Kiedyś na awans czekali ponad 10 lat. Teraz najlepsi awansują po kilkunastu miesiącach

Kiedyś na awans czekali ponad 10 lat. Teraz najlepsi awansują po kilkunastu miesiącach

Kiedyś na awans czekali ponad 10 lat. Teraz najlepsi awansują po kilkunastu miesiącach
Źródło zdjęć: © Pixabay.com
Adam Bednarek
10.07.2019 14:06

Złote czasy dla programistów. I świadczą o tym nie tylko rosnące pensje. Żeby awansować trzeba dziś pracować znacznie krócej niż kilka lat temu. Awans, na który wcześniej pracowało się dekadę, to dziś kwestia raptem kilkunastu miesięcy.

Już nie tylko wysokie i rosnące pensje. Eksperci od jakiegoś czasu zwracają uwagę na to, że branża IT kusi m.in. szybkimi awansami. Nowe statystyki pokazują, jak skrócił się czas potrzebny, by awansować na wyższe stanowisko.

Z danych opublikowanych przez szkołę programowania online Kodilla.com wynika, że programiści, którzy rozpoczynali swoje kariery w latach 90.,potrzebowali średnio 11,3 roku, by zostać senior developerami. Startujący w pierwszej dekadzie XX wieku na to stanowisko czekali niecałe 6 lat.

Tymczasem dziś średnia wynosi… 3,79 roku. Według statystyk po takim okresie przeciętny programista zyskuje tytuł seniorski. Mówimy tutaj o średniej. Rekordziści awans wywalczali już w ciągu 15 miesięcy (rozpoczęcie kariery w IT - 01.12.2017, awans na seniora - 01.03.2019).

- Zgodnie z oczekiwaniami, najszybciej tytuł seniorski zyskują programiści JavaScript (3,57 roku), następnie PHP (3,98 roku), a najdłużej zajmuje to programistom Javy (4,04 roku) - wylicza Marcin Kosedowski.

Kiedyś to było... gorzej!

Z czego wynika różnica na korzyść, którzy stosunkowo niedawno zaczęli karierę w branży IT?

Zdaniem Marcina Kosedowskiego, eksperta rynku szkoleniowego z Kodilla.com, dzisiaj łatwiej nauczyć się programowania. Mowa tu nie tylko o szkołach, ale też o dostępie do wiedzy, która jest w sieci na wyciągnięcie ręki. W latach 90. było o to trudniej, więc "współcześni' programiści potrzebują mniej czasu, by zdobyć odpowiednie umiejętności pozwalające wykazać się w pracy.

Ekspert zwraca uwagę, że samym firmom zależy, aby pracowali dla nich ludzie na wysokich stanowiskach. Jak tłumaczy Kosedowski, seniorów jednak na rynku brakuje, stąd presja, aby dokształcać własnych pracowników i móc im przyznawać awanse szybciej niż kiedyś.

- Firmy przyciągają kandydatów atrakcyjnymi stanowiskami i tytułem seniora na papierku. Pytanie czy taki senior będzie z tego dumny i czy podpisze się własnym nazwiskiem pod projektem, czy weźmie za niego odpowiedzialność? - dodaje Andrzej Telicki, service line manager w firmie intive.

Awans - w branży IT to się bardzo opłaca

Duma to jedno, a wynagrodzenie to drugie. Bo pensja wraz z awansem rośnie. Według danych z raportu No Fluff Jobs na temat rynku pracy IT, w 2018 roku junior, czyli początkujący programista, mógł liczyć na pensję w wysokości 6 tys. zł brutto, mid - średniozaawansowany - na 10,5 tys. zł brutto, natomiast senior już na 16 tys. zł brutto. Szybsza i krótsza droga kariery ma wymierne korzyści finansowe.

Nie trzeba od razu awansować wyżej, by móc liczyć na większe zarobki. Wystarczy zdobyć odpowiedni certyfikat. Badanie przygotowane przez firmę Sedlak & Sedlak wykazało, jaki wpływ mają zdobyte certyfikaty na wysokość zarobków. W branży IT taki "dyplom" może podnieść pensję nawet o 30 proc.

A zdobycie go również nie jest dla chcącego czymś nie do przeskoczenia. Badanie przeprowadzone na początku 2019 roku przez Kodilla.com wykazało, że im młodszy stażem programista, tym pracodawca zapewnia mu większe wsparcie szkoleniowe.

- Aż 54 proc. przebadanych programistów potwierdziło otrzymanie od pracodawcy budżetu szkoleniowego - podsumowuje Marcin Kosedowski.

Opisywane warunki wydają się jak z bajki. Nic więc dziwnego, że wielu ludzi rzuca wszystko i pragnie zostać programistami, skoro branża IT to kraina mlekiem i miodem płynąca. Mając takie wyobrażenie łatwo się sparzyć.

"Błyskawiczna kariera" może być wielkim rozczarowaniem

Jak pisał Piotr Urbaniak, nietrudno pomylić "możliwość zrobienia kariery w branży IT ze stosunkowo łatwym i błyskawicznym sukcesem".

Być może to osobisty błąd, być może nabranie się na reklamy uczelni, które mamią właśnie perspektywą błyskawicznej kariery
Piotr Urbaniak

Ci, którym udało się nieźle zarobić, podkreślają, że za darmo dużych wypłat nikt nie rozdaje. Sucha wiedza nie wystarczy, trzeba umieć wykorzystać zdolności w praktyce.

Jeśli pokażesz pracodawcy, że nie działasz w sposób logiczny i jesteś zwykłym "klepaczem kodu", to z miejsca jesteś skreślony - komentował jeden z programistów.

Warto o tym pamiętać, gdyby chciało się rozpocząć karierę programisty.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)