Poważna usterka w nowych iPhone'ach! Dlaczego Apple nie dba o użytkowników?
Kiedy iPhone 5 pojawił się na rynku, jak grzyby po deszczu zaczęły mnożyć się raporty o egzemplarzach, które - zdaniem użytkowników - zginały się bez wyraźnych przyczyn. Podobnie wyglądała sprawa modelu 5s - część właścicieli skarżyła się na wyginającą się obudowę. Wszyscy byli przekonani, że ten niechlubny epizod Apple ma już za sobą. Tymczasem wygląda na to, że nadzieje były przedwczesne.
Od momentu, kiedy pierwsze egzemplarze iPhone’ów nowej generacji dotarły do swoich właścicieli, na forach poświęconych sprzętowi Apple zaczęły pojawiać się nerwowe doniesienia o gnących się obudowach. Nie chodziło o sytuacje, w których mięśniak pokroju Pudziana próbuje złamać telefon jak podkowę. Użytkownicy narzekali, że wystarczy usiąść przez dłuższą chwilę z nowym smartfonem Apple w przedniej kieszeni, żeby zgiął się tak, jak możecie to zobaczyć na zdjęciu powyżej.
Jeden z posiadaczy nowego iPhone’a twierdzi, że obudowa wygięła się po kilkugodzinnej jeździe samochodem. Inni donoszą, że wystarczyło siedzieć na krześle z telefonem w kieszeni. Nic dziwnego, że wieść o słabości najpopularniejszego urządzenia ostatnich tygodni stała się wdzięcznym obiektem docinek internautów.
Skąd ten problem? Należy pamiętać, że iPhone jest wykonany z aluminium, czyli miękkiego metalu, podatnego na odkształcenia. Do tego nowa chluba Apple jest znacznie cieńsza niż poprzednie generacje. W tej sytuacji nie powinno dziwić, że może dochodzić do tego typu sytuacji. Dziwi natomiast, że po tylu złych doświadczeniach z poprzednimi edycjami, po powtarzających się usterkach tego samego rodzaju, firma z jabłkiem w logo wciąż wypuszcza niedopracowane modele.
Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, nie jest to wyłączna przypadłość Apple. Podobne problemy zgłaszali na początku roku właściciele Xperii Z1. której obudowę również wykonano z aluminium.
A Apple, jak to Apple, zbywa na razie napływające doniesienia tradycyjnym milczeniem.
