PREMIERA: To już dzisiaj! Windows 10 trafia do pierwszych użytkowników

PREMIERA: To już dzisiaj! Windows 10 trafia do pierwszych użytkowników

PREMIERA: To już dzisiaj! Windows 10 trafia do pierwszych użytkowników
Źródło zdjęć: © Microsoft
29.07.2015 08:36, aktualizacja: 29.07.2015 11:48

To już dzisiaj! 29 lipca - wielka światowa premiera najnowszego systemu od Microsoftu. Na komputerach pierwszych użytkowników pojawi się aktualizacja do Windowsa 10. Pamiętajcie, że nie każdy już od dzisiaj będzie mógł cieszyć się następcą Windowsa 8.1. O tym dlaczego, o wersjach płatnych oraz o najważniejszych rzeczach, jakich możecie się spodziewać w dziesiątce dowiecie się z tekstu poniżej.

Nowy system Microsoft jest już dostępny globalnie w 190 państwach, w 111 językach, jako bezpłatne uaktualnienie dla urządzeń funkcjonujących na systemach Windows 7 oraz Windows 8.1, a także nowych komputerach osobistych oraz tabletach. Premiera Windowsa 10 to przełomowy moment dla Microsoftu i ostatnia szansa na naprawienie swojego wizerunku wśród użytkowników. - _ Uruchomienie Windows 10 wyznacza nową erę dla komputerów osobistych. To krok milowy dla naszej firmy i szczerze mówiąc także branży _ - mówił dla BBC Satya Nadella, prezes Microsoftu.

Obraz
© (fot. Microsoft)

Zacznijmy od tego, kto w ogóle dostanie aktualizację. Ci, którzy już "_ zarezerwowali _" sobie w ciągu ostatnich dni Windowsa 10 mogą zauważyć, że na ich dyskach pojawiły się pliki instalacyjne nowego systemu. Mowa o folderze _ $windows~BT _. W zawartości znajdują się ukryte pliki i jest to dokładnie taki sam zabieg, jak w przypadku dwóch poprzednich wersji. Jak pisze Jakub Szczęsny dla Antyweb, wiadomo, że systemy 7 i 8.1 czekają na ostatnie pliki - ostatni element układanki, który powinien pojawić się na komputerach pierwszych szczęśliwców właśnie dzisiaj. Dopiero wtedy instalacja będzie możliwa. Tak więc, jeśli (przy włączonej opcji widoczności ukrytych folderów) znajdziecie _ $windows~BT _, należy poczekać na "sygnał" od Microsofu.

Obraz
© (fot. Centrum Akcji / microsoft.com)

Windows 10 po miesiącach intensywnych testów w programie Windows Insider okazał się być bardzo dobrze dopracowanym systemem i spełnieniem obietnic producenta - to najlepszy system, jaki udało mu się stworzyć w historii. Aktualizacja dostępna w Insiderze oznaczona numerem 1024. była "tą finalną" i okazało się, że jest właśnie tą, która trafiła do partnerów OEM i jak się wydaje - również tą, która trafia do użytkowników zapisanych w procesie aktualizacyjnym, oczekujących na Windows 10.

Istotnym szczegółem jest rozróżnienie systemu Windows 10 na Home i Pro. Użytkownicy Home nie mają kontroli nad kolejnymi aktualizacjami i nie będą mogli ich odraczać. Przypominamy w tym miejscu, że Windows 10 jest "ostatnim" systemem, jaki wypuszcza Microsoft na rynek. Oznacza to, że nie powinniśmy spodziewać się jedenastek, piętnastek i setek, tylko kolejnych aktualizacji dziesiątki, która będzie na bieżąco usprawniana, ulepszana i doposażania w kolejne ewentualne funkcje - wszystko w myśl "_ We will be never done _" (nigdy nie skończymy, słowa szefa Microsoftu). Wracając do tematu wersji Pro, użytkownicy tej licencji będą mogli niejako kontrolować proces aktualizacji. Oznacza to, że przez osiem miesięcy istnieje dla nich możliwość odkładania w czasie kolejnych usprawnień. Warto zwrócić uwagę na to, co będzie czekać użytkowników, którzy nie zdecydowali się na aktualizację do najnowszego Windowsa. Po roku od premiery dziesiątka ma kosztować tyle, ile należało zapłacić za 8.1 (ok. 119 dolarów, czyli mniej
więcej 420 zł). Co w przypadku, jeśli po ponad roku czasu będziemy musieli zainstalować Windowsa 10 na nowo? Nie ma co się martwić, raz zainstalowana aktualizacja w późniejszym czasie nieodpłatnie może zostać przywrócona na dysku pod warunkiem, że będzie to - jak napisał na Twitterze Gabe Aul, szef działu Windows Insider - to samo urządzenie.

Obraz
© (fot. Standardowy wygląd menu Start / microsoft.com)

Wraca Start

Największą bolączką korzystających z systemu 8.1 (nazwanego w parze z Vistą najgorszym systemem Microsoftu w historii) był brak menu Start. Mówiło się nawet, że producent strzelił sobie w stopę tym zabiegiem - zabrał swoim wiernym użytkownikom to, co wyróżniało Windowsa (oprócz okien) najbardziej i było najwygodniejszym jego elementem. Teraz stary, poczciwy Start wraca, ale w odświeżonej formie w myśl windowsowskich kafelków. Ten element w dziesiątce wygląda naprawdę przyjemnie –. estetyczne półprzezroczyste tło, modyfikowana lista skrótów i mniejszy bałagan z "prostokątami". Panel można rozszerzyć także na cały ekran, co ułatwi korzystanie z systemu na urządzeniach dotykowych (laptopy hybrydowe, tablety). Dotychczasowi posiadacze Windowsa 8.1 pewnie zadowolą się możliwością rozszerzenia kafelków na całość ekranu, a ci, którzy pracują na starszych wersjach nie powinni narzekać na stary, ale udoskonalony Start. Obecność kafelków jest zrozumiała przez wzgląd na wspólny ekosystem urządzeń.

_ Windows 10 jest tak dobrze znany i łatwy w użyciu, że poczujesz się jak ekspert. Menu Start wraca w rozszerzonej postaci, a poza tym nadal są dostępne przypięte aplikacje i ulubione, więc będzie można od razu z nich korzystać. _ - można przeczytać na stronie Microsoftu.

Centrum Akcji i coś dla graczy

W dziesiątce jest wiele nowości i rewelacji, które według producenta zostaną pokochane przez wszystkich tych, którzy zdecydują się zaktualizować system. Któż nie chciałby nowszego i wspieranego systemu i to kompletnie za darmo? Pojawia się tak zwane „Centrum akcji”, czyli obszar wyświetlający wszystkie powiadomienia i najważniejsze ustawienia na jednym, łatwo dostępnym ekranie – jak podaje Microsoft. Oprócz tego Microsoft wyposażył dziesiątkę w specjalny pasek z narzędziami dla graczy. Dzięki aplikacji Xbox _ gamerzy _mogą rejestrować, udostępniać oraz edytować najlepsze momenty z gier za pomocą Game DVR, grać w nowe gry z przyjaciółmi na różnych urządzeniach oraz streamować gry bezpośrednio z konsoli Xbox One na swoje tablety i komputery osobiste z systemem Windows 10.

Obraz
© (fot. YouTube / Microsoft)

Nowa przeglądarka internetowa

Kojarzycie Spartana? Tak brzmiała nazwa kodowa następcy niezbyt lubianej przeglądarki internetowej Internet Explorer. Finalnie nazwę zmieniono na Edge (ang. krawędź - według producenta Edge zamazuje wszelkie krawędzie/granice). Nowa przeglądarka to zupełnie nowe funkcje, o których dowiecie się najwięcej pod tym linkiem.

Obraz
© (fot. Przeglądarka Microsoft Edge / microsoft.com)

W skrócie, Edge jest szybszy i bezpieczniejszy od swojego poprzednika. Nowe funkcje są ułatwieniem w sporządzaniu list, pracy przy tekstach, nauce etc. Dochodzi możliwość "rysowania" po stronach internetowych - do dyspozycji użytkownika oddanych zostaje kilka rodzajów "pisaków" czy zakreślaczy. Oprócz tego strony mogą być zapisywane w trybie offline. Oznacza to, że ciekawe artykuły z różnych serwisów będziemy mogli w późniejszym czasie otworzyć bez dostępu do internetu.

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Osobista asystentka Windowsa

Cortana! - to jest to, co ciekawi największe grono użytkowników. Osobista asystentka Microsoftu wyręcza w wykonywaniu wielu czynności. Wykonując kilka czynności jednocześnie wystarczy poprosić Cortanę o znalezienie lokalizacji miejsca spotkania, sprawdzenie pogody na następny dzień czy wyszukanie dowolnej frazy w internecie nie będzie wymagało kontaktu z klawiaturą. Co więcej, asystentka wykona połączenie do znajomego za pomocą komunikatora Skype, znajdzie konkretny plik na dysku czy przejrzy nadchodzące wydarzenia w kalendarzu. Cortanę można uruchomić z ikony lub komendą głosową. Niestety jeśli chodzi o teren Polski, asystentka jeszcze ma nieco ograniczone możliwości, ale Microsoft deklaruje szybkie doposażenie jej we wszystkie funkcje.

Najlepszy system?

Windows 1. ma być wspaniały, elegancki, ma odpowiadać na wszelkie potrzeby każdego użytkownika, być jego towarzyszem przy codziennej pracy i rozrywce. Ochów i achów można byłoby wymieniać nieskończenie wiele. Problemem jest jednak to, że takie same zapewnienia towarzyszyły pracom nad systemem Windows 8. Co z tego wyszło? Kompletna klapa. Tym razem jednak producent naprawdę przyłożył się do roboty i stworzył naprawdę funkcjonalny system.

Obraz
© (fot. Twitter / Microsoft)

Microsoft w swoim komunikacie prasowym podaje: _ Jesteśmy przekonani, że użytkownicy, którzy wypróbują system Windows 10, doświadczą tego samego, czego doświadczyło przeszło pięć milionów uczestników programu Windows Insider, a mianowicie – szybkości, znajomego i przyjaznego środowiska, innowacyjnych rozwiązań oraz przekonania, że aktualizacja systemu z Windows 7 czy Windows 8 to po prostu sprawa obowiązkowa. Od dziś użytkownicy będą powiadamiani o czekającej na nich darmowej aktualizacji do Windows 10, a nowe urządzenia z tym systemem stopniowo będą pojawiały się w sklepach. _

Wymagania sprzętowe

Wymagania systemu są tak skromne, że instalacja możliwa będzie na niemal każdym urządzeniu:

System: Windows 7 lub nowszy,
RAM: 1GB
Procesor: 1GH
Miejsce na dysku: 1. GB

Co wynika z tych cyferek? Niemal każdy laptop wyprodukowany w ostatnich latach najprawdopodobniej jest gotowy na aktualizację systemu do dziesiątki.

Aktualizować?

Osoby niepewne, niezdecydowane mogą oczywiście poczekać z aktualizacją i śledzić doniesienia na temat sprawności dziesiątki aby przekonać się czy deklaracje Microsoftu mają pokrycie w rzeczywistości. Natomiast tym, do których Windows 10 trafi dzisiaj i w kolejnych falach aktualizacji życzymy miłej przygody i zachęcamy do dzielenia się wrażeniami. Microsoft zaprasza do wyrażania opinii na temat Windowsa 10 w mediach społecznościowych pod hashtagiem_ #UpgradeYourWorld _.

Niezdecydowanym polecam film, którym Microsoft chce zachęcić do przesiadki na jego najnowszy system.

_ Sebastian Kupski _

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (277)