Połowa osób w związkach zna hasło swojego partnera

Połowa osób w związkach zna hasło swojego partnera

Połowa osób w związkach zna hasło swojego partnera
Źródło zdjęć: © Fotolia | whitelook
Adam Bednarek
14.02.2018 09:25

Ufamy swoim partnerom na tyle, że zdradzamy hasła i kody PIN. A jednocześnie nie chcemy, żeby wiedzieli, co robimy w sieci.

Firma badawcza Toluna oraz Kaspersky Lab, producent antywirusów, przeprowadzili badanie na temat prywatności w związkach. Ankietą objęto 18 tys. osób z całego świata, które tworzyły parę od co najmniej 6 miesięcy.

Pierwsze wnioski płynące z badań są optymistyczne - aż 80 proc. ankietowanych zgadza się z tym, że druga osoba ma prawo do prywatności nie tylko w świecie rzeczywistym, ale też wirtualnym.

Z drugiej strony 70 proc. przyznaje, że związek jest ważniejszy niż prywatność. Taki pogląd sprawia, że nie powinny nas dziwić dalsze wyniki ankiety.

Z badań firm wynika, że aż połowa osób w związkach zna hasła lub kody PIN drugiej połówki. Z czego 3 proc. pozyskało je bez wiedzy partnera.

I tu zaczynają się kłopoty - nowe technologie mogą namieszać w związku. Wprawdzie 72 proc. uważa, że nie ma nic do ukrycia, to 61 proc. nie chce, by partner wiedział o niektórych aktywnościach. Głównie chodzi o wiadomości wysyłane do innych osób.

Mimo że teoretycznie osoby w związkach szanują swoją prywatność i same nie chcą być śledzone, to prawie 40 proc. badanych stwierdza, że aktywność partnera powinna być dla nich widoczna. A jeśli nie jest? Cóż, trzeba radzić sobie na własną rękę. I dlatego 31 proc. ankietowanych przyznaje się do śledzenia drugiej połówki w sieci.

Ta ukrywana aktywność w internecie bywa przyczyną kłótni. 33 proc. pytanych potwierdziło, że z powodu ukrywanych treści na telefonie czy komputerze doszło do konfliktu.

Choć wspominanie o takich rzeczach w walentynki jest wyjątkowo okrutne, to nie można tego tematu przeminąć. Nowe technologie potrafią odegrać dużą rolę także po rozstaniu - i niekoniecznie chodzi tutaj o wiadomości wysyłane w środku nocy, w stanie wskazującym na spożycie alkoholu. Sprawa jest znacznie poważniejsza.

12 proc. udostępniło informacje swojego partnera po rozstaniu, traktując to jako zemstę. I częściej robią to mężczyźni: 17 proc. udostępniło lub chciało tak postąpić, w porównaniu do 7 proc. kobiet.

A udostępnić mogą naprawdę pikantne rzeczy. 32 proc. przyznaje, że posiada intymne zdjęcia partnera na swoim urządzeniu. Niestety zasada “co zostaje wrzucone do sieci, zostaje w sieci” obowiązuje też w związkach. Nawet tych najbardziej udanych. Warto o tym pamiętać. Nie tylko dlatego, że uczucie może się kiedyś skończyć. Partner może przecież paść ofiarą ataku hakerskiego i wtedy prywatne dane wyciekną bez naszego udziału.

Na tym lista grzechów płci męskiej się nie kończy. Mężczyźni chętniej wydają pieniądze byłego partnera online (15 proc. mężczyzn w porównaniu do 6 proc. kobiet) i niszczą urządzenie należące do partnera po rozstaniu (16 proc. do 9 proc.), ograniczając im możliwość odbudowania cyfrowego życia prywatnego - czytamy na blogu firmy Kaspersky Lab.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)