"Prywatność to anomalia"

"Prywatność to anomalia"

"Prywatność to anomalia"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
22.11.2013 12:00

Vint Cerf, "internetowy ewangelista" Google, na spotkaniu zorganizowanym przez Federalną Komisję Handlu stwierdził, że "prywatność właściwie może być anomalią". Dopytywany o to, co właściwie ma na myśli, zasugerował, że prywatność jest względnie nowym zjawiskiem, które wcale nie musi być trwałe.

Gdyby takie stwierdzenie wyszło z ust kogokolwiek innego, sprawę można by zbagatelizować. Ale stwierdził tak jeden z najważniejszych pracowników Google, więc wypada przyjrzeć się temu bliżej. Rozwijając swoją wypowiedź Cerf stwierdził, że prywatność nie była zawsze gwarantowana – sam mieszkał w małym, trzytysięcznym miasteczku, w którym nie było telefonów, a listonosz wiedział doskonale, od kogo ktoś otrzymuje listy. - _ W miasteczku liczącym 3 tysiące mieszkańców nie ma prywatności. Wszyscy wiedzą, co robią inni. _

Według Cerfa nie tyle technologia pozbawia ludzi prywatności, co dzięki technologii takie pojęcie w ogóle powstało:

- _ To rewolucja przemysłowa i następująca wraz z nią koncentracja ludności w miastach doprowadziła do poczucia anonimowości _ - stwierdził Cerf, zaznaczając jednocześnie, że specjalnie uprasza. - _ Nie chciałbym, żebyście odnieśli wrażenie, że myślę o tym zagadnieniu w aż tak płytki sposób _ (…). _ Coraz trudniej będzie nam zachować prywatność. _

Choć komentarze Cerfa nie zostały wygłoszone w próżni i nietrudno skojarzyć je z doniesieniami na temat szerokiej inwigilacji użytkowników internetu prowadzonej przez NSA i inne służby państwowe, sam Cerf jest raczej zainteresowany prywatnością w kontekście sieci społecznościowych. Jako przykład przytoczył sytuację, w której ktoś wcale nie chce być powiązany z danym zdarzeniem, ale nadgorliwy znajomy i tak oznaczy go na zdjęciu.

- _ Technologia, której dziś używamy, wyprzedziła naszą społeczną intuicję _ (…). [Istnieje] _ potrzeba wypracowania społecznych konwencji, które będą w większym stopniu szanowały prywatność użytkowników. _

Według niego, z czasem, wypracujemy nowe zasady dotyczące prywatności, a stan, jaki obserwujemy obecnie, jest tylko stanem przejściowym, „czymś, co po prostu musimy jakoś przetrwać”.

Źródło artykułu:Giznet.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)