Oni żerują na śmierci Anny Przybylskiej. Nie daj się nabrać!

Oni żerują na śmierci Anny Przybylskiej. Nie daj się nabrać!

Oni żerują na śmierci Anny Przybylskiej. Nie daj się nabrać!
Źródło zdjęć: © AKPA
07.10.2014 09:51, aktualizacja: 07.10.2014 15:38

To, że śmierć Anny Przybylskiej poruszyła polskich użytkowników internetu, nie powinno nikogo dziwić. Odejście młodej, popularnej aktorki, która przegrała trudną walkę z rakiem, wzbudziło wiele smutku, żalu, ale również ciepłych i pozytywnych emocji. Niestety, nie we wszystkich. Szybko znaleźli się tacy, którzy postanowili wykorzystać to wydarzenie do własnych celów.

Już następnego dnia po ukazaniu się informacji o śmierci aktorki na Facebooku zaczęła krążyć spreparowana informacja o rzekomym pożegnalnym nagraniu Anny Przybylskiej. Użytkownik, który wchodził na przygotowaną specjalnie witrynę, w pierwszej kolejności łapał się na starą już sztuczkę, w której teoretycznie niewinne zamknięcie zasłaniającego widok okna oznaczało w rzeczywistości "polubienie" strony na Facebooku i wystawienie na atak kolejnych znajomych. Później zaś informowano go, że owszem, może ściągnąć pożegnalny film aktorki, ale tylko jeżeli wpisze w wyświetlone pole kod, otrzymany po wysłaniu płatnego SMS-a na podany numer.

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Nie trzeba chyba w tym momencie specjalnie tłumaczyć, że żadnego wideo tak naprawdę nie ma, a cała akcja to jedynie zaskakująco śmiała (żeby nie powiedzieć bezczelna) próba wyłudzenia pieniędzy od wspominających aktorkę fanów. Tego typu akcje pojawiały się przy okazji wszystkich większych i ważniejszych wydarzeń, ale dotychczas wyłudzacze zadowalali się na ogół samymi polubieniami. W tym wypadku idą o krok dalej, naciągając ludzi na pieniądze. Potencjalne konsekwencje mogą być dla nich w tym przypadku dużo większe.

- Trzeba zwrócić baczną uwagę na „newsy” pojawiające się na naszej tablicy i na tablicach znajomych. Tym bardziej, że śmierć Anny Przybylskiej budzi olbrzymie emocje i wiele osób dzieli się zdjęciami, kondolencjami, fragmentami filmów z udziałem aktorki. W takim natłoku informacji łatwo dać się nabrać - przestrzega Arkadiusz Zakrzewski, specjalista pomocy technicznej AVG, firmy zajmującej się bezpieczeństwem internetowym.

Warto tu też zwrócić uwagę, że potencjalny koszt może być tu dla nabranego dużo większy niż opłata za pojedynczą wiadomość. Podając numer, godzimy się na otrzymanie kilka razy w tygodniu SMS-a "motywacyjnego" (za każdego oczywiście zostanie pobrana opłata z naszego telefonicznego konta). Dodatkowo, komentarze pod informacją, mają nas przekonać, że jest to jedyny i w 100% sprawdzony sposób na zobaczenie wiadomości.

Oczywiście "ostatnie pożegnanie" Anny Przybylskiej to nie jedyna próba oszukania podatnych w tej chwili na emocjonalne manipulacje użytkowników portali społecznościowych. Można tu wspomnieć chociażby o równie szybko założonym profilu "Bijemy rekord polubień ku pamięci Anny Przybylskiej". W tym wypadku jego założyciele nie musieli uciekać się do jakichś sztuczek czy oszustwa – internauci sami i nieprzymuszani klikali polubienia, tylko po to, by w ten sposób złożyć hołd aktorce.

Obraz

Trudno nawet w tym wypadku powiedzieć, czy mamy do czynienia z działaniem w złej wierze. Wiadomo jednak, że wciąż panuje w sieci przekonanie o monetarnej wartości profili z dużą ilością "polubień". Nawet mimo tego, że regulamin Facebooka wprost zabrania sprzedawania profili i stron fanowskich, to zbierający polubienia dla Anny Przybylskiej mogą liczyć na to, że po przekroczeniu pewnej ilości fanów uda im się na tym przedsięwzięciu zarobić.

Niezależnie od tego, jaka jest prawda, z pewnością istnieją lepsze sposoby na wyrażenie swojego smutku i wsparcia dla rodziny aktorki niż klikanie na przypadkowe profile i strony w internecie. Opłakującym Annę Przybylską polecamy więc również zachować zdrowy rozsądek.

_ DG _

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (626)