MWC 2014: Gear 2, Gear 2 Neo i Gear Fit, czyli Samsung atakuje nowy rynek

MWC 2014: Gear 2, Gear 2 Neo i Gear Fit, czyli Samsung atakuje nowy rynek

25.02.2014 16:10, aktualizacja: 27.02.2014 08:54

Samsung oprócz nowego telefonu Galaxy S 5 pokazał na tegorocznych targach MWC nowe zegarki Gear 2 i Gear 2 Neo oraz inteligentną opaskę Gear Fit. Po premierze pierwszego zegarka Galaxy Gear w zeszłym roku, koreański gigant zdecydował się najwyraźniej podjąć próbę zdobycia rynku inteligentnych gadżetów... o ile ten rynek rzeczywiście istnieje.

Obraz
© (fot. WP.PL)

Przeniesienie mobilnych systemów operacyjnych z telefonów do gadżetów, takich jak zegarki czy opaski to ostatnio trend, którym podąża coraz więcej producentów elektroniki. Jest to jednak cały czas rynek, na którym potrzeby konsumentów nadal pozostają w większości nieodkryte. Pokazany w zeszłym roku zegarek Samsung Galaxy Gear był o tyle istotnym wydarzeniem, że zaznaczał wkroczenie ważnego gracza na pole tzw. "wearable devices", a to z kolei sygnał dla mniejszych firm, że być może warto podążyć tym samym tropem. Na polu, na którym prym do tej pory wiodło Sony z zegarkami SmartWatch pojawił się więc silny zawodnik, a za nim zapewne ujrzymy kolejnych.

Samsung Galaxy Gear to był jednak swego rodzaju eksperyment. Gadżet cierpiał na "chorobę wieku dziecięcego" - szybko okazało się, że część elektroniki umieszczono w pasku, co właściwie wykluczało jego wymianę, bazujący na Androidzie system operacyjny i ekran miewały problemy z reagowaniem na polecenia, gadżet do działania wymagał telefonu - do tego współpracował w momencie premiery tylko z najnowszym modelem Samsung Galaxy Note, bateria wytrzymywała ledwie dzień, a ponad wszystko urządzenie kosztowało tyle, co smartfony ze średniej półki. Wszystkie te wady nie są jednak czymś niezwykłym, biorąc pod uwagę, że było to pierwsze podejście Koreańczyków do nowego rodzaju urządzeń.

Obraz
© Zegarek Samsung Gear 2 (fot. WP.PL)

W tym roku Samsung pokazał, że potrafi uczyć się na własnych błędach. Na targach MWC pokazał już dwa zegarki: Galaxy Gear 2 i Galaxy Gear 2 Neo, pomiędzy którymi główną różnicą jest brak aparatu fotograficznego w tym drugim. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w obu urządzeniach porzucono Androida na rzecz autorskiego systemu Samsunga - Tizen. W efekcie, interfejs nie różni się mocno od poprzednika, ale działa dużo płynniej, a bateria - pomimo, że o mniejszej pojemności - pozwala na pracę nawet do 2-3 dni. Gadżet nadal na niewiele się zda bez połączenia z telefonem, ale tym razem lista współpracujących modeli nie sprowadza się do jednego urządzenia. Aparat w Gear 2 przeniesiono z paska do korpusu urządzenia, dzięki czemu zaoferowano od razu możliwość łatwej wymiany pasków.

W kwestii funkcjonalności, zegarki Samsunga oferują odbieranie połączeń i wiadomości, wyświetlają powiadomienia o różnych wydarzeniach (jak wiadomość na Facebooku czy Twitterze), a dzięki wbudowanemu czujnikowi IrLED oraz funkcji WatchON pozwalają na zdalną obsługę telewizora czy dekodera cyfrowego zastępując piloty. Oczywiście nie mogło też zabraknąć całej gamy funkcji związanych z naszym zdrowiem. Zegarki mierzą więc nasz puls, liczbę kroków i inne parametry, które pozwalają podpowiadać odpowiedni trening, a nawet monitorować sen i rozładowywać stres. Chyba zrozumiano również, że robienie zdjęć i nagrywanie filmów zegarkiem, to funkcje, które niekoniecznie skuszą całe rzesze odbiorców - zapewne stąd oferta modelu Gear 2 Neo, pozbawionego aparatu, a zatem również tańszego.

Obraz
© Opaska Samsung Gear Fit (fot. WP.PL)

Pomimo wszystkich tych funkcji z inteligentnymi zegarkami wiąże się jeszcze jeden problem - styl. Choć dostępne na rynku gadżety nie są brzydkie, daleko im do osiągnięcia takiej pozycji w świadomości klientów, jaką zajmują luksusowe marki. Mówiąc dosadniej, z darowania ministrowi Samsung Gear 2 czy Sony Smartwatch raczej nikt by afery nie robił - a może nawet nikt by tych zegarków nie próbował mu wręczać. Oczywiście nie oznacza to, że gadżety te nie mają sensu, jedynie że szybkie osiągnięcie z ich pomocą dobrego zysku, może być trudne. Oznaki tego możemy zaobserwować choćby na tegorocznym stoisku Sony, które pomimo, że w zeszłym roku sprzedało więcej zegarków Smartwarch 2 niż tabletów, na targach MWC nowego zegarka nie pokazało.

Zarówno u Sony, jak i u Samsunga (oraz u innych producentów) zauważyliśmy jednak co innego - inteligentne opaski, wisiorki i inną galanterię. Sony postawiło na jedno rozwiązanie, za to bardzo elastyczne. Japończycy stworzyli rdzeń z czujnikami, które przy współpracy z telefonem, rejestrują naszą aktywność fizyczną, miejsca które odwiedzamy i pozwalają automatycznie stworzyć coś na kształt wirtualnego, multimedialnego dziennika. Sam rdzeń natomiast jest na tyle mały, że łatwo zmieścimy go w silikonowej opasce, zawiesimy na rzemyku czy przypniemy do koszuli w formie klipsa.

Samsung z kolei przedstawił Gear Fit - opaskę z wbudowanym ekranem Super AMOLED, krokomierzem, czujnikiem tętna, stoperem i minutnikiem. Dzięki temu, podobnie jak zegarki oferuje ona możliwość analizowania naszej aktywności fizycznej, a jednocześnie dostarcza informacje o wydarzeniach w połączonym z opaską telefonie, czy po prostu wyświetla godzinę. Obsługa gadżetu jest przy tym bardzo intuicyjna, z dobrą reakcją ekranu na dotyk. Przyczepić można się jedynie do tego, że po założeniu opaski na nadgarstek, ikony ustawione są pionowo, co sprawia, że obsługa gadżetu jest trochę mniej komfortowa niż moglibyśmy oczekiwać. To jednak nic, czego nie da się poprawić w warstwie oprogramowania. Pasek, na którym zamontowano ekran opaski można wymienić, a całość jest wodo- i pyłoodporna.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że na naszych oczach kształtuje się zupełnie nowy segment rynku elektroniki - inteligentne gadżety, czy jak kto woli, inteligentna galanteria. Wszystko wskazuje również, że choć zegarki typu smartwatch mogą się nie przyjąć, opaski takie jak te pokazane przez Sony czy Samsunga, to może być prawdziwy strzał w dziesiątkę. Ich cena będzie się plasować zapewne w okolicach kilkuset złotych, a za takie pieniądze wiele osób chętnie sprawi najbliższym elektroniczny prezent... o ile tylko mają już oni jeden ze smartfonów za ponad 150. zł. To właśnie ścisła współpraca nowych gadżetów ze smartfonami może się okazać łyżką dziegciu w beczce "elektronicznego" miodu.

_ Z Barcelony dla WP.PL, Grzegorz Barnik _

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)