Najsłodsza fabryka, czyli jak wygląda produkcja czekolady?

Najsłodsza fabryka, czyli jak wygląda produkcja czekolady?

Najsłodsza fabryka, czyli jak wygląda produkcja czekolady?
Źródło zdjęć: © WP
04.12.2015 12:44, aktualizacja: 04.12.2015 14:48

Jest w takie miejsce na warszawskiej Pradze, które pachnie czekoladą. To słodki zapach, pachnący kakaem, wanilią. Oczywiście nic w tym dziwnego, ponieważ mieści się tam fabryka czekolady. Zapraszamy Was na krótki spacer po jej wnętrzach.

Jest w takie miejsce na warszawskiej Pradze, które pachnie czekoladą. Ten słodki aromat to mieszanina kakao i wanilii. Nic w tym dziwnego, ponieważ mieści się tam fabryka czekolady. Zapraszamy was na krótki spacer po jej wnętrzach.

Historia czekolady w Polsce zaczyna się od Karola Wedla, który w 185. r. przyjechał do Warszawy z Niemiec. Pierwszy zakład, w którym uruchomił produkcję, otworzył przy ul. Miodowej. Następnie fabrykę odziedziczył jego syn Emil, który otrzymał ją od ojca jako prezent ślubny. W tym czasie produkcja czekolady znacznie wzrosła, dlatego zakład został przeniesiony na ul. Szpitalną 8, gdzie do dziś mieści się wedlowska pijalnia czekolady. To właśnie od Emila Wedla pochodzi logotyp "E.Wedel".

Dlaczego E.Wedel?

Samo logo E.Wedel ma bardzo interesującą historię. Już po kilku latach działalności, firma doczekała się pierwszych podróbek. Dlatego w 1865 roku, na łamach prasy, Karol Wedel umieścił oświadczenie: _ "Od dnia dzisiejszego każda tabliczka czekolady pochodząca z mojej fabryki, opatrzona będzie stemplem fabryki E. Wedel, a każda paczka funtowa, nosić będzie na sobie własnoręczny mój podpis (...)" _. Oczywiście zwyczaj ten kontynuował syn Karola - Emil, którego ozdobny podpis stał się rozpoznawalnym symbolem i do dziś wszystkie produkty są nim sygnowane.

Obraz
© (fot. commons.wikimedia.org / Narodowe Archiwum Cyfrowe)

Krótka historia

Następnym, który odziedziczył rodzinny interes, był Jan Wedel i to właśnie on przeniósł fabrykę na warszawską Pragę. Był twórcą receptury ptasiego mleczka, a także świetnym menadżerem. Cieszył się wśród pracowników niebywałym szacunkiem. Codziennie odwiedzał każdy zakątek fabryki, a cześć swojej pracy poświęcał pracownikom, którzy przychodzili do niego po rady albo pomoc finansową. Na uwagę zasługują również jego niekonwencjonalne posunięcia, jak na przykład zakup floty samochodowej opatrzonej firmowym logiem E.Wedel czy samolot RWD-13. pomocny przy dostawie wyrobów na terenie kraju. Maszyna rozwijała prędkość do 210 km/h i mogła pokonać 600 km bez lądowania oraz tankowania.

Obraz
© (fot. commons.wikimedia.org / Adrian Grycuk / CC BY-SA 3.0 PL)

W 194. r. fabryka została znacjonalizowana i zmieniono jej nazwę na "Zakłady 22 lipca". Niestety, w tym okresie, zainteresowanie klientów produktami spadło, ponieważ nie były one już tak rozpoznawalne. Dlatego zdecydowano się, aby obok loga "Zakłady 22 lipca", nadal znajdował się charakterystyczny znak E. Wedel. W tym czasie Jan Wedel został z własnej fabryki zwolniony i nigdy więcej nie przekroczył jej progu. Co ciekawe, aż do swojej śmierci, przychodził codziennie do pobliskiego parku Skaryszewskiego i siadał na ławeczce, podziwiając swoją fabrykę.

W latach 90-tych, fabryka została sprywatyzowana i wróciła do swojej pierwszej, historycznej nazwy. Dziś jest w rękach japońsko-koreańskiej firmy Lotte. Z duchem czasu zmieniła się technologia, ale receptura oraz smak pozostał taki sam, jak na początku jej istnienia. To właśnie dzięki odpowiednim ziarnom kakaowca, kupowanym z jednego miejsca na plantacjach w Ghanie, sprawia, że smak i zapach wedlowskich czekolad od lat pozostaje taki sam.

Jak wygląda produkcja czekolady?

W zakładzie znajduje się kilka linii produkcyjnych. To właśnie tam, powstają czekolady mleczne, gorzkie, nadziewane, batoniki oraz inne słodkości. Proces produkcji wyrobów czekoladowych można podzielić na kilka etapów. Na dno formy wylewana jest masa czekoladowa, następnie forma przesuwa się na specjalny panel, który delikatnie nią potrząsa, po to by pozbyć się bąbelków, a czekolada była jedwabiście gładka. W kolejnym etapie czekolada jest schładzana w specjalnych chłodniach, dzięki temu później może trafić do niej nadzienie. Potem po raz kolejny powtarza się proces wytrząsania oraz schładzania, dzięki temu na koniec wylewana jest ostatnia warstwa czekolady.

Obraz
© (fot. WP)

Cały proces produkcji słodkości odbywa się w specjalnych maszynach i jest on starannie kontrolowany przez pracowników fabryki. Każda czekolada przechodzi również kontrolę jakości. Te, które są pęknięte trafiają do specjalnych koszy. Oczywiście nic się tutaj nie marnuje, ponieważ czekolada, która uległa połamaniu może ponownie trafić do obróbki. Ostatni etap to pakowanie w firmowe folie i dopiero wtedy, do pracy wkraczają pracownicy fabryki. Gotowe produkty są ręcznie pakowane i wkładane do pudełek.

Czas pracy

Fabryka oraz jej pracownicy pracują przez 2. godziny na dobę, dlatego żaden pracownik nie może opuścić swojego stanowiska, do momentu, gdy na taśmie nie pojawi się kolejna osoba. Na chwilę obecną zakład zatrudnia około tysiąca osób, natomiast linię produkcyjną, w trybie zmianowym - obsługuje 60 osób.

Wyjątkowe kreacje

Obraz
© (fot. WP)

Ciekawostką w Fabryce Wedla jest pomieszczenie, w którym znajduje się wystawa rzeźb wykonanych w całości z naturalnej gorzkiej lub białej czekolady. Produkty tu umieszczone śmiało możemy nazwać dziełami sztuki. Zjawiskowe rzeźby dodatkowo ozdabiane są złotem, srebrem bądź cennym kruszcem. Oczywiście galeria jest sukcesywnie powiększana o nowe dzieła.

I jak tu nie oprzeć się słodyczom?

_ Anna Graczyk / Sebastian Kupski _

_ Źródło: Wirtualna Polska / "Moc czekolady" Anna Czerwińska-Rydel _

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)