Odnowili 90-letni polski zabytek. Dziś nie chcielibyśmy, żeby wyjechał na ulicę

Odnowili 90‑letni polski zabytek. Dziś nie chcielibyśmy, żeby wyjechał na ulicę

Odnowili 90-letni polski zabytek. Dziś nie chcielibyśmy, żeby wyjechał na ulicę
Źródło zdjęć: © gddkia.gov.pl
Adam Bednarek
30.06.2019 16:06

To właśnie on budował drogi w okresie międzywojennym. Dziś polski zabytek odrestaurowano i w Krakowie na własne oczy można zobaczyć imponujący pojazd.

Chodzi o mający 90 lat walec drogowy. Powstał w H. Cegielskiego w Poznaniu według polskiego projektu. W okresie międzywojennym pomagał budować drogi w Polsce. Rozpoczął pracę w 1929 r. Sprawdził się też po wojnie, działał jeszcze w latach 50. Mamy więc do czynienia z naprawdę wartościowym zabytkiem o historycznym znaczeniu.

Jak pisze serwis krakow.naszemiasto.pl, za odrestaurowanie pojazdu odpowiedzialna była ekipa z Pabianic. To oni uratowali go od rdzy i zapomnienia. Z położonych koło Łodzi Pabianic odświeżony walec przetransportowano do Krakowa.

Zabytkowy walec ma ponad 6 m długości i 3,2 m wysokości. Transport takiego kolosa nie był prostą sprawą. Do Krakowa jechał na lawecie mogącej udźwignąć 15 ton. Następnie, już na miejscu, 30 tonowy dźwig ustawił go przed siedzibą GDDKiA (ul. Mogilską 25), gdzie każdy chętny będzie mógł go podziwiać. Ale jeszcze nie teraz - ze względu na remont parkingu zabytkowy pojazd zostanie pokazany na przełomie sierpnia i września.

Dlaczego nie chcielibyśmy, by podobny sprzęt wyjechał obecnie na ulicę? Cóż - wówczas napędzany był węglem. W dobie problemów ze smogiem i zbyt dużym uzależnieniem się Polski od tego surowca takie rozwiązanie byłoby skrajnie nieekologiczne.

- Taki walec na 8 godzin pracy zużywał 500 litrów wody i około 300-400 kilogramów węgla. Poruszał się z prędkością do 7 kilometrów na godzinę. Ma dwucylindrowy silnik parowy, kocioł ocieplany jest deskami. Jest normalne palenisko. To był bardzo nowoczesny pojazd w tamtych czasach - powiedział Radiu Kraków Julian Sobala, właściciel firmy z Pabianic.

Koszt renowacji wyniósł 200 tys. zł.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)