Już za mniej niż tydzień odbędzie się konferencja Apple, na której Cupertino zaprezentuje tegoroczny model swojego flagowego smartfona A przynajmniej tak wynika z logiki, jaką od lat kieruje się Apple. I również w zgodzie z nią, pojawia się coraz więcej przecieków na temat iPhonów, które 21 marca ma pokazać firma.
Spekulacje na temat tego, co pokaże w poniedziałek Apple, toczą się dwutorowo. Pierwszym z wątków jest kwestia iPhone’a SE (od Special Edition), który ma być urządzeniem przeznaczonym dla użytkowników preferujących ekrany o przekątnej do 4 cali. Ma to być odświeżona wersja starszego iPhone’a 5S, która jednak zostanie wyposażona w aparat pozwalający na nagrywanie w rozdzielczości filmów 4K. A to zaś sugerowałoby wykorzystanie w tym modelu procesora A9. a nie, tak jak wcześniej zakładano, A8. Przynajmniej tak można wnioskować na podstawie doniesień serwisu Apple Insider.
Głównym punktem poniedziałkowej konferencji ma być jednak większe urządzenie, czyli iPhone 7 Plus. Według serwisu Mac Rumors, który z kolei powołuje się na chiński serwis Bastille Post, urządzenie ma być wyposażone w trzy kamery. Jedna z nich ma być oczywiście skierowana na użytkownika, ale dwie zostaną umieszczone obok siebie na tylnej obudowie. Na potwierdzenie tej plotki serwis przywołuje nawet zdjęcie rzekomego iPhone’a 7 Plus. Powodów umieszczenia dwóch kamer obok siebie może być kilka. Być może Apple postanowiło pójść w ślady innych producentów, którzy już od jakiegoś czasu stosują w swoich konstrukcjach dwa obiektywy by dzięki temu znacznie poprawić możliwości regulacji głębi ostrości. Możliwe też jednak, że Cupertino ma zamiar wykorzystać układ do zaoferowania zoomu optycznego.
Na razie wszystko trudno to roztrząsać, wszak nie ma nawet pewności, czy Apple rzeczywiście zamierza wykorzystać trzy kamery. Na potwierdzenie, lub obalenie, tych plotek, musimy jednak poczekać do poniedziałku.
Polecamy na stronach Giznet.pl: Nie tylko Diablo II: Blizzard aktualizuje kolejne starsze tytuły
