O tym jak matka chciała nauczyć córkę, jak szybko rozprzestrzeniają się zdjęcia w internecie

O tym jak matka chciała nauczyć córkę, jak szybko rozprzestrzeniają się zdjęcia w internecie

27.03.2014 14:30, aktualizacja: 28.03.2014 11:16

Pewna nastolatka z Colorado, jak tysiące jej rówieśniczek chciała założyć sobie konto na Facebooku i Instagramie. Na pomysł nie zgodziła się jej mama, twierdząc, że zdjęcia w sieci rozprzestrzeniają się błyskawicznie i nie wiadomo, kto je zobaczy.

Obraz
© (fot. www.chip.pl)

Żeby udowodnić swoją rację, Kira Hudson poprosiła swoją córkę Amię o zapozowanie do zdjęcia z kartką, na której napisane było "Mama próbuje pokazać mi, ile osób zobaczy to zdjęcie po tym jak pojawi się w sieci". Po wykonaniu fotki, Kira udostępniła je swoim znajomym na Facebooku i poprosiła, żeby udostępniali je dalej.

Plan okazał się doskonały. Zdjęcie zdobyło mnóstwo polubień i udostępnień na Facebooku i może na tym by się skończyło, gdyby zdjęcie przypadkiem nie trafiło na słynne forum obrazkowe, którego użytkownicy znani są z dosyć specyficznego poczucia humoru. Tak, chodzi o 4chan.

To co zaczęło się jako lekcja prywatności dla dwunastolatki, szybko przekształciło się w lekcję pokory dla jej matki. Użytkownicy 4chan zaczęli robić swoje - w sieci szybko zaczęły pojawiać się przeróbki zdjęcia dziewczynki. Najczęściej edytowanym elementem była treść transparentu trzymanego przez dziewczynę. Większość nowych haseł nie nadaje się niestety do opublikowania (to w końcu 4chan), jednak jedno doskonale podsumowuje i tłumaczy lekcję, którą użytkownicy 4chana chcieli przekazać matce Amii:

Obraz
© "Może nie powinnaś wykorzystywać zdjęcia swojej córki do eksperymentu, tylko po to, żeby udowodnić, że masz rację. Taka luźna myśl." (fot. www.chip.pl)

Na samych przeróbkach zdjęcia oczywiście się nie skończyło. Komuś z użytkowników 4chana udało się ustalić stary adres państwa Hudson. To zaowocowało oczywiście tysiącem telefonujących żartownisiów i zamawianiem ogromnej liczby pizz przez użytkowników 4chana. Stary adres okazał się jednak nieaktualny i z kilkudziesięciu zamówionych pizz musiała tłumaczyć się rodzina, która kupiła dom od Hudsonów.

Pozytywnym aspektem w tej sprawie jest to, że córka pani Hudson z pewnością przekonała się, że jej zdjęcia rzeczywiście mogą rozprzestrzeniać się błyskawicznie. Jej mama z kolei z pewnością nie spodziewała się, że jej eksperyment okaże się również ważną lekcją dla niej samej.

Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: "W Holandii wszczepiono czaszkę wydrukowaną w 3D"

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (174)