Rząd niemiecki bardzo poważnie rozważa stworzenie własnej, zamkniętej sieci internetowej po tym, jak okazało się, że telefon kanclerz Merkel był najprawdopodobniej podsłuchiwany przez ostatnie jedenaście lat przez amerykańską Narodową Agencję Bezpieczeństwa.
Wspierana przez państwo sieć Deutsche Telekom wzywa inne firmy komunikacyjne, by te "rozpoczęły z nią i między sobą współpracę, mającą na celu ochronię lokalnego ruchu internetowego przed zewnętrznymi służbami wywiadowczymi", takimi jak amerykańska Narodowa Agencja Bezpieczeństwa.
Niemcy są krajem, który kładzie szczególny nacisk na ochronę prywatności swoich obywateli. Trudno się więc dziwić ostrej reakcji po tym, jak się okazało, że najważniejsza osoba w kraju była podsłuchiwana przez zagraniczną "bezpiekę". Stworzenie własnej, wewnętrznej sieci internetowej może być jednak kłopotliwe. Oznaczałoby to, że wszystkie witryny hostowane za granicą, takie jak Facebook czy Google, stałyby się dla niemieckich internautów niedostępne. Szczerze wątpimy, czy niemiecka opinia publiczna poparłaby tego typu działania.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: "Najpiękniejszą graczką Lineage II została Polka"
