Potężne wichury na terenie Polski. Ale czy to faktycznie orkan?

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało oficjalne ostrzeżenie, dotyczące silnego wiatru. Na swoim profilu na Twitterze zamieściło również infografikę, na której tłumaczy, jak zabezpieczyć się przed przykrymi skutkami porywistych wiatrów.

Rzecznik prasowy stowarzyszenia Polscy Łowcy Burz, Piotr Żurowski, w rozmowie z WP Tech tłumaczy, czym jest Friederike.

- Przede wszystkim Friederike to głęboki niż umiarkowanych szerokości geograficznych, które potocznie określa się orkanem, zwłaszcza w mediach. Tylko orkan nie jest adekwatny w tym przypadku. Lepiej pasuje właśnie określenie głęboki niż – mówi Żurowski. - Nie można też mówić o huraganie. Z prostej przyczyny – Friederike nie ma frontów atmosferycznych i posiada znacznie wyższą prędkość. Mówię to wszystko, by wyprostować pewne pojęcia i zwrócić uwagę, by nie używać określeń "silny wiatr", "orkan" i "huragan" naprzemiennie – podkreśla Żurowski.

Czy jest się czegoś obawiać? Zdaniem rzecznika, zagrożenie jest jak najbardziej realne.

- W południowozachodniej Polsce prognozowane są burze, które są związane z tym głębokim niżem. Średnia prędkość wiatru wyniesie od 90 do 100 km/h na obszarze południowej Polski. Mocne wiatry zaczną się koło 20, a najmocniejsze porywy prognozowane są od północy do piątej rano. Później wiatr będzie miał tendencję słabnącą – dodaje.

Nie da się całkowicie uchronić przed skutkami wiatru, ale warto pamiętać kilka, by przestrzegać kilku zasad. Żurowski podkreśla, żeby nie stawiać aut pod drzewami czy bilbordami, oczyścić balkony i ogrody z luźno stojących elementów. Warto też zabezpieczyć miejsca budowy, by nie porwało elementów metalowych.

Trzeba również zachować szczególną ostrożność w czasie jazdy autem – przede wszystkim wolniej jechać, zwłaszcza w momencie wyjazdu z lasu lub spod barier dźwiękochłonnych. Powiew wiatru może nas zmieść na przeciwległy pas lub pobocze. "To tyczy się przede wszystkim autostrad i dróg ekspresowych", mówi Żurowski.