Przyszłość zakupów, zakupy przyszłości. Czy w sklepie spotkamy jeszcze sprzedawcę?

Przyszłość zakupów, zakupy przyszłości. Czy w sklepie spotkamy jeszcze sprzedawcę?

Przyszłość zakupów, zakupy przyszłości. Czy w sklepie spotkamy jeszcze sprzedawcę?
Źródło zdjęć: © Fotolia | Davizro Photography
Tomasz Bodył
21.03.2018 06:18, aktualizacja: 21.03.2018 09:44

Przyszłością handlu jest automatyzacja. Nie nastąpi z dnia na dzień, ale jak zakupy będą wyglądać w przyszłości, zobaczyć można już dziś.

Nie tylko Amazon Go

Amazon Go to na razie tylko jeden sklep w Seattle. A jego otwarcie – pewnie także z uwagi na siłę marki – odbiło się szerokim echem w mediach na całym świecie.

Nowatorstwo polega na całkowitym wyeliminowaniu kas z procesu sprzedaży. Jak klienci robią zakupy? Po prostu wchodzą, biorą, co chcą i wychodzą. Należność jest automatycznie pobierana z karty. Wcześniej trzeba tylko pobrać na smartfon specjalną aplikację skojarzoną z kartą płatniczą, a przy wejściu zeskanować kod QR. Skąd system wie, co zostało zabrane z półki? To zasługa sensorów i skomplikowanych algorytmów.

Wszystko podobno działa bez zarzutu, co ma być zasługą intensywnych testów, które trwały przez cały 2017 r. W ich ramach firma przebrała nawet trzech pracowników w identyczne żółte kostiumy Pikachu. Z takim podstępem sklep również sobie poradził. Wkrótce kolejne zostaną uruchomione w Paryżu i innych francuskich miastach.

Amazon Go nie jest jedynym projektem tego typu. Podobny sklep uruchomiła sieć 7-Eleven, podobną placówkę pod nazwą Tao Cafe otworzył też chiński gigant Alibaba. Z kolei w Szanghaju powstał sklep mobilny pod nazwą Wheelys Moby Mart, nieco przypominający znane także w Polsce samochody handlu obwoźnego. W nim też klienci robią zakupy bez udziału sprzedawcy.

Polacy nie gęsi…

Również w Polsce pojawiają się ciekawe projekty w tym zakresie. Wiele z nich jest implementacją rozwiązań zagranicznych, ale mamy też rodzime propozycje. Wszystkie zmierzają do uproszczenia zakupów, a co za tym idzie, ograniczania kosztów z nimi związanych.

Np. Tesco rozwija usługę pod nazwą Scan&Shop. Klienci skanują produkty w trakcie zakupów, dzięki czemu nie ma już konieczności ponownego wypakowywania ich przy kasach. W taki sposób można już robić zakupy w sklepach tej sieci w Krakowie, Poznaniu, Łodzi oraz Warszawie.

Podobną usługę uruchomił Carrefour Polska pod nazwą Scan&Go. Własną aplikację pod nazwą "Skanuj i Kupuj", ma sieć supermarketów Piotr i Paweł. Coraz więcej sieci sklepów w Polsce (np. E. Leclerc, Kaufland czy Biedronka) rozwija również sieci kas samoobsługowych.

Do Amazon Go tym rozwiązaniom daleko, ale jeśli sklepy bezobsługowe się sprawdzą, to pewnie trafią do nas szybciej, niż byśmy się spodziewali.

Nowy trend – omnichannel

Pewną nowinką handlową jest ostatnio omnichannel (albo "omnichannel commerce"), który stanowi coś w rodzaju próby pożenienia handlu w sklepach tradycyjnych i internetowych. Ta "wielokanałowość sprzedaży" to pełna integracja tego, co off- i co online. Na Zachodzie powoli staje się to standardem, w Polsce jeszcze raczkuje (choć szybko się rozwija).

O co chodzi? W bardzo praktycznym ujęciu, po wejściu do fizycznego, tradycyjnego sklepu, klient automatycznie otrzymuje na swojego smartfona spersonalizowaną dla niego ofertę, uwzględniającą np. płeć, wiek itp. Dzięki temu nie musi tracić czasu na fizyczne przeszukiwanie całego dostępnego towaru, żeby trafić na ten, który go interesuje.

Obraz
© 123RF.COM

Również za pomocą aplikacji i urządzenia mobilnego, będąc fizycznie w sklepie lub w jego pobliżu, może otrzymać cały katalog niezbędnych informacji. Np. tabele rozmiarów, warunki zwrotów i dostawy itp. Może też dostać od ręki wszelkie informacje dotyczące towaru, który zwrócił jego uwagę na manekinie czy wystawie danego sklepu. Sam proces kupowania również nie polega na staniu w kasie. Można to zrobić, siedząc w kawiarni i finalizując transakcję w sieci.

Ostatnio jeszcze bardziej nowoczesny sklep otworzyła we Wrocławiu jedna z firm obuwniczych. Tam cały, idący w tysiące, towar zgromadzony jest w magazynie. Klient wybiera to, co go interesuje, za pomocą tabletu, który dostaje przy wejściu. Towary są mu dostarczane w ciągu maksymalnie 3 minut. Jednak pierwszą placówką w Polsce w pełni przystosowaną do modelu omnichannel ma być galeria handlowa Gemini Park w Tychach, której otwarcie zaplanowano w tym roku.

Handlowcy zdają sobie sprawę, że obecnie jedną z najcenniejszych rzeczy dla klienta jest czas. Problemem nie jest brak produktu, już nawet nie cena, ale selekcja w zalewie ogromnej liczby ofert i wygoda zakupu za pomocą urządzeń mobilnych. Stąd coraz dalej idące zmiany. Odpowiedzią na tę sytuację są też powstające aplikacje, np. BeamUp (do pobrania z Google Play albo App Store)
. Bezpośrednio z jej poziomu jednym kliknięciem można zakupić np. bilety do kina czy na koncert, ale też dostęp do serwisów streamingowych, takich jak Showmax czy Eleven Sports. Pozwala ona też na modne dziś współdzielenie płatności z poziomu smartfona. Równie ważną, a może nawet najważniejszą jej "umiejętnością" jest profilowanie ofert. BeamUp z czasem uczy się, jakie oferty najbardziej interesują użytkownika i takie właśnie będzie mu podpowiadać, żeby nie musiał przedzierać się przez gąszcz propozycji. A to nie do przecenienia w czasach, kiedy nadmiar opcji sprawia, że znalezienie i wybranie najlepszej możliwości jest coraz trudniejsze.

Zakaz handlu potrzebą wynalazku

Co ciekawe, tego typu "hybrydowe" rozwiązania, czyli łączenie zalet handlu internetowego i stacjonarnego wymusza… wprowadzany właśnie zakaz handlu w niedzielę. Są handlowcy, jak np. sieć sklepów Top Secret, którzy czytają ten zakaz literalnie. W niedzielę handlować nie wolno, ale nikt nie zabrania tego dnia otwierać sklepów. Sprzedaż w sieci również jest dozwolona. W związku z tym pomysł jest bardzo prosty: tradycyjny sklep zostanie przekształcony w koncept typu "showroom", gdzie klient do woli będzie mógł przebierać i wybierać, ale sama transakcja zostanie sfinalizowana już online. Czy taka będzie przyszłość sklepów po wejściu zakazu w życie? Przekonamy się już w najbliższych miesiącach.

Wszystko idzie więc w kierunku automatyzacji i stopniowej eliminacji roli kas i sprzedawców ze sklepów. Trzeba się będzie przyzwyczaić. Można przypuszczać jednak, że w tym kierunku podążać będzie wyłącznie handel masowy, nastawiony na przeciętnego klienta. Opieka i troska sprzedawcy stanie się więc przywilejem dla najbardziej wymagających.

_Materiał powstał we współpracy z BeamUp _

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)