Outernet, czyli internet z satelity

Outernet, czyli internet z satelity

Outernet, czyli internet z satelity
Źródło zdjęć: © thebadastronomer / flickr.com / CC
19.02.2014 11:30, aktualizacja: 19.02.2014 11:42

Pomimo ogromnego postępu, jaki poczyniono w ostatnich latach w dziedzinie powszechnego dostępu do internetu, nadal duża część ludzkości nie ma możliwości korzystania z zasobów sieci. Co jakiś czas pojawiają się jednak ambitne pomysły, które mogą rozwiązać ten problem. Najnowszy z nich należy do gatunku tych "nie z tej ziemi".

I to dosłownie, ponieważ projekt Outernet w zmierza jeszcze dalej niż prowadzony przez Google eksperymentalny projekt Loon. Podczas gdy Mountain View eksperymentuje ze specjalnymi balonami, które transmitować mogą dane do użytkowników znajdujących się w odległych zakątkach Ziemi, pomysłodawcy projektu Outernet zamierzają wykorzystać do tego celu satelity Cubesat, czyli miniaturowe satelity, które kształtem przypominają kostki o boku około 1. centymetrów.

Zaproponowany przez amerykański startup projekt zmierza do umieszczenia na orbicie okołoziemskiej całej konstelacji tego typu satelitów, dzięki którym "Outernet" stałby się dostępny za darmo we wszystkich miejscach na naszej planecie –. zarówno tam, gdzie bardziej konwencjonalne metody dostarczania internetu byłyby nieopłacalne, jak i w krajach, które cenzurują dostęp do sieci.

Pomysłodawcy zakładają, że początkowo satelity będą jedynie przesyłać na Ziemię dane uploadowane do kosmicznej sieci przez stacje naziemne. Użytkownicy mieliby możliwość pobrania ich na swoje urządzenia. Ilość dostępnych w ten sposób treści ma się stopniowo zwiększać i obejmować także strony internetowe, które nie przyłączą się początkowo do programu. Ostatecznym, choć jak na razie trochę mglistym celem jest umożliwienie użytkownikom na całym świecie dwukierunkowej komunikacji za pośrednictwem tego systemu.

Ale dlaczego ten cel jest mglisty? Przede wszystkim dlatego, że realizacja tak ambitnego planu wymaga ogromnych nakładów pracy i jeszcze większych ilości pieniędzy. Choć zapału pomysłodawcom nikt nie odmawia, oni sami przyznają, że muszą jeszcze zebrać "dziesiątki milionów dolarów”. na realizację swoich założeń. Nie zmienia to faktu, że jeszcze w tym roku chcieliby oni przetestować swoje prototypy na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Trzymamy kciuki, choć droga do realizacji pomysłu będzie bardzo wyboista. Ale w końcu per aspera ad astra.

Źródło artykułu:Giznet.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (100)