Popularność e-booków nie zagrozi książce drukowanej

Popularność e‑booków nie zagrozi książce drukowanej

10.03.2014 12:00, aktualizacja: 11.03.2014 10:50

Rosnąca popularność e-booków nie zagrozi przyszłości książek drukowanych -
uważają wydawcy i eksperci. Ich zdaniem, czytający e-booki, sięgają również po książki papierowe,
zaś książki elektroniczne często pomagają w promocji tradycyjnego druku.

Obraz
© (fot. Fotolia)

Według analizującej rynek książki w Polsce firmy Biblioteka Analiz, w 201. roku rynek e-booków był wart ok. 78-80 mln zł. Jak powiedział PAP prezes firmy Łukasz Gołębiewski, e-booki stanowią obecnie 3 proc. całego rynku książki w kraju. Według wyliczeń firmy na polskim rynku jest obecnie ok. 11,5 tys. tytułów w wersji na czytniki.

Współwłaścicielka internetowego serwisu Lubimyczytac.pl Izabela Sadowska jest zdania, że współczesny czytelnik lubi mieć wybór pomiędzy książką wydaną w wersji tradycyjnej i e-bookiem. Czytelnicy domagają się więc od wydawców udostępniania nowych książek również w wersji elektronicznej.

- _ Nie wszystkie tytuły wychodzą od razu w obu formach. Powody są różne - niektórzy wydawcy chcą sprzedać najpierw jak najwięcej książek w wersji tradycyjnej, później dopiero wypuszczają e-booka. Czytelnicy czekają na e-książki, wiedząc, że wydawcy często wprowadzają nowe tytuły z dużym rabatem. Można trafić na nowości za kilkanaście złotych przy tej samej książce w wersji papierowej za 30-40 zł _ - powiedziała.

Jak zastrzegła, nic nie wskazuje na to, żeby e-booki miały w przyszłości wyprzeć tradycyjne książki.

- _ W USA sprzedaż e-booków po dynamicznym wzroście w pewnym momencie się ustabilizowała. Nie wyparły one książek papierowych, tylko z nimi współistnieją. Podobnego procesu należy się spodziewać również i u nas. Wydaje nam się nawet, że jedno medium pomaga drugiemu: jeżeli ktoś czyta e-booki, sięga również po książki papierowe _ - powiedziała. Słowa te potwierdza Adam Zysk z wydawnictwa Zysk i S-ka, którego zdaniem e-booki mogą pomóc w promocji papierowej wersji książki.

- _ Im więcej integralnych elementów jednego promowanego produktu, w tym przypadku książki, tym łatwiej go wypromować. Zdarza się, że czytelnik kupujący książkę elektroniczną, kupuje również egzemplarz papierowy, żeby postawić go na półce, pożyczyć znajomym. Często decyzja o zakupie książki podyktowana jest możliwością wcześniejszego zapoznania się z darmowym fragmentem e-booka _ - wyjaśnił.

Jak powiedziała PAP wiceprezes Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek Olcha Sikorska, choć książki elektroniczne zdobywają popularność i w tym formacie ukazuje się coraz więcej tytułów, nie są w stanie zagrozić drukowi.

- _ Na dłuższą metę nie ma się czego obawiać. Oczywiście, jest to jeszcze jedna z form książki, nowa, więc atrakcyjna, przy tym wygodna. Książka tradycyjna, papierowa jest jednak najtrwalsza _ - powiedziała PAP Sikorska.

- _ Zaletą książki papierowej jest fakt, że jest to piękny obiekt. Książka jest najbardziej demokratycznym dziełem sztuki, może być w każdym domu, może wpływać i kształtować nasz gust _ - dodała.

Według Izabeli Sadowskiej, wydawcy przymierzają się do popularyzacji sprzedaży łączonej - nabywcy książek papierowych dostawaliby ten sam tytuł w wersji elektronicznej lub mogliby kupić e-booka z dużym rabatem. Już teraz nabywcy e-booków mogą często sięgać po nowe tytuły szybciej niż kupujący książki papierowe, lub kupować je po zdecydowanie niższych cenach.

- _ Jeśli posiadamy stosowne prawa autorskie, to sprzedaż obu formatów rozpoczyna się równolegle lub nawet e-book wyprzedza kilka dni w premierze wersję papierową. Jego wcześniejsza premiera pozwala poinformować czytelników o tytule, to swoisty nowy kanał marketingowy _ - powiedział Adam Zysk.

Rosnącą rolę w promocji nowych książek odgrywają poświęcone czytelnictwu portale internetowe. Posiadający swoją siedzibę w Poznaniu serwis lubimyczytac.pl ma ponad 35. tys. zarejestrowanych użytkowników, 12 mln odsłon miesięcznie i ponad 620 tys. opinii i recenzji książek.

- _ Internet stał się bardzo demokratycznym miejscem spotkań, jest też odpowiedzią na reklamę. Media społecznościowe stały się miejscem, gdzie jest recenzja, czasami bardzo szczera. Rodzi się ruch wymiany opinii czytelniczych - coś czego wcześniej nie było _ - ocenia Olcha Sikorska.

Jak powiedziała Izabela Sadowska, osoby, które dużo czytają, są zazwyczaj również bardzo aktywne w internecie, w którym szukają informacji o książkach. Poświęcone książkom serwisy mogą w znaczącym stopniu stymulować decyzję o zakupie tytułu - również za pośrednictwem sieci.

- _ W naszym serwisie użytkownik, po znalezieniu interesującego go tytułu, studiuje recenzje i opinie innych czytelników. Dopiero wówczas przechodzi na internetowe strony księgarni. Czytelnicy polecają sobie wzajemnie książki, pytają o podobne tytuły, dopingują się też wzajemnie do czytania jak największej liczby książek _ - powiedziała.

- _ Portale tego typu robią dobrą robotę dla całej branży wydawniczej i dla czytelników. Podpowiadają, w co warto zainwestować, a co będzie wyrzuconym pieniądzem. Każda tego typu inicjatywa jest potrzebna. Tworzy i propaguje kulturę czytania, uczy, że to treści ważne, stworzone przez innego człowieka i powinno się za nie zapłacić _ - ocenił Adam Zysk.

Olcha Sikorska, uznając wartość nowoczesnych mediów, podkreśla przy okazji, że wielu czytelników nadal korzysta z tradycyjnych form zdobywania informacji o książkach.

- _ Z powrotem wzrasta rola biblioteki. Zmienia się rola i charakter księgarni i księgarzy. Współczesny księgarz nie jest już tylko sprzedawcą - jest doradcą, promotorem, księgarnie stają się coraz częściej klubami czytelniczymi _- powiedziała PAP Sikorska.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (53)