanych na zachodzie BvS 10. Zapewnia on nacisk jednostkowy na podłoże w granicach 0.16 kg/cm2 i może transportować łącznie do 17 żołnierzy.

Z kołowych maszyn w układzie 6x6 testuje się pojazdy Trekol-39294/39295 z niskociśnieniowymi oponami o rozmiarze 1350x700-533 lub 1300x600-533. Są to wozy o DMC 3500 kg i zdolności do pokonywania przeszkód wodnych pływaniem. Miały by pełnić funkcje pojazdów rozpoznawczych, a z wyposażenia specjalistycznego m.in. montuje się na nich radar do pomiaru grubości pokrywy lodowej. Zapewnie jednak o ich ostatecznym losie zadecyduje zastąpienie wysokoprężnej jednostki napędowej Hyundai D4BF/D4BH silnikiem produkcji rosyjskiej. Jak na razie zarekomendowano przyjecie do uzbrojenia gąsiennicowych pojazdów przegubowych GAZ-334-20.

Powstaje też arktyczny bwp w ramach prowadzonej pracy badawczej o kryptonimie Rycar. Ma to być ważący ok. 20 000 kg pojazd w wariancie jedno i dwuczłonowym, napędzany układem hybrydowym z turbina gazową o mocy ok. 294 kW.

Co warte podkreślenia wszystkie prototypy takich wozów są testowane w ramach długodystansowych polarnych ekspedycji. Jest to procedura badań wywodząca się jeszcze z czasu ZSSR, a jej efektami są nie tylko doskonale zweryfikowane taktyczno-techniczne parametry maszyn poddanych badaniom, wnioski co do zmian w ich konstrukcji, ale i możliwości wypracowania nowych założeń pod przyszłe modele. Ponadto testom poddawane są płyny i smary użyte w pojazdach a nawet mundury, gogle noktowizyjne, kontenery, namioty, środki uzdatniania wody i inne wyposażenie. Doświadczenia z podobnych wypraw wpływają również na opracowanie taktyki poruszania się w terenie o różnym rodzaju podłoża pojazdów samodzielnie jak i w składzie kolumn.

Obraz
© mil.ru/CC BY

Wyposażenie brygad arktycznych

Brygady arktyczne wchodzą w skład Połączonego Dowództwa Strategicznego Północ (PDSP), które zostało utworzone 1 grudnia 2014 roku w oparciu o potencjał bojowy Floty Północnej. Jest to struktura odpowiadające kompetencją Okręgowi Wojskowemu w Federacji Rosyjskiej. Sama Flota Północna odpowiedzialna za prowadzenie operacji na wodach Arktycznych i Dalekiej Północy składa się z 38 większych okrętów nawodnych i 42 podwodnych. Sukcesywnie wprowadzane są nowe jednostki (w tym dedykowane do działań na specyficznym obszarze północnym) a starsze są modernizowane.

W obwodzie murmańskim znajduje się 80 Samodzielna Brygada Strzelców Zmotoryzowanych (80 SBSZ), która stacjonuje w Ałakurti oraz 200 Samodzielna Brygada Strzelców Zmotoryzowanych (200 SBSZ) zlokalizowana w Pieczengi. Obie wchodzą w skład samodzielnego korpusu armijnego. Ta pierwsza posiada na stanie specjalne wyposażenie i uzbrojenie dedykowane do działań w terenie arktycznym, natomiast druga jest w zasadzie wzmocnioną formacją ogólnowojskową. W tym miejscu należy również zaznaczyć, że cześć uzbrojenia i wyposażenia wchodzącego na stan ww. brygad otrzymuje też 61 Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej, podporządkowana również PDSP, czy podpodziały Specnazu.

Żołnierze obu brygad arktycznych noszą specjalistyczne wzory umundurowania składające się z wielu warstw, które można dostosować do specyfiki panującego klimatu. Wielu specjalistów uważa, że taki mundur chroni ludzi, nawet jeśli wpadną oni do lodowatej wody.

Specjalnie dostosowany zestaw nowoczesnego oporządzenia i wyposażenia indywidualnego rosyjskiego żołnierza Ratnik składa się m.in. z hełmu kompozytowego 6B47, kamizelki kuloodpornej 6B45, karabinków AKS-74 (brygad jeszcze nie wyposażono w AK-12). Jego podsystem rozpoznania, dowodzenia i łączności Strielec-2, składa się z kolei ze środków łączności (odświeżanie informacji co sekundę), wskazywania celów i przekazywania danych (w tym tekstowych, obrazów i zdjęć). Do pozycjonowania wykorzystano system GLONASS a w nowym Ratniku-3 przewidziano również użycie systemu IFF.

W samym Ratniku używa się też trudnopalnego, oddychającego kombinezonu z włókien aramidowych, który zapewnia ochronę przed niewielkimi odłamkami lecącymi z prędkością do 140 m/s czy gogli balistycznych dających ochronę przeciw odłamkom o średnicy do 6 mm poruszających się z prędkością do 350 m/s.

Jeżeli chodzi o sprzęt średni i ciężki to zacznijmy od 80 SBSZ (przy czym niektóre wymienione typy są i w 200 SBSZ), która to została utworzona w 2015 roku, specjalnie do wykonywania zadań na tym trudnym obszarze. Jest to swego rodzaju oddział specjalny do działań w surowych warunkach zimowych.

Oprócz typowych maszyn bojowych i wsparcia działań ma ona na stanie wybranych pododdziałów najprostsze i niezawodne środki lokomocji na tym trudnym obszarze w postaci zaprzęgów sań ciągnionych przez renifery, psy, czy po prostu żołnierzy na nartach. Co ciekawe w wypadku braku dedykowanych środków transportowych brygada ta ma być zdolna do przemieszczenia za pomocą nart do 40 km na dzień podczas prowadzenia działań kombinowanych.

Natomiast samych specjalistycznych/dedykowanych wozów jest sporo. I tak przegubowy pojazd gąsiennicowy TTM-4902PS-10 Rusłan ma masę własna 13 060 kg, ładowność 3500 kg oraz nacisk jednostkowy na grunt 0.17 kg/cm2. Może on przewozić do 16 żołnierzy lub rannych (w drugim członie). Szybka konwersja pozwala również na stworzenie na jego bazie wersji dowódczo-sztabowej.

Inny przegubowy pojazd gąsiennicowy GAZ-3344-20 ma masę własną ponad 7500 kg, ładowność 3000 kg i nacisk jednostkowy na grunt 0.20 kg/cm2. On z kolei może przewozić do 20 żołnierzy i jest napędzany silnikiem wysokoprężnym EZ-5347-26 o mocy 240 KM. Prędkość maksymalna to ponad 50 km/h (pływania 3.8 km/h), a zasięg na drodze 800 km (w terenie do 450 km).

Wspomniany już DT-10PM jest pojazdem 5 miejscowym, o masie własnej 28 600 kg i naciskiem jednostkowym na grunt 0.24 kg/cm2. Może on osiągnąć prędkość maksymalną 45 km/h i zasięg po drogach do 700 km. Oprócz typowej wersji transportowej DT-10PM występuje w wersji wozu zabezpieczenia technicznego (z żurawiem z elektryczną wciągarką) czy z drugim członem dostosowanym do przewożenia kontenerów.

Nowe wozy bojowe 9K331MDT DT-30PM-T1 systemu przeciwlotniczego 9A331MDT Tor-M2DT bazują na przegubowych podwoziach typoszeregu DT-30PM Wiezdesuszczij. W drugim członie zamontowano moduł bojowy tego zestawu z ośmioma pociskami 9M331 (zasięg zwalczania celów powietrznych ponad 16 km lecących na wysokości 10 km) docelowo miałby to być moduł z nawet 16 pociskami 9M338. Stanowiska operatorów są natomiast w kontenerze w pierwszym członie. Dodatkowo w skład dywizjonów wchodzą wozy zabezpieczenia technicznego DT-30PM-T2.

Natomiast w wypadku zestawu Pancyr-SA dokonano modyfikacji pozbawiając go dwulufowych armat automatycznych 2A38, a zwiększając do osiemnastu liczbę wyrzutni pocisków rakietowych 9M335 (zasięg zwalczania 12 km a pułap 6 km) oraz nowszych 95Ja6 (o zasięgu 20 km i pułapie 15 km).

W planach jest wykorzystanie DT-30PM w roli nośników wyrzutni artylerii rakietowej (122 mm zmodyfikowanego systemu Tornado-G i 300 mm Tornado-S) a testowane są oparte na tym podwoziu pojazdy takie jak kuchnia arktyczna KA-250/30PM, piekarnia ChPA-500/30PM, cysterna na wodę CBA-10/30PM oraz cysterna-dystrybutor paliw GTMZ-14/30PM.

Z lżejszych maszyn można wymienić dwumiejscowy skuter śnieżny A-1, który to bazuje na eksploatowanym już w rosyjskich strukturach siłowych skuterze Tajga Patrul 551 SWT. Jego wzmocniona konstrukcja ma masę 425 kg i ładowność 300 kg. Dwusuwowy, dwucylindrowy silnik benzynowy o mocy 47 kW, pozwala na uzyskanie prędkości maksymalnej do 80 km/h i zasięgu na drodze 250 km.

Występuje również ciężki, dwumiejscowy skuter śnieżny TTM 1901-40 Bierkut-2 z zamkniętą kompozytową kabiną i otwartym przedziałem ładunkowym z tyłu (mogą w nim być przewożeni dwaj dodatkowi żołnierze). Można na nim zainstalować obrotnice 6P41 dla 7.62 mm ukm Pieczenieg. Bierkut ma 3630 mm długości, 1730 mm szerokości i 1775 mm wysokości. Masa własna tego skutera wynosi 1200 kg, ładowność 300 kg i jest on zdolny do holowania sań o masie do 300 kg. Napędza go silnik benzynowy o mocy 63 kW, umożliwiający uzyskanie prędkości maksymalnej ponad 59 km/h i zasięgu 500 km (200 km w terenie).

Obraz
© mil.ru/CC BY

Obie brygady arktyczne mają też na wyposażeniu czterokołowe motocykle AM-1 w układzie 4x4, które mogą być m.in. uzbrojone w ukm Pieczenieg na podstawie 6P41. Jest to zmilitaryzowana wersja cywilnego modelu RM500-02 w której dodano podstawę do mocowania uzbrojenia, przedni reflektor i bagażnik oraz zastosowano opony ze zmodyfikowanym bieżnikiem. Dodatkowo zbiorniki paliwa są samouszczelniające się, pojazd ma dodatkowy stojak na dwa karnistry (po 20 dm3 każdy) i elektryczną wyciągarkę o uciągu 2500 kg. Ta dwumiejscowa konstrukcja ma masę własną 420 kg, ładowność 300 kg i może holować przyczepę o masie 500 kg. Napędza ją 4 cylindrowy silnik benzynowy o mocy 29 kW który pozwala na uzyskanie prędkości maksymalnej 80 km/h i zasięgu 300 km.

Powszechnie dotychczas stosowane wielozadaniowe opancerzone ciągniki gąsiennicowe MT-LBW (mają gąsienice o szerokości 565 mm wobec standardowych o szerokości 350 mm redukujące nacisk na grunt do 0.28 kg/cm2) są stopniowo zastępowane nowszymi konstrukcjami. Może nią być pojazd oznaczony jako DT-BTR o masie bojowej 25 000 kg i zdolności do transportu 12 w pełni wyposażonych żołnierzy.

Wsparcie artyleryjskie 80 SBSZ jak na razie zapewniają 122 mm haubice samobieżne 2S1 Goździk.

Na wyposażeniu 200 SBSZ znajdują się m.in. kołowe transportery opancerzone BTR-82A, które zostały specjalnie dostosowane do działań w specyficznym obszarze arktycznym. M.in. przystosowano je do operowania w temperaturach dochodzących do -600C, dodano dodatkowy układ ogrzewania przedziału napędowego a w przedziale bojowym zastosowano wykładzinę przeciwodłamkowa nowego typu z poprawionymi parametrami izolacji termicznej. Dodatkowo zmodyfikowano układ ogrzewania i klimatyzacji dla załogi i przewożonego desantu.

Brygada sukcesywnie otrzymuje zmodernizowane czołgi T-80BWM (Obiekt 219RWM). Ten model otrzymał m.in. wielokanałowy celownik Sosna-U, terminal do użycia kierowanych pocisków przeciwpancernymi wystrzeliwanych z armaty 9M119 Refleks, zmodyfikowany celownik optyczny 1P67 (głównie celem użycia w sytuacjach awaryjnych). Ponadto zastosowano na nim moduły opancerzenia dodatkowego Relikt (bazuje na module 4S24), nowy system gaśniczy, ochrony zbiorowej załogi PKUZ-1A oraz obserwacyjny TWN-5/TWN-5M dla kierowcy. Nowa jest też radiostacja R-168-25U-2 oraz intercom a sam czołg (podobnie jak BTR-82A) dostosowano do eksploatacji w warunkach arktycznych.

Wsparcie powietrzne dla obu brygad zapewniają specjalnie dostosowane śmigłowce wielozdaniowe Mi-8AMTSz-WA. Wyposażono je m.in. w nowe silniki Klimow VK-2500-03 i mocniejsze pomocnicze źródło zasilania typu TA-14. Do tego dochodzi zmodyfikowana awionika typu „glass cockpit”, która umożliwia loty w czasie trwania nocy polarnej czy trudnych warunków pogodowych. Zastosowany system pozycjonowania jest zdolny do efektywnego działania nawet w wypadku utraty sygnału z satelitów. Co również istotne odpowiednio zwiększono wydajność systemów ogrzewania i odladzania oraz systemu zasilania.

Podsumowanie

Rosja nie stoi w miejscu i powoli wkracza wszędzie tam, gdzie ma na to cichą zgodę innych albo wcale nie musi się z ich opinią liczyć. Wydaje się, że obecnie jej wysiłki hamują tylko nakładane sankcje, które w istotny sposób przyczyniają się do osłabienia gospodarki, a w efekcie również przeznaczanych nakładów na modernizację armii.

Jednak siły działające na dalekiej Północy mają priorytet bo obszar ten ma olbrzymie znaczenie dla Moskwy zarówno pod względem polityczno-gospdarczym, jak i militarnym. Już dzisiaj potencjał militarny Rosji na obszarach dalekiej Północy i Arktyki jest wysoki, systematycznie rośnie, a pierwszym efektem jest w zasadzie samodzielna kontrola tzw. szlaku północnego.

Co również istotne to Rosjanie nie tylko wzmacniają siły, ale i wypracowują efektywna taktykę ich użycia oraz wprowadzają dedykowane do działań na tym trudnym obszarze wyposażenie.

Siły NATO natomiast kładły dotychczas główny nacisk na podnoszenie swoich możliwości w walce na obszarze środkowoeuropejskim, gdzie występuje stosunkowo dobra siec połączeń komunikacyjnych, średnie i duże zurbanizowanie oraz umiarkowane warunki klimatyczne. Kolejne kroki ze strony Rosji tylko w niewielkim stopniu (jak na razie) przyczyniły się do zwiększenia zaangażowania w prowadzonych ćwiczeniach na terenie Norwegii czy udziału w podobnych przedsięwzięciach w Szwecji i Finlandii. NATO (i niektóre kraje z nim współpracujące) zdają sobie sprawę z własnych ograniczeń czy słabości i już zaczynają powolny proces odbudowy stosownego potencjału. Jednak wymaga on czasu i stosownych nakładów finansowych, których też ciągle brakuje.

Źródło artykułu:Defence24
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (78)