Najpierw Cyberpunk, teraz Dying Light 2. Polska superprodukcja też przełożona. Na długo

Najpierw Cyberpunk, teraz Dying Light 2. Polska superprodukcja też przełożona. Na długo

Najpierw Cyberpunk, teraz Dying Light 2. Polska superprodukcja też przełożona. Na długo
Źródło zdjęć: © Techland
Barnaba Siegel
20.01.2020 18:01, aktualizacja: 20.01.2020 18:50

To się musiało stać. "Dying Light 2", zapowiadany na mega ambitny projekt z otwartym światem, nie będzie gotowy na wiosnę. Od miesięcy twórcy nie dostarczali nowych konkretów. I nie dziwię się, że na ogłoszenie wybrali moment tuż pod tym, gdy zrobili to koledzy z CD Projektu.

Nawet sposób jest podobny. Stylizowana na "osobisty list" kartka. Tylko zamiast jarzeniowego żółtego mamy kremowy "papier" z przebijającym z tła artworkiem z "Dying Light 2".

"Początkowo celowaliśmy z premierą 'Dying Light 2' na wiosnę 2020, ale niestety potrzebujemy więcej czasu, aby dokończyć naszą wizję" - pisze w internetowym oświadczeniu dostępnym wyłącznie po angielsku Paweł Marchewka, prezes Techlandu.

"Dying Light 2" na E3 - był szał

"Dying Light 2" zapowiedziane. Techland współpracuje z legendą - tak pisaliśmy o grze, gdy została ujawniona na targach E3 w Los Angeles w 2018 roku. A konkretnie na głównej scenie na konferencji Microsoftu. Czyli tej najważniejszej.

Emocje były niesamowite, tak jak i sam pokaz. Wielu grom poświęcono raptem parę minut na omówienie - lub po prostu wrzucono ich trailer w cały blok zwiastunów. "Dying Light 2" i Techland dostali znacznie więcej czasu, podczas którego pokazali kluczowe mechaniki w rozgrywce. Pal licho, czy ktoś siedział za kulisami i grał, czy było to pieczołowicie przygotowane nagranie. Robiło wrażenie.

Co prawda premierowy pokaz "Cyberpunka 2077" na koniec tejże konferencji zakasował absolutnie wszystko. "Dying Light 2" oglądałem z bliska 3 miesiące później na Gamescomie w Niemczech. Robi ogromne wrażenie.

E3 po raz drugi

Początkowo Techland starał się zrobić sporo szumu. Nie brakowało newsów, a stałą popularność samej marce miała przynieść gra sieciowa "Dying Light: Bad Blood". Oczywiście z trybem battle royale, o którym mówili w 2018 roku wszyscy. Ale sukcesu nie odtrąbiono, nie wiedziałem też sporej widowni na Twitchu. Wszyscy czekali na E3 2019.

Techland pojawił się na nim ponownie. Ponownie w królewskiej oprawie. Chociaż brakuje mu pełnej splendoru otoczki "Cyberpunka 2077" (nie wspominając o braku Keanu Reevesa), nadal szokuje rozmachem. Produkcja wygląda jak groźny rywal dla serii "Far Cry", pod wieloma względami ją przebijająca.

"Dying Light 2" ponownie oglądałem z bliska w Kolonii. Robi na mnie 10x większe wrażenie niż na YouTubie. I... znacznie lepsze od "konkurencyjnego" pokazu "Cyberpunka". Moje wrażenia chyba najlepiej streszcza tytuł mojego tekstu - "Dying Light 2 to najlepsza gra akcji na Gamescomie. Nie mam wątpliwości".

A co dalej? Cisza. O ile w temacie "Cyberpunkowi" ktoś może powiedzieć, że "hype" jest za mocno rozbuchany, tak w temacie "Dying Light 2" milczenie jest wręcz niepokojące. I o ile wiele wskazuje na to, że CD Projekt jest zdeterminowany, żeby dotrzymać premiery 17 września 2020 roku, tak Techland zarzuca kurtyną na hasło "data premiery". Taki manewr raczej jasno wskazuje, że nie mamy co liczyć na wydanie w bieżącym roku.

Cóż, oby choć jedynym plusem tej sytuacji było to, że pracownicy wrocławskiego studia nie wskakują w tryb ekstremalnego crunchu.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)