To nie jest kolejny zwykły wideorejestrator samochodowy. Polaroid wspólnie z GiiNii stworzył kamerę, która przyda się do ostrzegania o przekroczeniu linii a także o większym ryzyku kolizji. Czyżby pierwsza alternatywa dla izraelskiego Mobileye?
W Ameryce dopiero odkrywają wideorejestratory samochodowe. Niemniej za oceanem dość sprawnie nadrabiają zaległości. Podczas targów CES w Las Vegas Polaroid zaprezentuje własną kamerę samochodową wzbogaconą o funkcje, którymi do tej pory chwalił się izraelski Mobileye. Czyżby pojawiała się pierwsza alternatywa dla kosztownego systemu z Jerozolimy?
Polaroid chwali się, że w wybranych modelach nowych kamer samochodowych będzie można korzystać z dwóch przydatnych funkcji, które mają zmniejszyć ryzyko wypadku. I to nie tylko w trakcie długich podróży z większymi prędkościami ale także podczas jazdy w korku. A o jakie zagrożenie można się martwić w trakcie jazdy w korku? Przede wszystkim najechanie na poprzedzające auto. Polaroid wspólnie z GiiNii zastosowali system ostrzegania o zwiększonym ryzyku kolizji w przypadku, gdy kierowca nie zachowa bezpiecznego dystansu. Amerykanie nie precyzują jeszcze jednak w jaki sposób kamera będzie oceniać bezpieczną odległość.
Równie powściągliwi w zdradzaniu technicznych szczegółów są w przypadku drugiej z funkcji: ostrzegania o zjechaniu z pasa ruchu. Kamera ma monitorować przestrzeń przed samochodem i rozpoznawać pasy ruchu. Polaroid nie precyzuje jednak, czy sprzęt podobnie jak Mobileye będzie podłączony do instalacji samochodu, by rozpoznać włączenie kierunkowskazu.
Każdy przejazd ma być rejestrowany nie tylko w formie zapisu video ale także śladu GPS. By przejrzeć zapis przebiegu trasy potrzebne będzie dodatkowe oprogramowanie dostarczane z kamerami. Sprzęt pojawi się w sklepach wiosną 201. roku. Polaroid zdradził ceny na rynku amerykańskim: od 59 do 199 dolarów.
Polecamy na stronach Lokalizacja.info: Bezpłatna konferencja o hakowaniu samochodów. Zapisz się jeszcze dziś.
