Najpopularniejsze zwierzę internetu? Wcale nie kot. Ta i inne ciekawostki o zdjęciach, które wrzucamy do sieci

Z okazji sześciu miesięcy, jakie minęły od uruchomienia niezależnej od Google+ usługi Zdjęcia, internetowy gigant postanowił podzielić się garścią informacji. Dane dotyczą zarówno jej samej, jej użytkowników, jak i rodzajów umieszczanych przez nich zdjęć. Google chwali się, że od uruchomienia usługi skorzystało z niej już ponad 100 milionów osób. Baza użytkowników jest więc olbrzymia, a z jej analizy wyłania się obraz typowego użytkownika internetu. Jakie zdjęcia najczęściej wrzucamy do sieci? Co najbardziej lubimy uwieczniać? Gdzie najczęściej się fotografujemy? Czego najczęściej szukamy? Przekonajcie się!

Z okazji sześciu miesięcy, jakie minęły od uruchomienia niezależnej od Google+ usługi Zdjęcia, internetowy gigant postanowił podzielić się garścią informacji na jej temat. Google chwali się, że od uruchomienia serwisu skorzystało z niego już ponad 100 milionów osób. Baza użytkowników jest więc olbrzymia - na tyle duża, że można spokojnie na podstawie jej analizy odpowiedzieć na pytania dotyczące typowego internauty. Jakie zdjęcia najczęściej wrzucamy do sieci? Co najbardziej lubimy uwieczniać? Gdzie najczęściej się fotografujemy? Czego najczęściej szukamy? Przekonajcie się!

To właśnie rozmaite potrawy były tym, co na fotografiach umieszczanych w serwisie Google pojawiało się najczęściej. No, może poza innymi ludźmi. To ono towarzyszyło im najczęściej, nawet jeżeli nie stawało się samo tematem zdjęcia. Czy to dziwi? Nieszczególnie - wystarczy rozejrzeć się po serwisach społecznościowych i tym, czym dzielą się w sieci nasi znajomi - szansa na to, że zobaczycie tam jedzenie, rośnie z każdą sekundą przeznaczoną na przeglądanie.

Wśród uwiecznianych na fotografiach wydarzeń zdecydowanym liderem są śluby. Dalej plasują się koncerty, Boże Narodzenie, imprezy taneczne, urodziny i spotkania w klubach. Jest to o tyle zastanawiające, że ślub bierzemy przecież raz (no, może dwa… no, może trzy) w życiu - a w pozostałych wymienionych wydarzeniach uczestniczymy przecież regularnie. Dość dziwne więc, że to właśnie zdjęć ślubnych jest najwięcej - no ale może to właśnie nimi najbardziej chcemy się dzielić (ku niewątpliwie wielkiej radości odbiorców…).


Okazuje się, że to wcale nie kot jest najpopularniejszym zwierzęciem internetu. A przynajmniej nie jeżeli chodzi o zdjęcia, które sami wrzucamy (no - wrzucają użytkownicy Google). Zdecydowanym liderem w tej kategorii zostały psy. Niezależnie od rasy i wielkości, to właśnie „najlepszy przyjaciel człowieka” pojawia się na fotografiach najczęściej.

Kiedy się już najemy, natańczymy, nabierzemy ślubów i nabawimy z psami, najchętniej fotografujemy samochody. Po jedzeniu to właśnie one były najczęściej znajdującymi się obiektami na zdjęciach w usłudze Google’a. Niezależnie od tego, jaki to rodzaj pojazdu - mała osobówka, ciężarówka czy autobus - w zbiorach, zachowanych na serwerach internetowego giganta, znaleźć można jego fotografię.

Zdjęcia to doskonałe pamiątki, nic dziwnego więc, że szczególnie wiele wykonujemy je podczas podróży i wyjazdów. A jakie miejsca przeważają na fotografiach umieszczonych w serwisie Google’a? Pierwsze miejsce należy zdecydowanie do Paryża. Google żartuje, że jego algorytmy rozpoznają to miejsce nawet bez danych dotyczących lokalizacji - wystarczy im fragment Wieży Eiffela. Na drugim miejscu znalazł się Nowy Jork, a na trzecim - Barcelona.

Wśród terminów najczęściej wpisywanych w wyszukiwarkę usługi Google Zdjęcia zdecydowany prym wiodą dzieci. Jej użytkownicy chętnie wyszukują fotografii pociech swoich, swoich znajomych czy rodziny. Google chwali się, że dodatkowo ułatwia to, dając możliwość oznaczenia malucha prywatną etykietą, dzięki czemu powołani będą mogli szybko znaleźć nowe zdjęcia. Bardzo trudno nam uwierzyć w to, że ktoś faktycznie szczerze i świadomie szuka i ogląda zdjęcia dzieci, ale cóż… Nawet Google podsumowuje to, pisząc: „Tak naprawdę wcale nie macie zdjęć dzieci”.

Wśród listy najczęściej wyszukiwanych terminów wysoką pozycję zajmuje również „ja”. Google zaznacza, że zadziała również wpisanie „selfie”. Lubimy karmić swoją próżność i, co wcale nie dziwi, robimy to w internecie często i chętnie. Wrzucamy zdjęcia samych siebie, lustrujemy je, oceniamy portrety innych i oczekujemy pozytywnych reakcji na nasze własne. Zaskakujące? Nie. Niepokojące? Oj, jak najbardziej.

Wśród użytkowników usługi Google Zdjęcia olbrzymią popularnością cieszy się również wykorzystywanie GIF-ów. I to zarówno do tworzenia animacji jak i do rozmaitych kolaży innych fotografii. Mogłoby się wydawać, że GIF to format archaiczny i w natłoku multimedialnych możliwości, jakie daje nam współczesna sieć, będzie powoli odchodził w niepamięć - ale nic bardziej mylnego. Z jakiegoś powodu, może dzięki prostocie i łatwości dzielenia się nimi z innymi, wciąż cieszą się one popularnością.